Mamy doskonałe napoje owocowe i warzywne, prowadzimy akcje edukacyjne promujące spożywanie owoców i warzyw, a teraz możemy stracić rynek, co negatywnie wpłynie na polskich sadowników, producentów i konsumentów – mówi Barbara Groele, Sekretarz Generalny Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków.
Jakie są podstawowe różnice między sokami, nektarami i napojami owocowymi oraz warzywnymi, jeżeli chodzi o ich skład?
Sok owocowy jest zawsze sokiem stuprocentowym otrzymanym z owoców wyciśniętym z miazgi owocowej, z owocu przetartego lub mieszanek tych dwóch składników. W nektarze wsad owocowy jest na poziomie minimum 25 proc. jeśli chodzi o czarną porzeczkę, 35 proc. dla wiśni, 50 proc. dla jabłka, pomarańczy czy grapefruita, który jest uzupełniany wodą z dodatkiem cukru i czasami kwasu cytrynowego. Do soków i nektarów nie wolno dodawać żadnych konserwantów, barwników, czy sztucznych aromatów. Są to więc produkty naturalne.
Napoje owocowe i warzywne są dużo szerszą grupą, niż soki i nektary. Co ciekawe, napój może być również prawie ze 100 proc. zawartością soku. Jest tak w przypadku, jeśli do soku dodamy na przykład aromat z mięty, czy ekstrakt z rumianku, czy imbiru. Wtedy będzie on już klasyfikował się do kategorii napojów. Z drugiej strony, w napoju może w ogóle nie być soku, dlatego zawsze apelujemy, aby konsumenci czytali skład na opakowaniach. Na polskim rynku znajduje się bardzo duża grupa napojów zawierających minimum 20 proc. wsadu owocowego czy też warzywnego w postaci soku lub przecieru. Napoje te, pomimo że można dodawać do nich konserwanty, są w zdecydowanej większości pasteryzowane, czyli bez konserwantów. Zawierają minimalne ilości dodatków, a ich barwa i smak najczęściej pochodzi z soku czy przecieru z owoców i warzyw.
Warto wiedzieć, że napoje i nektary są często produkowane z owoców, które są zbyt kwaśne lub intensywne w smaku, aby można je było pić jako stuprocentowy sok. Takie są na przykład soki z czarnej porzeczki, aronii czy wiśni – stąd przetwarza się je na nektary i napoje. Z kolei sok z limonki byłby zbyt kwaśny nawet jako nektar, stąd najczęściej dostępny jest jako napój.
Czy polskie soki, nektary i napoje są konkurencyjne pod względem jakości z produktami zagranicznymi?
Oczywiście, że tak. Po pierwsze, mamy bardzo szeroki wybór soków, nektarów i napojów owocowych, warzywnych i ich mieszanek. Po drugie, mamy też bardzo bogaty wybór soków, nektarów i napojów warzywnych czy warzywno-owocowych z udziałem marchwi, pomidora czy buraków. Co więcej, te napoje najczęściej są typu przecierowego i zawierają błonnik. Po trzecie, w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, w Polsce mamy bardzo dużo napojów z wysokim wsadem 20 proc. lub więcej soku lub przecieru. W krajach Europy Zachodniej średni poziom wkładu owocowego oscyluje wokół 5 – 10 procent. Dlatego polskie napoje są dużo korzystniejsze dla konsumentów ze względu na ilość dostępnych w nich składników odżywczych. Po czwarte, segment polskiego rynku napojów owocowych i warzywnych jest w Polsce stosunkowo duży w porównaniu z napojami gazowanymi, co też wyróżnia nas na korzyść na tle Europy.
Ostatnio na rynku napojów owocowych pojawiło się wiele innowacyjnych produktów, o bardzo dobrych parametrach zdrowotnych, na przykład napoje bez dodatku cukru. Czy jest to polski ewenement, czy też na Zachodzie również możemy znaleźć tego typu produkty?
Pojawienie się na rynku polskim napojów owocowych bez dodatku cukru i z podwyższoną ilością wkładu owocowego jest odpowiedzią na oczekiwania konsumentów, szukających produktów bardziej naturalnych, jak też jest zgodne z wytycznymi i apelami instytucji unijnych i krajowych, odpowiedzialnych za zdrowie publiczne. Na przykład, Instytut Żywności i Żywienia rekomenduje zwiększenie w diecie udziału owoców i warzyw pod różnymi postaciami. W 2016 roku Instytut przesunął owoce i warzywa w piramidzie żywieniowej tuż nad aktywnością fizyczną. Oznacza to, że należy jeść więcej owoców i warzyw niż produktów zbożowych, które wcześniej leżały u podstawy piramidy.
