Pociągiem do Siemiatycz, Czeremchy i Hajnówki

Materiał został przygotowany dzięki wsparciu partnera - firmy Track Tec, czołowego europejskiego producenta materiałów do budowy nawierzchni kolejowej.

Najstarszy w Polsce szynobus – zbudowany w 1988 r. SN81-001. Powstały tylko sześć takich pojazdów, powstały w firmie Kolzam w Raciborzu.

Tym razem chciałbym zachęcić do wycieczki koleją na południowe Podlasie, a szczególnie na malowniczą stacyjkę Czeremcha. Jest tu kilka naprawdę ciekawych rzeczy wartych obejrzenia, a są to chyba jedne z najmniej znanych zakątków Polski.

Do samej Czeremchy mamy dobre połączenie Kolejami Mazowieckimi, choć konieczna jest przesiadka w Siedlcach. Czeremcha to stacja niezelektryfikowana, a zatem od Siedlec jedziemy spalinowym szynobusem VT627, ale na jeden bilet tej samej spółki. Warto dodać, że w obu przypadkach można przewozić rowery, co jest o tyle ważne, że niektóre atrakcyjne miejsca znajdują się w odległości do około 25 km od najbliższej stacji czy przystanku kolejowego. Latem jednak może to być doskonały relaks, a sama podróż jest relatywnie tania i dość wygodna.

W 1984 r. i w kolejnych latach jeździłem często do Białej Podlaskiej, przez Siedlce i Łuków. Były to czasy, kiedy w Białej Podlaskiej pracował jeszcze na manewrach parowóz Ty2, a linią Warszawa Siedlce i dalej do Białej Podlaskiej podróżowało się rozklekotaną jednostką elektryczną EN57 z wyjątkowo niewygodnymi plastikowymi siedzeniami. Były one hałaśliwe i straszliwie szarpały na wszystkie strony, człowiek wysiadał z niej jak z sokowirówki. Dla odmiany FLIRT wiozący nas do Siedlec jest cichy i wygodny, niemal nie czuć, jak sunie po torach spawanych bezstykowo, czyli bez tradycyjnych przerw między odcinkami szyn, na których niegdyś pociągi „stukały” w charakterystyczny sposób.

Linia do Białej Podlaskiej biegnie jednak przez Łuków, Międzyrzecz Podlaski, do Białej Podlaskiej, a dalej do wielkiego terminalu towarowego w Małaszewiczach, do których doprowadzono jeszcze „za komuny” szerokie tory, a następnie linie te, normalnotorowa i szerokotorowa przez Terespol prowadzą do Brześcia na Białorusi. Obecnie terminal ten, wobec zamierania ruchu towarowego z Białorusią, zdecydowanie traci na znaczeniu.

Linia nr 31 do Czeremchy biegnie bardziej na północ, prowadząc przez Mordy, i Siemiatycze. Są to raczej mało znany tereny południowego skraju Podlasia. Jeśli wysiądziemy w Siemiatyczach i pojedziemy rowerami do miejscowości Gnojno nad Bugiem, mamy tu dwie ciekawe atrakcje. Pomijając piękne okolice zdominowane przez dziką przyrodę, gdzie świetnie można poczuć atmosferę polskiego Polesia z jego rzekami, łąkami, są tam dwie dość ciekawe rzeczy. Po pierwsze jest to bardzo wysoka skarpa nad rzeką Bug, z której można obserwować panoramę tych łąk i zagajników. Po drugie zaś jest coś, czego chyba nie ma nigdzie w Polsce – drewniane megafony wzmacniające dźwięki. Są na tyle wielkie, że można do nich wejść do środka i posłuchać w nich bardzo mocno wzmocnionych dźwięków: śpiewu ptaków, szumu drzew, plusku pobliskiej rzeki. Są one tak zbudowane, że w naturalny sposób wzmacniają wszystkie dźwięki z okolicy.

