Reforma podręczników to wciąż wiele pytań

Reforma podręcznikowa resortu edukacji zrzuci odpowiedzialność za wyposażanie szkół w podręczniki na barki organów prowadzących – możemy przeczytać w artykule opublikowanym na portalu Polskatimes.
Samorządowcy oficjalnie nie chcą krytykować pomysłu, ale anonimowo przyznają, że wciąż jest tu więcej pytań niż odpowiedzi. Potwierdzają to m.in. wyniki ankiety przeprowadzonej przez serwis samorządowy PAP, w której dwie trzecie respondentów uznało uczynienie z podręczników szkolnych własności gmin za zły pomysł.

Plany Ministerstwa Edukacji zakładają stopniowe wyposażanie uczniów w darmowe podręczniki, które będą własnością organu prowadzącego.

Mają z nich korzystać trzy roczniki uczniów, którzy będą jedynie wypożyczać książki. Organ prowadzący/szkoła będą odpowiedzialne za dystrybucję, rozliczanie dotacji, przechowywanie podręczników. Wyposażanie uczniów klas I-III w materiały ćwiczeniowe oraz podręcznik do języka obcego, a uczniów klas IV-VI szkół podstawowych i gimnazjów w podręczniki i ćwiczenia będzie dla jednostek samorządu zadaniem zleconym z zakresu administracji rządowej.
Koszt obsługi zadania resort edukacji szacuje na 1 proc. dotacji, która trafi do samorządów. W przypadku gdy wysokość przyznanej dotacji będzie niższa niż koszt materiałów edukacyjnych, gmina będzie musiała sfinansować różnicę albo odmówić szkołom ich zakupu.

Jeszcze w tym roku do uczniów klas pierwszych ma trafić bezpłatny podręcznik. – Mamy już prawie kwiecień, a nadal nie wiadomo, kiedy podręczniki będą gotowe i kiedy trafią do szkół. Trzeba je będzie przekazać uczniom, zakupić ćwiczenia i książki do języków. Trzeba będzie znaleźć miejsce w szkole na przechowywanie większej liczby podręczników w kolejnych latach. Nie wszystkie szkolne biblioteki pomieszczą książki dla wszystkich uczniów – mówi dyrektor jednej z warszawskich szkół.

Więcej: www.polskatimes.pl