Odpowiadając na wytyczne Komisji Europejskiej rekomendującej zmniejszanie w produktach zawartości cukru, polska branża sokownicza zaczęła reformułować produkty w kierunku zwiększania gęstości odżywczej i zawartości błonnika w napojach. Specyfiką polskiego rynku pozytywnie wyróżniającego się na tle UE jest istnienie dużej grupy napojów przecierowych, powstałych choćby na bazie przecieru marchwiowego, pomidorowego, a nawet jabłkowego. Są to napoje bogate w składniki owocowe czy warzywne, nie zawierające dodatku cukru, bogate w błonnik z przecieru.
Zrealizowaliście Państwo dużo programów z zakresu CSR, promujących spożywanie owoców, warzyw i soków. Jakie są efekty tych działań?
Nasze Stowarzyszenie realizuje od 2008 roku projekt „5 porcji warzyw, owoców lub soku”. Jest to kampania edukująca, zachęcająca konsumentów do częstego spożywania owoców i warzyw, najlepiej w pięciu porcjach, przy czym, jedną porcją może być też szklanka soku. Dzięki naszym działaniom, docierają rekomendacje WHO i IŻŻ o spożyciu min. 400 g owoców i warzyw dziennie oraz informacje, że przykładową porcją jest jedno jabłko, gruszka, średnia marchewka, szklanka soku, kilka małych owoców albo stugramowa sałatka.
Tylko nasza organizacja w planowy i nieprzerwanie od 11 lat prowadzi kampanię informacyjną „5 porcji warzyw, owoców lub soku”. Przed 2008 r. jedynie wąskie grono zainteresowanych i naukowców znało ideę „5 a day”. Dzięki projektom realizowanym przez Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków zaczęto szerzej mówić o potrzebie częstego spożywania owoców i warzyw. Namacalnym dowodem skuteczności kampanii są wyniki badań, pokazujące wzrost spożywania owoców i warzyw przez matki i ich dzieci, zarówno pod względem ilościowym, jak i częstotliwości spożywania.
Co więcej, udało nam się nie tylko podnieść poziom spożywania owoców, warzyw, soków i musów owocowych, ale też utrzymać ten trend, co jest ewenementem na skalę europejską, ponieważ w Europie Zachodniej obniża się poziom spożycia tych produktów. Dla przykładu, w krajach Europy Zachodniej pije się coraz mniej soków, a coraz więcej konkurencyjnych cenowo napojów gazowanych. Warto także dodać, że w krajach zachodnich do tej pory nie prowadzono tak długoletnich kampanii edukacyjnych, jak nasza.
Dużo mówi się o zmianach matrycy VAT na napoje owocowe i warzywne, czyli podniesieniu stawki VAT z 5 proc. na 23 procent. Jak podwyżka wpłynie na kondycję branży i rolników, którzy dostarczają owoce i warzywa do produkcji, jak też na konsumentów?
Bardzo źle. Napoje są produkowane w zdecydowanej większości z polskich owoców. Najczęściej wykorzystywanym do produkcji owocem jest jabłko, popularne są też owoce jagodowe. Szacujemy, że po wdrożeniu w życie planów Ministerstwa Finansów, skup owoców może spaść o około 150 tys. ton, w tym jabłek o około 110 tys. ton. A trzeba wiedzieć, że owoce, w tym używane do produkcji soków jabłka, są często uprawiane w mniej zamożnych, rolniczych regionach Polski, w zamożniejszych dominuje zaś uprawa jabłek deserowych. Na podwyżce podatku najwięcej stracą małe gospodarstwa rodzinne z regionów rolniczych, w których uprawia się porzeczki, truskawki i jabłka przemysłowe, przeznaczone dla lokalnych zakładów przetwórczych. Dodam, że zakłady te często inicjowały powstawanie sadów jabłkowych czy jagodowych, przeprowadzały szkolenia dla sadowników, wspierały powstawanie często przyzakładowych szkół kształcenia zawodowego w przetwórstwie owocowo – warzywnym, w których młodzież uczyła się technologii przetwórstwa owoców i warzyw. Na podwyżce podatku w szczególności ucierpią takie regiony jak: sandomierski, grójecki, nowosądecki, lubelski, czy limanowski.
Stracą też oczywiście przetwórcy. Napoje owocowe i warzywne są produkowane przez dostawców soków, którzy produkują wysokiej jakości napoje owocowe i warzywne pasteryzowane bez dodatku konserwantów. Podniesienie stawki VAT dla napojów owocowych i warzywnych oznacza duże problemy, ponieważ napoje sokownicze stanowią około 50 proc. całego rynku, a badania zachowań konsumenckich i wszelkie analizy dowodzą, że podniesienie ceny napojów sokowniczych, nie spowoduje wzrostu spożycia soków stuprocentowych czy nektarów, lecz napojów bez dodatku soku, czyli tańszych. Po podwyżce VAT przetwórcy będą więc zmuszeni do poważnego ograniczenia produkcji, co oznacza redukcje zatrudnienia i problemy dla firm kooperujących. A jeszcze raz podkreślę, że zakłady przetwórcze znajdują się na ogół w mniej zamożnych regionach, w których czasem są jednymi z największych pracodawców.
