prof. Bogdan Góralczyk – tworzy się nowy światowy ład

Pewnym trzeba być jednego – z tego chaosu wyłoni się zupełnie coś nowego, nowa układanka świata. A w nim Polska, centralnie położona między Rosją a Niemcami, po raz pierwszy może na tej lokalizacji naprawdę wygrać, bo z punktu widzenia Chin to najlepsze możliwe geopolityczne położenie – mówi w wywiadzie z 300Gospodarką sinolog prof. Bogdan Góralczyk.

 Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Wszyscy widzieliśmy lądowanie największego samolotu świata po brzegi wypełnionego medycznymi materiałami ochrony osobistej. Czy Chiny pomagają Europie, w tym Polsce, bezinteresownie?

Prof. Bogdan Góralczyk: Chiny nigdy niczego nie robią bezinteresownie. Koronawirus wprowadził nas w kolejny etap rozgrywki Chin i USA o światową hegemonię. Zamiast solidarności i współpracy wobec największego zagrożenia we współczesnej historii mamy wojnę propagandową, i to zaostrzającą się.

Chińskie elity przeszły w drugą fazę konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi. Przez cztery dekady – od lat 70, od wizyty Nixona i Kissingera w ortodoksyjnych wówczas maoistowskich Chinach, aż do przełomu 2017-2018 roku – Stany Zjednoczone i cały Zachód prowadziły politykę angażowania się w Chinach.

Najpierw, przez dwie dekady, żeby rozbić Związek Radziecki – co się udało. Później, amerykańska administracja Billa Clintona dorobiła ideologię, że należy w Chiny inwestować to się zliberalizują i upodobnią do Zachodu. Chiny otworzyły (częściowo) swój rynek – wszystkie bezpośrednie inwestycje zachodnie przyszły do Chin po 1992 roku. A na przełomie 2017-2018 Amerykanie przeszli do strategicznej rywalizacji, czego przejawem jest wojna handlowa.

Jest? Nadal? Mimo pandemii?

Tak. Od 15 stycznia trwa „zawieszenie broni”, ale większość ceł zostało utrzymanych. Amerykanie nie zrezygnują z nich tak łatwo, zwłaszcza, że obok trwającej wojny handlowej rozpoczęła się między nimi wojna technologiczna – o cyfrowe technologie, dostęp do danych, 5G i Huawei itd.

A to, czego my doświadczamy w Europie, to nie są przejawy solidarności ze strony Chin?

To jest przede wszystkim element brutalnej rywalizacji na linii Chiny – Stany Zjednoczone, którego częścią jest niechęć prezydenta Trumpa do struktur i elit Unii Europejskiej. W chińskim kierownictwie narastają obawy, że odnowi się powojenny podział – rywalizacja między Europą i Ameryką w stylu tej zimnowojennej ZSRR – Zachód. Chiny za wszelką cenę poszukują więc „trzeciego bieguna” – chcą, aby świat nie był dwubiegunowy. Japonia czy Korea są dla nich nie do przyjęcia, Rosja jest nie do przyjęcia dla Zachodu (bo Donbas i Krym), Indie wolą pozostać mocarstwem wahadłowym, Australia też się waha. Pozostaje Europa, Unia Europejska, w tym Niemcy.

Dlatego Chiny mają aż dwie strategie w stosunku do naszego kontynentu. Jedna to ogłoszona w Warszawie „16+1”, w zeszłym roku zamieniona na „17+1”. Druga, to inwestycje związane z oboma nitkami – lądową i morską – nowego Jedwabnego Szlaku prowadzącego z Chin do Europy.

Co więcej, tuż przed wybuchem COVID-19 Chiny powołały specjalnego ministra do spraw europejskich, którego nie miały nigdy wcześniej. We wrześniu ma się odbyć w Lipsku doroczny nadzwyczajny szczyt UE – Chiny. Nie wykluczam, że Chiny zaproponują zamianę 17+1 na 27+1, czyli formalne rozszerzenie ich strategii współpracy na całą Unię – to byłby ich trzeci biegun, którego tak pragną. I to jest kontekst wyjaśniający, dlaczego wielkie samoloty z Chin z maskami i ochraniaczami dla służb medycznych tak często lądują na wszystkich wielkich lotniskach Europy.

Prof. Bogdan Góralczyk – sinolog, dyplomata, jest dyrektorem Centrum Europejskiego UW. W latach 2003–2008 był ambasadorem RP w Tajlandii, akredytowanym także w Republice Filipin i Związku Mjanmy

Więcej: http://300gospodarka.pl/wywiady/2020/04/17/tworzy-sie-nowy-swiatowy-lad-z-punktu-widzenia-chin-polska-moglaby-w-nim-grac-wazna-role-wywiad-z-prof-bogdanem-goralczykiem/