Po wypoczynku w rejonie Gnojna i może noclegu w tej malowniczej okolicy, proponuję znów wsiąść w pociąg i przejazd do pobliskiej Czeremchy. Przy samej stacji znajduje się ciekawostka – niewielki skansen kolejowy z kilkoma zabytkowymi pojazdami. Znajduje się tu pierwszy w Polsce szynobus, SN81-001 wyprodukowany w 1988 r. i od 1991 r. jeżdżący w rejonie Czeremchy i Białegostoku. W skansenie możemy obejrzeć też parowóz Tp4-148. Parowozy tego typu to pruskie G81, produkowane w latach 1913-1921, a zatem wszystkie powstałe mają już ponad 100 lat. Tp4-148 wyprodukowany w firmie Henschel w Kassel, który najpierw wiele lat służył na PKP, a z początkiem lat 70. został przekazany do Przedsiębiorstwa Materiałów Podsadzkowych Przemysłu Węglowego dotrwał na kolei piaskowej w czynnej służbie do 26 listopada 1983 r., następnie stał jako pomnik w Pyskowicach, a od 1986 roku znalazł się w Czeremsze.

4 km od Czeremchy mamy kolejną atrakcję dla miłośników wypoczynku nad wodą – kąpielisko nad zalewem w Repczycach. Idealnie zadbana, a zarazem stosunkowo ciche i kameralne, bez wielkich tłumów ludzi, choć znajduje się tu strzeżone przez ratowników kąpielisko, wypożyczalnia sprzętu wodnego, miejsca wyznaczone na ogniska i parkingi dla samochodów. Jednak w przeciwieństwie do wielu podobnych miejsc w Polsce jest ono o wiele rzadziej nawiedzane przez turystów, dzięki czemu nie ma tu tłumów i gwaru typowego na przykład dla Zalewu Zegrzyńskiego.

Mając rowery warto przejechać nieco ponad 20 km do miejscowości Orla. Znajdują się tu trzy bardzo cenne zabytki architektury sakralnej. Dwie z nich to przepiękne, drewniane cerkwie, pomalowana na brązowo i pięknie urządzona w środku Cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła, zaś koło cmentarza jest pomalowana na ciekawy niebieski kolor Cerkiew pod wezwaniem Świętych Cyryla i Metodego. Obie pochodzą z XVIII wieku. Nieco młodsza jest murowana synagoga pochodząca z przełomu  XVII i XVIII w, którą też trzeba koniecznie zobaczyć.

Aby dojechać do Hajnówki trzeba już wsiąść w pociąg Polregio. Są to szynobusy zakupione przez Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, dlatego noszą barwy województwa. Skoro już mówimy o atrakcjach wodnych, w Hajnówce znajduje się niesamowity Aquapark z dwoma basenami, torem do nauki pływania, sztuczną rzeką, z wytwornicą fali, są tu też dwie zjeżdżalnie: mała wewnętrzna i duża zewnętrzna, ślimakowa o długości całkowitej 132 m, a także sauna i solarium.

Ale Hajnówka to także bardzo wiele ciekawych zabytków. Niesamowicie wygląda Sobór Świętej Trójcy, prawosławny odpowiednik katolickiej katedry. Ma ona bardzo ciekawą architekturę, zaś wnętrze świątyni jest bogato zdobione i posiada aż 7 ołtarzy. Warto też odwiedzić Park Miniatur Zabytków Podlasia. Podziwiać tam można najpiękniejsze zabytki Podlasia w skali 1:25. Wśród miniatur znalazły się m.in.: najpiękniejsze cerkwie i kościoły Podlasia, zabudowania Białowieży, a także wspaniały pałac Branickich z Białegostoku. Mamy tu też prywatne Muzeum Kowalstwa i Ślusarstwa, urządzone w kuźni funkcjonującej od 1927 r.

Koniecznie natomiast trzeba zobaczyć Kolej Leśną Puszczy Białowieskiej. Był to element sieci kolei leśnych zbudowanych wokół Hajnówki i funkcjonowała handlowo w okresie 1916-1957. Obecnie jest to wyłącznie atrakcja turystyczna, ze statyczną wystawą zabytkowego taboru oraz z jedną obecnie czynną linią: Hajnówka–Topiło o długości 12 km, czas przejazdu ok. 4 godzin. Jak napisano na stronie internetowej kolejki: „podróż kolejką pozwala podziwiać otaczającą naturę i chłonąć niesamowite zapachy i niepowtarzalne uroki Puszczy Białowieskiej. Przy odrobinie szczęścia wśród gęstwin puszczy można dostrzec np. żubra, jelenia czy sarnę.”

Hajnówka i Czeremcha to zupełnie nieznane rejony Polski, do których bez problemu można dotrzeć koleją, a które warte są odwiedzenia i obejrzenia.

Michał Fiszer