Pytał pan też o skutki dla konsumentów. Jak wspomniałam – wyższa cena na napoje z wysoką zawartością soku spowoduje, że konsumenci będą szukać napojów tańszych, czyli z niższą zawartością soku lub bez soku. Z badań wynika, że konsument nie wybierze droższych soków, ponieważ: po pierwsze – soki i napoje to różne produkty, które pijemy z powodu innych potrzeb – napoje są spożywane w celu orzeźwienia i gaszenia pragnienia, są lekkie, a soki w celu uzupełnienia witamin, te są gęste. Sezonowe wyniki sprzedaży pokazują, że napoje sprzedają się w większej ilości w lecie, a soki kiedy jest chłodniej oraz w okresie świąt, kiedy kupowane są na specjalną okazję (źródło: AC Nielsen).
Po drugie, rynek soków w Polsce jest już nasycony – spożycie soków per capita w naszym kraju jest bardzo wysokie w porównaniu z innymi krajami. Spożywamy 15,5 l soku na osobę, to konsumpcja powyżej średniej krajów Europy (Europa Zachodnia 13,3 l, Europa Wschodnia 3,9 l (źródło: Canadean 2016). Natomiast konsumpcja napojów gazowanych plasuje się na niskim poziomie 51,2 l w porównaniu do Europy Zachodniej, gdzie spożycie per capita wynosi 68,9 l (źródło: Canadean, 2016).
Po trzecie – preferencje smakowe – inne smaki wybieramy pijąc napoje, a inne spożywając soki. Polskie napoje owocowe, to w około 70 procentach tak zwane polskie smaki, głównie oparte na jabłku: jabłko-mięta, jabłko-wiśnia, jabłko, mieszanki jabłka z marchwią i inne. Jeśli chodzi o sok, to niekwestionowanym numerem jeden jest sok pomarańczowy, ponad 30 proc. udziału, sok jabłkowy znajduje się dopiero na trzeciej pozycji z 20 procentowym udziałem (dane: Nielsen 2018).
Czy po podwyżce podatku VAT przetwórcy będą zmuszeni do obniżania zawartości soku w napojach sokowych i warzywnych?
Ze względu na wzrost kosztów wynikających z podwyżki VAT i konieczność utrzymania konkurencyjności cenowej, mogą być zmuszeni do zastosowania takiego rozwiązania. Wsad owocowy i warzywny jest najdroższym lub znaczącym składnikiem w napojach, stąd obrona przetwórców przed konsekwencjami podwyżki podatku będzie skutkować obniżeniem wsadu owocowego i warzywnego do tego poziomu, jaki jest w napojach produkowanych w krajach Europy Zachodniej, czyli prawdopodobnie do poziomu 5 – 10 procent. Myślę, że Ministerstwo Finansów zupełnie nie bierze pod uwagę, że polskie napoje owocowe i warzywne są bardzo wysokiej jakości. Od strony żywieniowej, jakościowej, smakowej i technologicznej jest im zdecydowanie bliżej do soków stuprocentowych niż do napojów gazowanych. Nie rozumiemy przesłanek kierujących Ministerstwem Finansów.
Zdumiewa też jeszcze jedno. Polska jest olbrzymim producentem owoców, jednym z największych w wielu rodzajach. Jabłko, czarna porzeczka, aronia, wiśnia – jesteśmy największym producentem tych owoców w Europie, a w przypadku jabłka i czarnej porzeczki czy aronii w pierwszej trójce w skali globalnej. Tymczasem na świecie jest obserwowana nadprodukcja owoców oraz olbrzymia konkurencja ze strony innych, tańszych produktów i producentów. Do tej pory preferencyjna stawka VAT na poziomie 5 proc. chroniła polskich rolników, czy przetwórców i zwiększała konkurencyjność napojów owocowych i warzywnych, pozwalając zarazem, na utrzymanie stosunkowo dużego wsadu sokowego. Rynek liczący 37 mln konsumentów jest bardzo łakomym kąskiem dla zagranicznej konkurencji. A my ten rynek w segmencie napojów chcemy oddać, podnosząc VAT na napoje owocowe i warzywne.
Wydawałoby się, że polską gospodarkę rolną należy chronić i rozwijać, a nie uderzać w nią wyższym podatkiem, nie wspominając już o fatalnych kosztach zdrowotnych, związanych ze spodziewanym w ślad za Europą Zachodnią – większym spożyciem napojów z bardzo niską zawartością soku lub bez soku z owoców i warzyw.
Rozmawiał: Bogusław Mazur