Rekord pociągu wodorowego

Materiał został przygotowany dzięki wsparciu partnera - firmy Track Tec, czołowego europejskiego producenta materiałów do budowy nawierzchni kolejowej.

Wizja amerykańskiej jednostki Stalder FLIRT H2 napędzanej wodorem. Fot. Stadler

Napędzana wodorem trójczłonowa jednostka Stadler Flirt H2 25 marca 2024 r. pobiła rekord zasięgu na jednym zatankowaniu – na torze w Pueblo w Kolorado w Stanach Zjednoczonych pociąg ten przejechał 2804 r., co zostało zapisane w Księdze Guinessa.

Szwajcarski Stadler FLIRT H2 dla San Bernardino County Transportation Authority (SBCTA) to pierwszy napędzany wodorem pociąg osobowy dla USA. W wyniku podpisanej umowy, jeden taki pociąg został dostarczony w ramach szerszej umowy, w ramach której SBCTA kupiło cztery klasyczne elektryczne jednostki trakcyjne firmy Stadler.

Jednostka wodorowa FLIRT H2 składa się z dwóch wagonów i części środkowej zwanej „PowerPack”, w której znajdują się ogniwa paliwowe i zbiorniki z wodorem. W wodorowym ogniwie paliwowym generowany jest prąd elektryczny, który jest magazynowany w akumulatorach trakcyjnych. Akumulatory zasilają układ napędowy pojazdu w postaci silników elektrycznych na dwóch wózkach środkowego członu oraz urządzenia związane z komfortem pasażerów, m.in. system klimatyzacji, oświetlenia, informacji pasażerskiej, itp. W konfiguracji dla USA pociąg może odzyskiwać energię hamowania, która potem jest ponownie wykorzystywana do jego napędzania. Pociąg posiada 108 miejsc siedzących w dwóch zewnętrznych członach oraz dużą przestrzeń z miejscami stojącymi. Jego prędkość maksymalna wynosi 130 km/h. Konstrukcja wagonów została wykonana z aluminium, dzięki czemu są one stosunkowo lekkie.

Redlands Passenger Rail Project to 14-kilometrowy odcinek łączący Redlands ze stacją Metrolink w San Bernardino, linię tą obsługuje przedsiębiorstwo San Bernardino County Transportation Authority (SBCTA). Dziennie jednostki potrafią na tej linii przejechać 480 – 600 kilometrów. Warto dodać, że pociąg wodorowy nie wszedł jeszcze do regularnej eksploatacji, ma dołączyć do pozostałych jednostek w tym roku.

Rekord, który został pobity na specjalnym torze doświadczalnym w Pueblo w Kolorado pozwolił na pokazanie możliwości i potencjału napędu wodorowego, jako perspektywicznego, bezemisyjnego napędu pociągów pasażerskich i towarowych w przyszłości.

„Poprzez użycie wodoru i ogniw elektrycznych jako czyste źródło energii my już wnosimy aktywny wkład w ochronę środowiska naturalnego i kształtujemy perspektywiczne, pociągi przyszłości napędzane przy pomocy energii bezemisyjnej i odnawialnej” – powiedział prezes amerykańskiego oddziału Stadlera, Martin Ritter.

Jednostki wodorowe Stadler FLIRT H2 po raz pierwszy pokazano publicznie w trakcie targów InnoTrans 2022. Po zakupie pierwszej jednostki, amerykański zarząd kolejowy Kalifornii, Transport Authority for the State of California CALTRANS zamówił w 2023 r. cztery jednostki Stadler FLIRT H2, natomiast w 2024 r. dokupił jeszcze sześć kolejnych, więc kiedy zostanie zrealizowana ich dostawa, w Kalifornii będzie jeździć już jedenaście szwajcarskich jednostek napędzanych wodorem. Natomiast wspomniany przewoźnik San Bernadino County Transportation Authority (SBCTA) w 2024 r. zamówił cztery kolejne FLIRTy H2, z opcją na zakup aż 25 kolejnych. Zapewne będą one jeździć na innych jeszcze kolejowych liniach podmiejskich San Bernardino.

W Polsce doświadczalne lokomotywy o napędzie wodorowym zbudowała bydgoska PESA na zamówienie PKN Orlen w Płocku, gdzie pierwsza lokomotywa tego typu, SM42-6Dn 001, wykonuje manewry w rafinerii, formując pociągi z paliwami. Powstała ona przez gruntowną przebudowę popularnej lokomotywy spalinowej SM42, a konkretnie SM42-1129, wyprodukowanej w 1990 r.

Warto w tym miejscu dodać, że w Polsce również istnieje zakład firmy Stadler, w którym właśnie wytwarza się (częściowo z dostarczonych ze Szwajcarii części, a częściowo z elementów wykonanych w naszym kraju) jednostki rodziny FLIRT w różnych odmianach, dwu-, trój- i czteroczłonowych. Warto by więc zainteresować naszych przewoźników wodorową odmianą FLIRT H2, które mogłyby zostać wdrożone do eksploatacji także i u nas.

Należy co prawda przeanalizować koszty budowy odpowiedniej infrastruktury, ale wydaje się, że warto w nią zainstalować, bowiem właśnie to jest przypuszczalnie przyszłością kolejowych przewozów na liniach niezelektryfikowanych zamiast smrodzących jednostek spalinowych napędzanych silnikami wysokoprężnymi.

Michał Fiszer