Wiedza i świadomość na temat niezbędnej transformacji gospodarki trafiła już do kadry menedżerskiej większości firm – to jeden z głównych wniosków panelu dyskusyjnego „Co dalej z Zielonym Ładem? W jakim kierunku zmierza Europa?”, który odbył się w ramach kongresu #ESG & #Sustainability FORUM „Go to the future”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie ESG.
Rok 2025 – czas turbulencji i zmian regulacyjnych
Jak wskazywali uczestnicy dyskusji, rok 2025 przynosi poważne zmiany geopolityczne, a tematy, które przebijają się w debacie publicznej, to inwestycje w obronność oraz deregulacje mające na celu wsparcie rozwoju biznesu.
Joanna Dargiewicz-Rożek, członkini zarządu Polskiego Stowarzyszenia ESG, podkreśliła, że przedsiębiorcy zajmujący się tematyką ESG i Zielonego Ładu są zaskakiwani opiniami na temat możliwych zmian prawa, które pojawiają się w przestrzeni medialnej. Według niej możemy mówić o niepewności, chaosie i zaskoczeniu.
Trzy razy „D” – diagnoza świata według prof. Bolesława Roka
Dr hab. Bolesław Rok, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, użył porównania, że żyjemy w „D” – świecie, w którym istotne są: deglobalizacja, deregulacja i dezinformacja. Z tych trzech „D” wynikają kolejne trzy, które towarzyszą przemianom gospodarczym – dekarbonizacja, dematerializacja i deindustrializacja.
– A w efekcie dochodzimy do świata, w którym mamy destabilizację i dewaluację. Dewaluację zaufania do porządku prawnego – przekonywał dr hab. Bolesław Rok.
Ekspert zaznaczył również, że w obszarze Zielonego Ładu zmieni się nazewnictwo. Tak jak nagle zniknął termin CSR, tak samo przestanie funkcjonować określenie Zielony Ład. Według dr hab. Bolesława Roka już to widać w dokumentach Komisji Europejskiej, gdzie pojawia się np. The Clean Industrial Deal czy nacisk na słowo „innowacje”.
– Wiedzę i świadomość na temat niezbędnej transformacji gospodarki podziela kadra menedżerska większości firm. Nie można tego tak łatwo wymazać. Możemy użyć innych terminów, ale transformacji nie zatrzymamy – twierdzi ekspert z Akademii Koźmińskiego.
ESG w firmach – koszt 600 mln zł rocznie
Marta Biernacka-Miernik, członkini zarządu Polskiego Stowarzyszenia ESG, zauważyła, że wszystkie elementy, które budują nowoczesne, mądre zarządzanie, są w głowach liderów w firmach. Zmienia się nomenklatura, ale cele pozostaną.
Z kolei Agnieszka Deeg-Tyburska, członkini zarządu spółki Polpharma, zwróciła uwagę na praktyczne problemy związane z kosztami regulacyjnymi. – Dla nas realizowanie strategii ESG jest bardzo ważne. Jednak pojawiają się wyzwania, np. koszty wdrożenia dyrektywy ściekowej, które mają pokryć dwa przemysły: farmaceutyczny i kosmetyczny – informowała.
Według niej te koszty w Polsce to około 600 mln złotych rocznie, co może oznaczać nawet ograniczenie lub zaprzestanie produkcji pewnych leków. – Mam nadzieję, że powstanie przestrzeń do dyskusji i zmiany legislacyjne będą powstawały w porozumieniu rządów i przedsiębiorców, że nie będziemy musieli wprowadzać gwałtownych zmian, że wspólnie uda się wypracować dyrektywę – dodała.
Biznes oczekuje stabilnych i konsultowanych przepisów
Na potrzebę wypracowywania regulacji rynkowych w jak najszerszym gronie zwracał też uwagę Michał Fura, dyrektor ds. regulacji BAT Polska. – Towarzyszy nam stała niepewność regulacyjna. ESG to wyzwanie, ale też szansa. My postrzegamy ją jako szansę – inwestujemy w odnawialną energię, ESG traktujemy jako element szerszej transformacji całego biznesu. Budujemy świat bez dymu papierosowego, więc inwestujemy w innowacje i produkty alternatywne. Wymaga to jednak mądrych regulacji, tworzonych w dialogu ze sferą publiczną i decydentami oraz oparciu na danych naukowych i rzetelnej ocenie skutków proponowanych rozwiązań – przekonywał.
– Regulatorzy słuchają rynku, trzeba do nich docierać ze swoimi stanowiskami, budując koalicje i siły nacisku – dodał Piotr Maciej Kaczyński, publicysta.
Biznes gotowy na transformację, ale potrzebuje przewidywalności
Agnieszka Deeg-Tyburska, podsumowując dyskusję, stwierdziła, że przedsiębiorcy działający w obszarze transformacji oczekują spójności i przewidywalności przepisów, chcą też, aby tworzący prawo dowiedzieli się o problemach, z którymi mierzy się biznes.
– Warto zaufać biznesowi. Niech firmy wybierają z dostępnych propozycji te, które pomogą im rozwijać, a nie obciążać biznes – podsumował prof. Bolesław Rok.
Źródło informacji: PAP MediaRoom