Każdy ma prawo do dobrego umierania

Nie powinniśmy pogrążać się w paraliżującym smutku i strachu przed śmiercią, a skupić się na tym, aby jak najlepiej przeżyć z bliskimi chwile, dzięki którym odchodzący człowiek zazna radości, a jego bliscy zapamiętają go uśmiechniętego – mówi Anna-Jochim Labuda, Dyrektor Puckiego Hospicjum.

Przed nami listopadowe święta – Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Dni, w których wspominamy naszych bliskich zmarłych. Dla części z nas, pozostających w żałobie, to trudny czas. Szczególnie kiedy mamy świadomość, że nie potrafiliśmy wystarczająco dobrze zaopiekować się naszym bliskim w jego ostatnim etapie życia, nie zdążyliśmy się pożegnać, porozmawiać o najważniejszych sprawach, wybaczyć sobie wzajemnie.

Żyjemy pełnią życia. Choroba zawsze nadchodzi w złym momencie. A my, bliscy, zupełnie nie wiemy jak zachować się wobec śmierci. Ból po odejściu bliskiego potrafi zostać z nami na lata. W naszej kulturze temat umierania jest wypierany i stanowi tabu. Przez to narasta w nas stres i strach związany z odejściem – zarówno naszym, jak i naszych bliskich. Takim nastrojom sprzyja postępująca medykalizacja śmierci.

Prawo do dobrego umierania!

Ponad połowa Polaków umiera w szpitalach, gdzie ostatnie dni i godziny życia upływają w obcym otoczeniu, bez możliwości na zauważenie ostatnich pragnień. Odchodzący w szpitalach nierzadko czują się samotni, zdezorientowani i przestraszeni. Czy możemy wtedy mówić o dobrym umieraniu?

Puckie Hospicjum, bazując na 15-letnim doświadczeniu w towarzyszeniu ludziom w ostatniej ich drodze, wydało pierwszy w Polsce Raport o dobrym umieraniu. Zainicjowało również kampanię społeczną Ostatnie Chwile Szczęścia, z głębokiego poczucia potrzeby wywołania debaty społecznej na ten temat.