Europejski Zielony Ład jest strategią Komisji Europejskiej, mającą na celu uzyskanie neutralności klimatycznej do 2050 r. Oznacza to, że do połowy wieku unijna gospodarka ma emitować tylko tyle gazów cieplarnianych, ile jest w stanie pochłonąć. Stawia to wyzwania przed wieloma przedsiębiorstwami, które już dzisiaj muszą zdywersyfikować swoje źródła energii i zainwestować w nowe rozwiązania technologiczne. Polskie spółki energetyczne są na dobrej drodze do zrealizowania tych celów, jednak będzie to bardzo wymagający i kosztowny proces. Jedną z takich firm jest Orlen, który jako koncern multienergetyczny, zbudowany w połączeniu z Lotosem i PGNiG, ma szansę stać się prekursorem inwestycji w źródła energii przyjazne środowisku.
W Krajowej Izbie Gospodarczej eksperci dyskutowali na temat planów polskich firm w zakresie uzyskania neutralności klimatycznej, a także szans i zagrożeń stojących na drodze do tego celu.
Polska gospodarka w dużej mierze wciąż opiera się na węglu, a jakość powietrza jest dramatycznie niska. Jak podkreśla Komisja Europejska, technologie niskoemisyjne, takie jak energia słoneczna, energia wiatrowa, wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla, mają ogromny potencjał w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i przyczyniają się do dostarczenia czystej energii, tworzenia miejsc pracy, wzrostu gospodarczego i zmniejszenia zależności Europy od zewnętrznych dostawców energii. Transformacja energetyczna jest więc w Polsce koniecznością i chociaż innowacje na tym polu są dość drogie, ryzykowne i dokonują się powoli, potrzebna jest odpowiednia strategia w tym zakresie. Dlatego też strategia „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” została nie tak dawno przyjęta przez rząd, a firmy takie Orlen pracują nad konsolidacją i zwiększeniem inwestycji w źródła energii przyjaznym środowisku.
– Tak jak 30 lat temu zostały zmienione zasady naszej gospodarki tak teraz, musimy się zmienić- musimy wziąć udział w nowym rozdaniu na rynku konkurencyjności. Musimy mieć gospodarkę, która przyciągnie kapitał i nowe rozwiązania technologiczne i nadąży za tym, co się dzieje w naszym regionie, jak również w Europie Zachodniej – mówił Andrzej Arendarski, Prezydent Krajowej Izby Gospodarczej. – Jeśli wierzyć statystykom, co roku średniej wielskości miasteczko, z powodów zanieczyszczenia powietrza, nam ubywa. Musimy mieć świadomość, że przy tragicznej demografii, którą mamy, musimy się dodatkowo mierzyć z wysokim zanieczyszczeniem powietrza w Polsce. I to są główne wyzwania stojące zarówno przed polską gospodarką ale i polskim społeczeństwem – dodał prezydent Arendarski.
Trudno wyobrazić sobie szanse Polski na realizację tej strategii z relatywnie małymi i rozproszonymi firmami energetycznymi. Plany konsolidacji największych polskich spółek energetycznych mają ułatwić ten proces i zminimalizować rozproszenie działań w obszarach inwestycji, prac badawczych oraz współpracy z partnerami w Europie, najczęściej dużymi międzynarodowymi koncernami. Powstanie dużego koncernu wydaje się koniecznością.
– Żyjemy w czasie postpolityki – zanim podejmie się jakąś decyzję, prowadzi się badania ilościowe i jakościowe. Niestety, energetyka nie jest priorytetem. W Polskim Ładzie niewiele się mówi o energetyce – ludzie się tym nie interesują, chociaż powinni. (…) Unia Europejska, której jesteśmy członkiem, prowadzi określoną politykę klimatyczną i wszystkie polskie rządy, od PO-PSL po PiS, godziły się na zaostrzanie tej polityki, jesteśmy więc uczestnikiem tego systemu. Alternatywą jest polexit. Albo polskie spółki sobie poradzą, albo znikną. Działania, podejmowane m.in. przez Orlen, trzeba pochwalić: zmiany się rozpoczęły, chociaż rząd oficjalnie jeszcze nie zadeklarował osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. – mówił Piotr Maciążek, ekspert od rynku paliwowo-energetycznego. – Według mnie połączenie Orlenu, Lotosu i PGNiG może pomóc w zmianach, bowiem do zmian jest potrzebny kapitał. Wiele spółek energetycznych „dosypywało” pieniądze do branży górniczej i dzisiaj tego kapitału nie mają. W Orlenie jest świadomość konieczności zmian. Koncern kumuluje gotówkę na potrzeby procesu inwestycji, m.in. emitując zielone obligacje – dodał Maciążek.
