Pod hasłem „Druskienniki – Głośno 2015” odbyło się doroczne, tradycyjne święto tego najpopularniejszego litewskiego całorocznego uzdrowiska. Na które mer miasta Ryszard Malinowski (pisownia litewska: Ričardas Malinauskas), tamtejsze Centrum Informacji Turystycznej (Viešoi Įstaiga Druskininkų Turizmo Ir Verso Informacijos Centras) oraz Romuald (Romualdas) Spulis, prezes firmy „Romnesa” w której agroturystycznym siedlisku (lit. sodyba) „Ignė” we wsi Jaskonys pod Druskiennikami w którym zostaliśmy zakwaterowani, zaprosili ósemkę polskich dziennikarzy, w tym przedstawiciela naszego portalu. Oprócz nas była także, trochę liczniejsza, grupa dziennikarzy białoruskich z pobliskiego Grodna oraz z Mińska.
Trzydniowy program imprez odbywających się nierzadko równolegle, był bardzo bogaty. A w porównaniu z obchodami w jakich uczestniczyłem tu kilka lat temu, przyciągnął chyba jeszcze większe tłumy. Na co wpływ miała bez wątpienia również dobra pogoda. W programie tym znalazły się różnorodne imprezy. Kulturalne, to przede wszystkim koncert (wieczorem w wigilię Święta) pianisty Rokasa Zubovasa, prawnuka Mikołaja Konstantego Čiurlionisa, w ramach obchodów 140-rocznicy urodzin tego malarza i kompozytora blisko związanego z Polską. Spektakl teatru „Bamaglot” z Białorusi czy dyskoteka.
PIŁKA NOŻNA W BOROWINIE I SIATKÓWKA NA ŚNIEGU
Ponadto koncerty różnych zespołów muzycznych, festiwale tańców ludowych „Kadagyne”, tańców liniowych, bardów z uczestnikami z Litwy i Irlandii, koncert „Swaty tamtego kraju” z udziałem zespołów z Finlandii, Gruzji. Holandii i rosyjskiej Karelii, konkurs młodych solistów rockowych itd. Wśród sportowych znalazły się: turnieje piłki nożnej w… borowinie leczniczej, międzynarodowy piłki nożnej dziennikarzy, tenisa ziemnego par deblowych, siatkówki na… śniegu w Snow Arenie – całorocznej krytej trasie narciarskiej, II tura litewskiego turnieju Mini piłki nożnej oraz dla chętnych gimnastyka poranna w parku.
Był oczywiście także tradycyjny kiermasz rzemiosła i wyrobów ludowych, w tym bogato reprezentowanej żywności: wyrobów wędliniarskich, mleczarskich, napojów bezalkoholowych, piwa itp. Chociaż przewalające się przezeń tłumy głównie oglądały, a nie kupowały. Ceny, nie tylko dla nas przy obecnym kursie euro, do atrakcyjnych bowiem nie należały. Z pozostałych „hitów” wymienię teatralizowaną Paradę Świąteczną, której barwny pochód zamykały pojazdy wojskowe z żołnierzami w kamuflażach kojarzącymi się z „zielonymi ludzikami”.
OD POBICIA REKORDU GUINNESA DO PARKU PRZYGÓD
Udaną próbę pobicia rekordu Guinnesa w wielkości upieczonego sękacza oraz otwarcia pierwszego w Europie wschodniej Muzeum Sękacza – napisałem już o tym już szerzej osobno. A także otwarcie historycznego parku zdrojowego im. K. Dineiki. No i ciekawostki: pokaz baniek mydlanych Maxi, warsztaty i pokazy latawców, pokaz laserów i fajerwerków. We wszystkim nie dało się uczestniczyć, wybraliśmy więc trochę zabawny turniej piłki nożnej w borowinie, paradę świąteczną, otwarcie parku zdrojowego, kiermasz oraz niektóre imprezy muzyczne.
A także wspomniane już pieczenie największego na świecie sękacza. Nie obeszło się oczywiście bez naszego udziału w bankiecie wydanym przez szefa firmy „Romnes” w naszym „miejscu zakwaterowania” i programów indywidualnych. Czasu starczyło również na zwiedzenie, z bardzo aktywnym udziałem części naszej grupki, w możliwościach korzystania z atrakcji, jakie oferuje największy nad Bałtykiem – tak reklamuje się – Park przygód „ONE”. M.in. z ekstremalnych lotów na linach nad Niemnem. Na drugi brzeg tej największej litewskiej rzeki i z powrotem.
KWITNĄCE UZDROWISKO I ATRAKCJE PO SĄSIEDZKU
Ponadto odświeżenie – bo chyba większość z nas nie była tu po raz pierwszy – znajomości uzdrowiska oraz jego infrastruktury wspaniale utrzymywanej i rozwijanej, ciągle przybywającymi nowościami. Wkrótce dojdzie do nich kolejka gondolowa nad Niemnem, łącząca Aquapark i Snow Arenę. Jej budowa dobiega końca i ma ruszyć jeszcze w tegorocznym sezonie letnim. Skorzystaliśmy także z możliwości popłynięcia (40 minut z prądem, godzinę pod prąd) statkiem wycieczkowym po Niemnie do zabytkowego kościoła i klasztoru w Liszkawie (lit. Liškiava).
Byliśmy również w słynnym, odległym od Druskiennik o 9 km Parku Grutas, w którym zgromadzono pomniki, rzeźby i inne artefakty minionej przeszłości komunistycznej Litwy. A większość z nas miała okazję odwiedzić go po raz już drugi lub n-ty. Ale trochę się w nim zmieniło. M.in. obok rzeźb Lenina i innych działaczy komunistycznych pasą się obecnie… lamy, alpaki i strusie. Był to więc wyjazd bardzo interesujący, pełen wrażeń, przy czym jego atrakcyjność podniosła generalnie dobra pogoda. Do niektórych wspomnianych tematów i miejsc związanych z pobytem w Druskiennikach i najbliższych okolicach tego uzdrowiska wkrótce wrócę.
Cezary Rudziński
Zdjęcia autora