W tym roku już po raz siedemnasty tysiące miłośników kolei wzięło udział w niezapomnianym parowozowym show – Paradzie Parowozów, która jak zwykle odbywała się podczas majowego długiego weekendu w Wolsztynie (woj. Wielkopolskie). Tą niezwykłą podróż w czasie zorganizowały spółka PKP Cargo i Fundacja Era Parowozów.
Jak twierdzą miłośnicy – nie ma dwóch takich samych parowozów. Maszyniści, którzy je obsługują, uważają, że są jak kobiety – mają swój charakter, lepsze i gorsze dni. Ogromne, ciężkie – ważące czasem do 200 ton – maszyny parowe wymagają jednak ciągłej opieki i konserwacji, dlatego tak ważne są takie wydarzenia jak Parada Parowozów, które nie pozwalają starym lokomotywom popaść w zapomnienie.
Fundacja Era Parowozów już od pięciu lat dba, aby kolejowe zabytki nie uległy „wyginięciu”. Podczas każdej Parady prowadzona jest specjalna zbiórka pieniędzy, które to środki przeznaczone są co roku na odrestaurowanie jednego parowozu. W ciągu 5 lat działania Fundacji udało się odrestaurować cztery parowozy. Wraz z Fundacją o historię kolejnictwa, o przetrwanie tradycji dba spółka PKP Cargo.
– Jest to największa tego typu impreza w Polsce i w Europie. Co roku gromadzi około 20 tysięcy widzów. Pierwotnie był to pokaz trwający 2-3 godziny, teraz Parada trwa dwa lub trzy dni – Ireneusz Wasilewski, członek zarządu PKP Cargo.
Organizatorzy zaplanowali w tym roku wiele atrakcji. Jednak niezaprzeczalnym faworytem pierwszego dnia było widowisko „Światło, dźwięk i para”. Ten wieczorny pokaz, to nowoczesna forma spektaklu muzycznego, w której główną rolę grają zabytkowe lokomotywy i buchająca para, światło oraz muzyka Fryderyka Chopina w rockowej aranżacji. To niezapomniane widowisko, będące mostem łączącym przeszłość ze współczesnością, przyciąga coraz większe rzesze fanów, także z zagranicy.
Natomiast punktem kulminacyjnym drugiego dnia Parady było uroczyste otwarcie Parady Parowozów i oczywiście wyczekiwana przez widzów prezentacja najpiękniejszych parowych lokomotyw z Polski, Węgier, Czech i Niemiec.
W tym roku nie zabrakło też chluby wszystkich kolejarzy – parowozu Pm36-2, czyli „Pięknej Heleny”.
– To cudowna lokomotywa, która podczas tej Parady pojawiła się po raz pierwszy od dwóch lat. Ten parowóz w 1937 r. zdobył w Paryżu na wystawie techniki i sztuki w Paryżu złoty medal, stworzyli ją polscy inżynierowie – powiedział Mirosław Szymański, prezes Fundacji Era Parowozów. – Mam nadzieję, że teraz wróci w poczet pociągów rozkładowych na trasie Wolsztyn-Poznań – dodał.
Ważnym elementem pikniku jest akcja ratowania starych lokomotyw. Jednak nie należy zapominać o jeszcze jednej funkcji takich imprez, które uczą bawiąc.
Parada Parowozów w Wolsztynie co roku gromadzi setki widzów, którzy mogą podziwiać wyjątkowe maszyny, zapoznać się z historią europejskiego kolejnictwa XIX wieku, a to wszystko na terenie wolsztyńskiej Parowozowni, która jako jedyna w Europie prowadzi planowy ruch pociągów prowadzonych lokomotywą parową.
W tym roku Paradę Parowozów wsparły takie firmy jak: CARGOSPED Sp. z o.o., PKP Cargo Service Sp. z o.o., Przedsiębiorstwo Spedycyjne Trade Trans Sp. z o.o., Urząd Miasta i Gminy Wolsztyn. Patronat honorowy objęły: Polska Organizacja Turystyczna oraz Wielkopolska Organizacja Turystyczna.
Paweł Ludwicki