Miesiąc po rozpoczęciu wojny, pomocy w zakresie medycznym może potrzebować aż 12 000 000 mieszkańców Ukrainy. Sytuację utrudniają regularne ataki na placówki medyczne oraz znacząca skala przemieszczeń ludności: już co czwarty mieszkaniec Ukrainy musiał opuścić swój dom. Służba zdrowia funkcjonuje głównie dzięki bohaterstwu personelu – ale potrzeby medyczne rosną z każdym dniem.
Od początku wojny w Ukrainie zaatakowanych zostało ponad 50 placówek medycznych, a co najmniej trzy z nich prowadziły oddziały intensywnej terapii noworodków – podaje WHO. To prawie połowa wszystkich ataków na systemy opieki zdrowotnej na całym świecie w tym roku. 600 placówek znajduje się w promieniu 10 km od toczących się starć, a 300 kolejnych zlokalizowanych jest na terenach, na których występują aktywne działania wojenne. Poważne przerwy w usługach zdrowotnych będą mieć tragiczny wpływ na życie około 40 milionów Ukrainek i Ukraińców, którzy pozostają na terenie kraju.
Tymczasem, już co czwarty mieszkaniec Ukrainy musiał opuścić swój dom. Większość jest przemieszczona w granicach kraju. Uciekają często w pośpiechu, bez leków, od których regularnego przyjmowania może zależeć zdrowie lub życie chorego. Utrzymanie funkcjonujących placówek medycznych i zapewnienie dostępu do leczenia na każdym etapie konfliktu to kluczowy czynnik ograniczający liczbę ofiar wojny. Od miesiąca Polska Misja Medyczna pozostaje w stałym kontakcie z ukraińskimi lekarzami, którzy informują o potrzebach szpitali, w których pracują. Brakuje tak podstawowych materiałów jak wata i strzykawki, które muszą być sprowadzane z zagranicy.
– Sytuacja jest dynamiczna, ataki są prowadzone codziennie, musimy być bardzo elastyczni w planowaniu transportów i wysyłaniu pomocy do szpitali. Ale nie przestajemy pomagać, regularnie wysyłamy transporty ze sprzętem medycznym. Z kilkunastoma takimi konwojami dotarliśmy już do Kijowa, Odessy, Łucka, Winnicy i Lwowa, codziennie są przygotowywane kolejne. Myślimy długoterminowo nad wspieraniem Ukrainy – mówi Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektor programu pomocy humanitarnej Polskiej Misji Medycznej.
– Naszym kolejnym krokiem jest rozszerzenie działalności w Ukrainie, otwarcie na przejściach granicznych punktów pomocy z całodobowym dyżurem lekarskim i ambulansami, a w kolejnych tygodniach także szpitala polowego przy jednym z głównych szlaków uchodźczych. Nasze działania są zaplanowane jako wieloetapowe rozwiązania, stosowane tak długo, aż system opieki zdrowotnej w Ukrainie powróci do samodzielnego funkcjonowania – dodaje przedstawicielka organizacji.
Transporty Polskiej Misji Medycznej docierają do szpitali w całej Ukrainie już od czwartego dnia wojny. Z kolei pierwszy punkt pomocy medycznej PMM rozpoczyna działanie na przejściu granicznym Korczowa-Krakowiec. Przez najbliższe trzy miesiące uchodźcy oczekujący w kolejce po ukraińskiej stronie granicy otrzymają w nim niezbędne wsparcie, mogą również skorzystać z opieki lekarza, ratownika medycznego i pomocy tłumacza.
Więcej: https://pmm.org.pl/chce-pomoc#ukraina