Cadillac 355D Fleetwood Special z 1934 roku, należący do marszałka Józefa Piłsudskiego zostanie odrestaurowany z inicjatywy Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Rekonstrukcja pojazdu, nad którą merytoryczny nadzór sprawuje Naczelna Organizacja Techniczna zakończy się do końca października br., a pojazd ma zostać zaprezentowany podczas oficjalnych obchodów tegorocznego Święta Niepodległości 11 listopada. Strategicznym partnerem projektu jest Fundacja PZU.
Prace nad renowacją Cadillaca trwają od marca 2013 roku, kiedy rozpoczął działalność Społeczny Zespół ds. Opracowania Inwentaryzacji i Wstępnej Dokumentacji Konserwatorskiej Samochodu Cadillac Fleetwood Special Józefa Piłsudskiego, powołany przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz Naczelną Organizację Techniczną. Przez ponad pół roku grupa ekspertów pod przewodnictwem historyka motoryzacji doktora Jana Tarczyńskiego, Dyrektora Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, przygotowywała dokumentację konserwatorską i program odbudowy zabytku.
Jesteśmy zaszczyceni, że jako Fundacja PZU mogliśmy włączyć się w inicjatywę Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego, który podjął działania na rzecz wprowadzenia w świadomość społeczną tego unikatowego zabytku, związanego w szczególny sposób z historią naszego kraju. Ze względu na obszary działalności Fundacji, w tym ochronę dziedzictwa kulturowego, nasz udział w tym przedsięwzięciu od początku był oczywisty. Będziemy nie tylko czekać na rekonstrukcję Cadillaca, ale również śledzić i dokumentować sam proces renowacji, który jest bardzo ciekawą i trudną operacją – powiedział Bogdan Benczak, prezes zarządu Fundacji PZU.
Rekonstrukcją samochodu zajmuje się profesjonalna firma – „Classic Cars” z Poznania. Pierwszym etapem prac był zakup i sprowadzenie ze Stanów Zjednoczonych tzw. donor car, czyli samochodu niezbędnego dla uzupełnienia braków oryginalnego Cadillaca (w tym: silnika z osprzętem, kompletnego wnętrza nadwozia i bagażnika, „galanterii” zewnętrznej i kół zapasowych).
Ideą przyświecającą konserwatorom jest przywrócenie dawnej świetności samochodu, przy jednoczesnym zachowaniu stanu, jak w momencie opuszczenia fabryki. Będzie on wyposażony w działający, 6-litrowy silnik, a w ramach testów przejedzie nawet kilkaset kilometrów. Jest to duże wyzwanie, ponieważ z powodu swojej burzliwej historii Cadillac został mocno zniszczony.
Auto wykonano w USA na specjalne zamówienie dla Marszałka Józefa Piłsudskiego, bazując na modelu Cadillac Fleetwood Special Seven Passenger Sedan/Limousine, z serii 355D, wyprodukowanej w latach 1934-1935. Nadwozie zostało fabrycznie podwyższone tak, aby Marszałek mógł wsiadać do wozu bez schylania głowy. Samochód został opancerzony, zastosowano też kuloodporne szyby. Ważąc 3,5 tony mógł rozwijać prędkość do 100 km/h, zużywając ok. 30 litrów benzyny na sto kilometrów. Wóz dotarł do Polski na dwa miesiące przed śmiercią Józefa Piłsudskiego, który patrząc na głęboką „fortepianową” czerń nadwozia i jego chromowane dodatki, powiedział z sarkastycznym poczuciem humoru: „No, trumnę mi tu kupiliście!”.
Po śmierci Marszałka wóz pozostał w Samodzielnej Kolumnie Samochodowej Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Widywano go jednak, gdy wraz z pojazdami Kolumny Zamkowej Prezydenta RP obsługiwał uroczystości państwowe, wożąc gości i obcych dygnitarzy, np. króla Rumunii Karola II w 1937 roku. Służył także Prezydentowi RP Ignacemu Mościckiemu.
Wóz przetrwał II Wojnę Światową w Rumunii. W drugiej połowie lat 40. XX wieku Cadillaca Józefa Piłsudskiego przez pewien czas użytkowało polskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Samochód został zniszczony. Wymontowano silnik, osprzęt i wyposażenie kabiny, rozkradając go doszczętnie. Nożem wycięto skórę z tapicerki, zniszczono kanapy. Próbowano także przestrzelić szyby. W drugiej połowie lat 50-tych XX wieku samochód trafił do składnicy muzealnej we Wrocławiu, a później do Muzeum Techniki Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie.