Lawendowy Dzień, czyli Międzynarodowy Dzień Padaczki

Dziś obchodzimy Lawendowy Dzień, czyli Międzynarodowy Dzień Padaczki. Jego celem jest przede wszystkim zwiększenie wiedzy na temat epilepsji oraz wyrażenie solidarności wobec osób, które na nią zachorowały.

Skąd właściwie wziął się „Purple Day”?

Jego pomysłodawczynią jest Amerykanka, Cassidy Megan również zmagająca się z padaczką. W wieku 9 lat stwierdziła, że kolor lawendowy wielu osobom kojarzy się z samotnością i odosobnieniem, czyli uczuciami, które często doskwierają epileptykom.

Dlaczego?

Choć padaczka jest najczęściej występującą chorobą neurologiczną – cierpi na nią prawie pół miliona Polaków (codziennie przybywa 60 nowych!) – to nadal powszechna wiedza jest niewystarczająca. A to właśnie z jej braku biorą się stereotypy.

Mimo ponad 70 odmian epi, chorzy postrzegani są przez pryzmat najcięższego ataku – grand mal, w którym występuje utrata przytomności, drgawki czy ślinotok. W statystykach jednak ten rodzaj napadów występuje u mniej niż 50% zdiagnozowanych. Warto tutaj podkreślić, że przecież są osoby, które po prostu na chwilę się „zamyślają”. Oni także są epileptykami.

Brak wiedzy i stereotypy

Jak wynika z badania „PRO-EPI” przeprowadzonego przez TNS Polska, Polacy mylą padaczkę z innymi schorzeniami, łączą z chorobami psychicznymi i nie potrafią udzielić poprawnie pierwszej pomocy. Uważają, że osoba z epilepsją nie powinna pracować, udzielać się towarzysko, zakładać rodzinę. A to przecież nic bardziej mylnego! Na padaczkę cierpiały takie osoby jak Hipokrates, Juliusz Cezar, Ludwig van Betoveen, Prince, Alfred Nobel, Vincent Van Gogh czy Fiodor Dostojewski! Mimo zmaganiu się z chorobą osiągnęli sukces i zapisali się na kartach historii.

Brak wiedzy przekłada się zatem na szereg sfer życia. Chorzy skarżą się na negatywne postrzeganie potencjalnych pracodawców, niezrozumienie u pedagogów czy brak przyjaciół.

Właściwa reakcja

Jak zatem reagować, gdy wiemy, że w naszym otoczeniu przebywa osoba z padaczką? NORMALNIE. Jest to przecież choroba niezakaźna, nie wynikająca z nieodpowiedniego trybu życia. Mimo choroby mózgu, ta osoba też ma uczucia i chce być potrzebna.

A podczas ataku…

Przede wszystkim zachować spokój i odsunąć przedmioty, którymi chory mógłby zrobić sobie krzywdę. Następnie zabezpieczyć głowę przed urazami, podkładając pod nią np. bluzę czy sweter, który akurat mamy na sobie. W razie potrzeby odpiąć guziki przy kołnierzyku czy poluzować krawat. Ostatnim etapem jest ułożenie pacjenta na boku (pozycja boczna bezpieczna) i przeczekanie ataku. Większość ustępuje po 2-3 minutach.

Absolutnie nie wolno!

  • Wkładać niczego do ust
  • Krępować ruchów
  • Cucić wodą
  • Podawać leków

Zachęcamy wszystkich do okazania solidarności z osobami chorującymi na epilepsję poprzez ubranie fioletowej czy lawendowej koszulki, czapki lub szalika.

Alicja Sztygowska