Krzysztof Przybył: Bez reklamy nic nie mamy

Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”

Kilka tygodni temu pisałem o chybionych pomysłach na regulację rynku pożyczek, sprowadzających się de facto do uniemożliwienia, ku zadowoleniu szarej strefy, działalności legalnym firmom. Niestety przekonanie, że wydanie zakazu rozwiązuje dany problem, jest częste nie tylko wśród urzędników. Zwolennicy szafowania zakazami rzadko dokonują rzetelnego bilansu potencjalnych zysków i strat – w przeciwnym razie nie byliby tak skorzy do forsowania kiepskich rozwiązań. Wiara w cudowną moc zakazów znów dała o sobie znać, tym razem przy debacie na temat reklam wielkopowierzchniowych na fasadach remontowanych budynków – możemy przeczytać w najnowszym wpisie na blogu Krzysztofa Przybyła – prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego “Teraz Polska”.

Przez wiele lat jednym ze sposobów pozyskania pieniędzy na prace remontowe był swoisty „zgniły kompromis”: pozwolimy na czas remontu przykryć fasadę reklamową płachtą, a w zamian zyskamy fundusze na jej odnowienie. Wydawało się, że wszyscy wiedzą, o co chodzi – łącznie z mediami, które sarkastycznie patrzyły na mało estetyczne reklamy, ale przyznawały, że pieniądze nie rosną na drzewach. Urzędnicy też akceptowali takie rozwiązania. Być może jednak to se ne vrati…

Kwestia wielkich reklam wymaga regulacji – jej fundamentem nie powinny być jednak zakazy, a nakreślenie ram: co, gdzie i w jaki sposób. Dobrze byłoby, gdyby głos zabrała sama branża reklamowa. Nawiązując do wspomnianej na wstępie sprawy pożyczek: w odpowiedzi na krytykę tego sektora Związek Firm Pożyczkowych opracował kodeks dobrych praktyk. Taki zbiór zasad jak najszybciej powinien zostać ogłoszony również w zakresie reklam w przestrzeni publicznej. Z kolei urzędnicy, zamiast milcząco przypatrywać się, czyje racje zyskają większe uznanie, mogliby włączyć się w spór jako mediatorzy.

Więcej: krzysztofprzybyl.natemat.pl