Polska branża turystyczna wsparła setki tysięcy uchodźców

Raport CSR – będziemy informować o pomocy dla ofiar wojny

Przejazdy, noclegi, wywożenie ludzi z zagrożonych, objętych działaniami wojennymi terenów, organizacja punktów pomocy, tysiące wolontariuszy. W ciągu roku od wybuchu wojny w Ukrainie polska branża turystyczna wsparła niezliczoną rzeszę osób w kryzysie uchodźczym.

Uchodźcy potrzebowali przede wszystkim możliwości transportowych. Te zostały zapewnione przez przewoźników kolejowych, lotniczych i autobusowych. Dziesiątki firm transportowych współpracowało w ramach branżowej akcji „Turystyka Ukrainie”, a dzięki nim z terenów objętych działaniami wojennymi ewakuowano 96 tys. ludzi. Przewoźnicy zaangażowani w akcję rozwozili również uchodźców po regionach Polski, a także za granicę. Ich siłami relokowano do innych krajów UE (Portugalia, Hiszpania, Niemcy, Francja) ponad 20 tys. osób.

Uchodźcy potrzebowali przede wszystkim możliwości transportowych. Te zostały zapewnione przez przewoźników kolejowych, lotniczych i autobusowych. Dziesiątki firm transportowych współpracowało w ramach branżowej akcji „Turystyka Ukrainie”, a dzięki nim z terenów objętych działaniami wojennymi ewakuowano 96 tys. ludzi. Przewoźnicy zaangażowani w akcję rozwozili również uchodźców po regionach Polski, a także za granicę. Ich siłami relokowano do innych krajów UE (Portugalia, Hiszpania, Niemcy, Francja) ponad 20 tys. osób.

Firmy duże i małe zbierają i przewożą dary

W turystycznym zespole akcji “Turystyka Ukrainie: pracowało ponad 2,5 tys. ludzi. W same działania pomocowe – zbiórki, transport i sortowanie rzeczy dla uchodźców zaangażowała się praktycznie cała branża turystyczna w Polsce, w tym biura podróży, hotelarze, inni gestorzy bazy noclegowej. Pomoc dla Ukrainy to niekończące się transporty organizowane przez firmy prywatne, niezależnie od wielkości. W ramach “Turystyki Ukrainie” zorganizowano 1471 tirów z pomocą humanitarną, a także siedem karetek, 130 kamizelek kuloodpornych, cztery kuchnie polowe i 146 agregatów. Działano również na terenie miast w Ukrainie, dostarczając najpotrzebniejsze produkty do miejsc najbardziej zagrożonych. W tłumaczenie i udzielanie informacji zaangażowali się piloci i przewodnicy. Uchodźcy otrzymywali od branży turystycznej także pomoc prawną, lekarską, doradztwo, a także całe tony darów rzeczowych.

“Uważam że to był fenomenalny zryw serca. Nie miały znaczenia pieniądze ani inne sprawy, tylko to, żeby ratować ludzi. Nie trzeba było przy tym żadnych narad, spotkań, tworzenia strategii, wystarczyło działać. Na początku, gdy wybuchła wojna, rzuciłam hasło do organizowania pomocy i przyznam, że liczyłam co najwyżej na odzew kilku osób. Tymczasem zgłosiło się ich tysiące. Małe firmy, mikroprzedsiębiorcy stanęli na wysokości działania. Jestem z nich bardzo dumna, aż wzruszona ich postawą. Uważam, że gdyby wszyscy ludzie tak działali, zamiast zastanawiać się, czy to co robią będzie dobrze albo źle wyglądało PR-owo, to świat byłby piękniejszym miejscem. W branży turystycznej, wyczerpanej finansowo pandemią, w pomoc włączyli się przedsiębiorcy, którzy sami ledwo uratowali swoje firmy. Tymczasem w ciągu ostatniego roku podzielili się z potrzebującymi tym, co mieli. Ludzie, którzy sami nie mieli zasobów finansowych, rozumieli wartość samego życia i chcieli, inni też przeżyli” – ocenia Alina Dybaś, prezes Turystycznej Organizacji Otwartej, inicjatorka akcji “Turystyka Ukrainie”.

Więcej: https://www.waszaturystyka.pl/rok-wojny-w-ukrainie-polska-branza-turystyczna-wsparla-setki-tysiecy-uchodzcow/