Artur Bartoszewicz z rady naukowej Kolegium Analiz Ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej podkreślał, że najistotniejszym aspektem w podejmowanym procesie jest podnoszenie świadomości społeczeństwa o tym co się dzieje, a niestety wiedza i świadomość o transformacjach energetycznych jest w Polsce najniższa na świecie. – Do tak ważnych decyzji publicznych należy podchodzić w sposób otwarty komunikacyjnie – przedstawiać jasno zyski i straty jakie mogą się pojawiać. Strona społeczna nie jest tak do końca źle nastawiona do procesów transformacji energetycznych, ale zwyczajnie nie wierzą drugiej stronie, że jest cokolwiek w stanie zrealizować i podnieść poziom nakładów na jakiekolwiek inwestycje energetyczne. (…) Ministerstwo Aktywów Państwowych zdecydowało się na przekazanie informacji o fuzji i to było bardzo odważne i dobrze, że w ogóle zostało ogłoszone. Trzeba też wziąć pod uwagę nie tylko stronę społeczną, ale także wszystkie uzgodnienia transenergetyczne (przykład Czechy i Turów), zaraz Niemcy zwiększą dystans w transformacji energetycznej. Jesteśmy takim trochę karłem z garbem, który próbuje krzyczeć, żeby nas zauważono, ale w mechanizmach sieciowych trzeba dobrze układać się z sąsiadami i stąd bardzo ważne jest przygotowanie do negocjacji z sąsiadami, żeby mieć też oręż do walki – dodał.
Czyste, zielone technologie mają nie tylko przyczynić się do niskoemisyjnej transformacji gospodarki, ale też do rozwoju jej potencjału. Całkowita suma globalnych inwestycji w energię odnawialną osiągnęła w 2019 roku ponad 280 mld dolarów. Eksport z Polski urządzeń do wytwarzania energii, m.in. turbin wiatrowych i wodnych, czy paneli fotowoltaicznych wart był 300 mln dolarów, co stanowi zaledwie 0,3 proc. światowego eksportu. Polska dalej jest krajem najbardziej uzależnionym od węgla – energię w 70 proc. pozyskujemy z węgla, a Bełchatów jest największą elektrownią węglową w UE. Polskie gospodarstwa domowe zużywają prawie 90 proc. węgla spalanego w gospodarstwach w całej Unii.
– Trzeba sobie uświadomić, że z zieloną energią jesteśmy obecnie jak w 1997 roku z internetem. Jesteśmy na początku zmiany myślenia na ten temat. Świadomość koncernów, że czas gospodarki opartej na tradycyjnych źródłach energii się kończy, jest obecnie bardzo wysoka, widać więc, w którym kierunku ten trend zmierza. Natomiast Fundusze Inwestycyjne szukają możliwości inwestycyjnych. Tu nie ma miejsca na kompromisy i coraz więcej krajów, nawet Chiny, zmierzają ku tej transformacji energetycznej do 2050 roku. Wygląda na to, że w Polsce jest dużo inicjatyw mających na celu produkcję energii zielonej, tu możemy odegrać bardzo istotną rolę – podkreślał Piotr Dubno, ekonomista.
– Ważne jest także inwestowanie w te firmy, które odpowiadają za przesył energii. Nie wiem, czy mamy świadomość, ale przy takich warunkach pogodowych bardzo prawdopodobny jest blackout energetyczny, ale wynikać on będzie przede wszystkim z jakości sieci energetycznej – cóż nam z farm wiatrowych, możliwości produkcji energii i jej magazynowania, jeśli nie będzie można się włączyć do systemu, który zbudowany jest pod inną formę funkcjonowania energetycznego – podkreślał Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej.
Długoterminowa polityka energetyczna UE jest bez wątpienia zgodna z Polską racją stanu i naszą odpowiedzialnością względem przyszłych pokoleń. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polski ważne jest posiadanie jasno określonej strategii oraz silnego lidera, który będzie tę strategię realizować.
Źródło: KIG