Koty są inwazyjnym gatunkiem obcym, ale nie w świetle polskiego i unijnego prawa [WYJAŚNIAMY]

Po tym, jak Instytut Ochrony Przyrody PAN wpisał na listę gatunków obcych w Polsce koty domowe, nadając im status inwazyjny”, w serwisach społecznościowych i w niektórych mediach pojawiły się błędne interpretacje, wiążące decyzję przyrodników z surowymi przepisami prawa.

Sprawa gatunków inwazyjnych jest ważna, bo jak się szacuje, roczne szkody w środowisku spowodowane przez gatunki obce w Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Południowej Afryce, Wielkiej Brytanii, Indiach oraz Australii oceniono na ok. 100 mld dolarów.

Jak pisze Instytut Ochrony Przyrody PAN (IOP PAN) inwazje biologiczne obcych gatunków uznawane są obecnie za jedno z największych zagrożeń dla światowej przyrody. Tak duża skala tego problemu wynika między innymi z faktu, że jest to jeden z najmniej przewidywalnych i najbardziej dynamicznych procesów przyrodniczych będących skutkiem rozwoju cywilizacji. Jednocześnie inwazje biologiczne pozostają jednym z najmniej zbadanych i najsłabiej rozpoznawanych zagrożeń dla różnorodności biologicznej.

Koty to też problem. Magazyn “Nature Communication” informował, że w samych Stanach Zjednoczonych rocznie koty domowe rocznie uśmiercają od 1.3 do 4 mld ptaków oraz od 6 do ponad 22 mld małych ssaków.

W RaportCSR.pl pisaliśmy o groźnej roślinie inwazyjnej, jaką jest nawłoć kanadyjska, cytując opinie dra hab. Dawida Moronia z Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN, prof. dr hab. Piotra Tryjanowskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz dr Magdaleny Lendy z IOP PAN.

Kot domowy, ale obcy. I inwazyjny

Wyjaśniając swoją decyzję o ulokowaniu kota domowego na liście gatunków inwazyjnych, eksperci z IOP PAN napisali m.in.:„Ponieważ istnieją jednoznaczne dowody naukowe na negatywny wpływ kota domowego na rodzimą różnorodność biologiczną, powinien on być zaliczany w naszym kraju do inwazyjnych gatunków obcych. Opinia ta jest zgodna z opinią sformułowaną przez zespół zajmujący się inwazyjnymi gatunkami obcymi w ramach działań Komisji Europejskiej”.

Nie każdy gatunek inwazyjny jest szczególnie groźny

Dalej zaznaczyli, że baza danych Gatunki obce w Polsce stanowi źródło informacji o niemal 1800 gatunkach obcych w Polsce. Znaczna część z nich, zgodnie z przyjętymi definicjami, to inwazyjne gatunki obce. Jednak w świetle unijnych i polskich przepisów koty nie kwalifikują się na wpisania na listę gatunków stwarzających zagrożenie dla UE czy dla Polski (pełne wyjaśnienie IOP PAN można przeczytać TUTAJ). Bo tylko część inwazyjnych gatunków obcych jest szczególnie groźna dla rodzimej bioróżnorodności.

Oznacza to, że poza zakazem wprowadzania do środowiska i przemieszczania w środowisku przyrodniczym, właścicieli kotów domowych nie obowiązują surowe przepisy dotyczące gatunków inwazyjnych uznanych za zagrożenie dla Unii czy dla Polski. Na przykład nie muszą oni uzyskiwać zezwoleń na ich przetrzymywanie. Kot domowy może też być legalnie, bez stosownych zezwoleń, sprzedawany i kupowany.

 

Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa

Opisywaniem nieporozumień i starć w opisywanej sprawie nie będziemy się zajmować, bo niczego nie wyjaśniają. Należy jeszcze zacytować przyrodników z IOP PAN: “Instytut Ochrony Przyrody PAN przeciwstawia się jakiemukolwiek okrucieństwu względem zwierząt, a zaliczenie kota domowego do inwazyjnych gatunków obcych nie oznacza i nie może tłumaczyć znęcania się nad nimi. Właściciele kotów są zobowiązani do troski o swoje zwierzęta. Wypuszczanie i porzucanie kotów naraża te zwierzęta na choroby i przedwczesną śmierć, np. w wyniku kolizji z samochodami, oraz zagraża rodzimym gatunkom zwierząt”.

I na koniec warto przypomnieć opinię Victora Hugo, że „Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa”. Jest to prawda, domowe koty są doskonałymi łowcami.