Dwa lata agresji Rosji na Ukrainę. Co dalej?

PCPM było na Ukrainie od początku wojny
Druga rocznica inwazji Rosji na Ukrainę. Czy widać koniec wojny? Co dalej? Są problemy tak na froncie, jak i w stosunkach gospodarczych z UE. 
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM) opublikowało obszerny raport ze swojej obecności na wojnie.
“Od pierwszego alarmu 24 lutego 2022 r. byliśmy w Ukrainie. Przez te dwa lata pomogliśmy tysiącom Ukraińców i ukraińskim uchodźcom w Polsce. Organizowaliśmy ewakuacje, dostarczaliśmy pomoc humanitarną, pomagaliśmy w odbudowie zniszczonych domów i budynków publicznych w Ukrainie. W Polsce organizowaliśmy szkolenia, pomagaliśmy znaleźć mieszkania i pracę. Mamy 730 dzień wojny, zainteresowanie i środki na pomoc drastycznie się kurczą, a pomoc nadal jest potrzebna, tak na Ukrainie jak dla uchodźczyń i uchodźców w Polsce” – czytamy.
Pomagać trzeba, co Polacy udowodnili od pierwszego dnia inwazji Putina. Tu zdaliśmy egzamin celująco.

Jak wygląda sytuacja na froncie w 2. rocznicę inwazji Putina?

Nie jest zbyt optymistyczna. “Bardzo wierzyłem w Ukrainę. Tymczasem ukraińskie elity doprowadziły do sytuacji, w której na pewno tej wojny nie wygrają. To potwornie smutne. I te stosy żołnierskich ofiar mnie w tym utwierdzają” – ocenił gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, w wywiadzie dla portalu i.pl.

Wojna wojną, ale trzeba się starać normalnie żyć.

Tymczasem do wątpliwości natury wojskowej dochodzą napięcia na linii Kijów-Warszawa i dalej na linii Kijów-Bruksela. Chodzi oczywiście o “konflikt zbożowy”. Do ważnego spotkania ma dojść pod koniec marca 2024 r.