Spartolenie operacji pt. „Reorganizacja Kompanii Węglowej” nakazuje pomyśleć o przeprowadzeniu reorganizacji w rządzie. Aby Szanowni Czytelnicy nie odczuli rozczarowania – chodzi głównie o reorganizację myślenia- wyjasnia na swoim blogu Bogusław Mazur.
Po tym, jak Donald Tusk, złożywszy górnikom zapewnienia o utrzymaniu miejsc pracy, wyjechał do Brukseli, na fotel premiera wjechała pani Ewa Kopacz. Zorientowawszy się dość późno, że sytuacja w Kompanii Węglowej się rozjeżdża, zarządziła pospieszną reorganizację. W wyniku pośpiechu górnicy zjechali na dół kopalń i nie chcieli z powrotem wyjechać, a Kancelaria Prezydenta posłała list do pani premier z pytaniem, kto właściwie odpowiada za tę całą reorganizację. W końcu pani premier musiała pojechać do uskrzydlonych strajkami i poparciem lokalnych władz związkowców aby im wyperswadować najazd na Warszawę. W tym czasie doszło do zablokowania torów kolejowych co może zapowiadać jazdę bez trzymanki.
Jak z tego widać, do zaskoczonych górników dotarła jedna informacja – pomimo obietnic, wylądują na bruku. Informacje o osłonach, odprawach czy o sytuacji całej spółki znalazły się w cieniu. Czy można było inaczej przeprowadzić reorganizację? Ktoś powie, że górnicy i tak protestowaliby. Ale za rządów Jerzego Buzka odeszło z górnictwa ponad 100 tys. ludzi, zlikwidowano 23 kopalnie, a protestów nie było. Tylko że ówczesny rząd nie czekał do ostatniej chwili ze zmianami.
Dlatego czas na przeprowadzenie reorganizacji w rządzie. Nie chodzi o reorganizację personalną, bo zamiana Ryśka na Miecię niewiele zmieni. Chodzi o reorganizację myślenia.
Stąd uprzejmie informuję, że są na świecie specjaliści od tak zwanego zarządzania zmianą. Z grubsza ujmując, są to ludzie umiejący sprawić, że pracownicy nie tylko nie protestują przeciwko zmianom, ale nawet je popierają. Takich speców można znaleźć w biznesie, na uczelniach, w różnych think tankach. Szczegółami nie zanudzam.
Twórczemu procesowi reorganizacji myślenia o przeprowadzaniu reorganizacji czegokolwiek może sprzyjać rzucenie się na wykładzinę i robienie brzuszków. Wtedy bowiem proces myślenia wyjdzie poza krawędzie urzędniczego biurka.