Sztuka nie może być obojętna – artystka szyje maseczki dla służby zdrowia

Na wieść o tym, że w polskiej służbie zdrowia brakuje maseczek ochronnych na portalu społecznościowym FB krawcowe połączyły siły i postanowiły bezpłatnie szyć maseczki ochronne.
Grupa cały czas się powiększa, dołączają do niej kolejni pasjonaci szycia ale nie tylko. Również artyści nie pozostali obojętni na ten apel. Rozmawiamy z Sandrą Witkowską, malarką, rysownikiem i projektantką. Czy coś pominęłam?

Pracuję też w szkole 🙂 ucząc przedmiotów artystycznych i projektowania ubioru.

Jak dowiedziała się pani o akcji szycia maseczek dla służby zdrowia i dlaczego postanowiła Pani wziąć w niej udział?

Jeszcze zanim ruszyła akcja na FB, napisałam post z propozycją szycia maseczek jako wolontariuszka. Po pewnym czasie odezwały się osoby z ofertą współpracy. Szyję maseczki do szpitala w Mińsku Mazowieckim. Mąż włączył się do pomocy, tak że przybywa ich błyskawicznie. Szyję też dla znajomych, którzy nie mają możliwości kupna lub zrobienia jej samodzielnie.

Czy artyści często działają charytatywnie?

Bardzo często, są organizowane różnego rodzaje akcje charytatywne. Artyści przekazują swoje prace, które są sprzedawane na akcjach, a uzyskane kwoty trafiają na wybrany cel.

Sandra Witkowska, obraz biorący udział w XVI Akcji Charytatywnej „ ziarno SZTUKI – ogród Nadziei”

Będę brała niedługo udział w XVI Akcji Charytatywnej „ ziarno SZTUKI – ogród Nadziei” organizowanej przez Fundacje Psychoonkologii i Promocji Zdrowia OGRÓD NADZIEI z partnerem Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Aukcja odbędzie się 23 kwietnia w Centrum Sztuki Współczesnej. Dwa dni wcześniej planowana jest wystawa przedaukcyjna. Termin z wiadomego powodu może ulec zmianie (pierwszy był w marcu), ale akcja z pewnością się odbędzie.

Czy wolontariat to dobry sposób na radzenie sobie z izolacją, której wymaga od nas obecna sytuacja pandemii?

Trudno mi się wypowiadać w imieniu tysięcy osób zamkniętych w domach. Według mnie to bardzo dobra i pożyteczna forma zagospodarowania czasu. Można by tylko dyskutować nad istniejącą sytuacją braku najpotrzebniejszego sprzętu dla lekarzy. Ale skoro jest jak jest, to każda forma pomocy się liczy.

Jako człowiek czuję się wręcz zobowiązana do tego aby w miarę swoich możliwości pomóc w ogarnięciu tego chaosu…. mając nadzieję, że wkrótce się skończy. Jednak zawsze ktoś będzie potrzebował naszej pomocy i warto o tym pamiętać, nie tylko przy okazji pandemii koronowirusa.