Koleje Śląskie z rewelacyjnym wynikiem za 2023 rok – 22 milionów pasażerów

Materiał został przygotowany dzięki wsparciu partnera - firmy Track Tec, czołowego europejskiego producenta materiałów do budowy nawierzchni kolejowej.

Koleje Śląskie przewiozły rekordową liczbę niemal 22 milionów pasażerów w ubiegłym, 2023 r., więcej niż w „przedpandemicznym” roku 2019. Według statystyk każdy mieszkaniec Województwa Śląskiego pojechał koleją średnio pięć razy. Co jest tajemnicą takiego sukcesu?

Koleje Śląskie obsługują bardzo ważny region Polski, charakteryzujący się wysokim stopniem urbanizacji. Na terenie tego województwa znajduje się aż 71 miast, z czego 49 jest gminami miejskimi, czyli są to miasta duże. Ruch pomiędzy owymi miastami jest znaczny, często ludzie dojeżdżają pociągami do pracy w innym mieście, taka jest specyfika Górnego Śląska. Aby sprostać potrzebom, Koleje Śląskie w każdy dzień powszedni uruchamiały aż 450 pociągów, obsługujących łącznie 226 stacji na trasach o całkowitej długości 972 km. Najpopularniejszą była linia S1, ale nie ma w tym nic dziwnego, bowiem z punktu widzenia przewozów, to była prawdziwa „petarda”, przejeżdżając m.in. przez stacje: Gliwice – Zabrze – Ruda Śląska – Chorzów Batory – Katowice – Katowice Szopienice Południowe – Sosnowiec Główny – Dąbrowa Górnicza (kilka przystanków) – Łazy – Zawiercie – Myszków – Częstochowa. W zeszłym roku uruchomiono też nową, cieszącą się dużym powodzeniem linię S9 z Częstochowy do Tarnowskich Gór, prowadzącą przez Pyrzowice Lotnisko. Linia ta prowadzi też przez Myszków, Zawiercie i Łazy, gdzie można się przesiąść na inne połączenia Kolei Śląskich, dojeżdżając dosłownie wszędzie na Śląsku.

Prezes Kolei Śląskich Patryk Świrski podaje kilka powodów, dla których przewozy tak mocno rosną. Na przykład to, oferta przewoźnika staje się coraz atrakcyjniejsza dla pasażerów. – Coraz więcej mieszkańców województwa śląskiego wybiera pociąg jako tańszy i bardziej komfortowy środek transportu – mówi. Przypomina też o ofertach promocyjnych, takich jak 30-procentowa ulga „Rodzina” dla rodziców i opiekunów podróżujących z dziećmi do 16. roku życia, oraz o rozszerzanej stopniowo integracji taryfowej z komunikacją miejską w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Warto też wspomnieć, że Koleje Śląskie mają też linię międzynarodową, jest to S71 z Katowic przez Rybnik, Wodzisław Śląski i Chałupki do Bohumína w Czechach, skąd jest już żabi skok czeskimi kolejami do Ostrawy. Ważne jest też to, że trwają rozmowy o wzajemnym honorowaniu biletów w pociągach KŚ, Polregio i PKP IC. Obecnie bilety miesięczne na Koleje Śląskie i śląską komunikacje miejską już są wzajemnie honorowane, co zdecydowanie zachęca ludzi do korzystania z transportu publicznego, zmniejszając tym samym ilość poruszających się po Śląsku samochodów prywatnych, które są odpowiedzialne za największe zanieczyszczenia w przeliczeniu na jednego pasażerokilometra. No i oczywiście zmniejszają się „korki” na ulicach.

Koleje Śląskie powstały w kwietniu 2010 r., a poprzedziły to spore nieporozumienia władz Województwa Śląskiego z państwowym przedsiębiorstwem Przewozy Regionalne. Te ostatnie cierpiały na przerost zatrudnienia, nie inwestowały w tabor kolejowy który stawał się coraz bardziej nieekonomiczny. Przewozy Regionalne otrzymywały wysokie dotacje za utrzymywanie połączeń, a mimo to owe połączenia były utrzymywane przy niewielkiej częstotliwości kursowania pociągów, z których właśnie z tego powodu odpływali podróżni. Jeszcze gorsze było to, że Przewozy Regionalne zamykały połączenia, przez co kursowanie pociągów międzymiastowych na Śląsku zaczęło być katastrofalne. W tej sytuacji Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego postanowił założyć własną spółkę kolejową, „Koleje Śląskie”. W tym momencie doszło do poważnego konfliktu i strajków pracowników Przewozów Regionalnych, obawiających się zwolnień. Konflikt ze spółką spowodował, że Przewozy Regionalne nie chciały wynajmować Kolejom Śląskim swojego taboru. Ostatecznie większość taboru zostało zakupionego przez województwo. Początkowo, kiedy w 2011 r. Koleje Śląskie rozpoczynały swoje przewozy, miały osiem jednostek elektrycznych PESA Elf i trzy FLIRTy dostarczone przez firmę Stadler.

Początki były wyjątkowo trudne. W 2012 r. zrezygnował cały zarząd spółki, która odnotowywała znaczące straty. W 2013 r. uruchomiono program naprawczy spółki, w wyniku którego w końcu stanęła ona na nogi. Od tamtej pory Koleje Śląskie stały się naprawdę znaczącym, dojrzałym i efektywnym przewoźnikiem kolejowym, który doskonale wypełnia swoją przewozową misję na terenie Górnego Śląska. Obecnie Koleje Śląskie eksploatują 28 jednostek PESA Elf II w wersjach 2-, 3-, 4- i 6-członowych, dziewięć starszych PESA Elf, cztery FLIRTy i sześć 3-członowych jednostek NEWAG Impuls, a także dziewięć starszych jednostek EN57 po głębokich modernizacjach i dwie w odmianie czteroczłonowej EN71, także mocno zmodernizowane. Koleje Śląskie posiadają też dwie jednostki 14WE odkupione od SKM Warszawa. Spółka doskonale radzi sobie z przewozami i zajmuje obecnie piąte miejsce w Polsce wśród pasażerskich przewoźników kolejowych pod względem liczby przetransportowanych pasażerów.

Maciej Fiszer