Prohibicja w Stanach Zjednoczonych wykreowała zorganizowane grupy przestępcze i zbudowała struktury mafijne. Prohibicja miała służyć zdrowiu obywateli. Szczytne, choć bardzo naiwne intencje ustawodawców. Czy ktoś policzył, ile osób legalnie wpadłoby w szpony nałogu i może zapiło się na śmierć, a ile przy prohibicji tak właśnie skończyło? Do tego doliczmy ofiary porachunków gangsterskich na tle obszarów dystrybucji alkoholu i wzajemnych rozliczeń. Analogia odległa, ale na rzeczy. Pokazuje mechanizmy błędnego interwencjonizmu państwa – podsumowuje Jerzy Wysocki, ekspert medialny i przedsiębiorca.
Sto lat później. Czy ktoś przeliczył, ile osób uniknęło zachorowania na COVID -19 w wersji objawowej, wymagającej leczenia, a nawet hospitalizacji, dzięki zbudowanej przez uprawianie sportu naturalnej odporności zdrowotnej? Nabytej na siłowniach, basenach, stokach narciarskich. Zapewne nikt nie przeliczył, skoro rząd przedłużając obostrzenia, nie odmroził obiektów sportowych. Zignorowano nawet stanowisko Adama Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, którego na tę funkcję stanowisko powołał premier zapewne po to, by uwzględniać, a nie ignorować jego głos. Przydałby się głos Rzecznika Praw Pacjenta, choć ten urząd zajmuje się raczej chorymi. Zdrowymi i dbającymi o zdrowie fizyczne nikt się nie zajmuje.
Mój znajomy psychiatra jest beneficjentem pandemii i ma ręce pełne roboty. Pacjenci uważnie śledzą, kiedy znajdzie się wolny termin na prywatną teleporadę, lub wizytę w sieciowej lecznicy. Do doktora trafiła instruktorka fitness, która straciła pracę i popadła w depresję. Lekarz ma duży problem z pacjentami uzależnionymi. W ramach terapii zalecał im sport, by czymś się zajęli i zapomnieli o używkach. Treningi zalecał też wszystkim z objawami silnego stresu, dla rozładowania napięcia i poprawy nastroju. Idiotyczne zakazy utrudniają mu pracę i skuteczne leczenie. Psychiatra przypomina jedną z naczelnych zasad etycznych w medycynie: primum non nocere, czyli: po pierwsze nie szkodzić. W jego opinii pozamykane siłownie i baseny, nieczynne stoki narciarskie, to więcej strat zdrowotnych, niż iluzorycznego pożytku.
Iluzorycznego, gdyż wszelkie analizy pokazują, że ryzyko złapania infekcji np. na siłowni jest niemal żadne. Dane z 14 państw europejskich mówią o 0,0005183 procent stwierdzonych przypadków, przy 115 milionach odwiedzin w tych obiektach sportowych. Przypadkach infekcji, a nie choroby. Niemal codziennie słyszymy o pozytywnych wynikach testów wśród zawodowych sportowców. Wykluczani – i słusznie – są z zawodów, ale szybko wracają bez uszczerbku na formie. Ktoś powie – to młodzi ludzie, ich to nie dotyczy. Prawda, ale prawdą jest też to, że nie słychać o groźnych zachorowaniach wśród sportowych weteranów. Media by o tym doniosły.
Szanowni rządzący. Podobnie jak za czasów prohibicji w USA, a w Polsce, jak za komuny, gdy wódka była od 13.00, sami tworzycie szarą strefę. Skłaniacie ludzi, firmy i organizacje do naginania prawa. Ponieważ z basenów mogą korzystać tylko zawodowcy, Polski Związek Pływacki powołał do kadr narodowych wszystkich zawodników z rocznika 2011 i starszych. Polska reprezentacja liczy więc 20 985 zawodowców, co może nie przełoży się na sukcesy olimpijskie, ale pozwoli uniknąć mandatów i najazdów sanepidu. Sanepidu, który nałożył 30 tysięcy kary pomysłowemu przedsiębiorcy, który otworzył kwiaciarnię na środku lodowiska. Aby kupić kwiaty należało tam na łyżwach dojechać kursem i torem obojętnym. Przybywa też triathlonistów. Licencję można wyrobić za 100 zł przez specjalną aplikację w Internecie. Dzięki temu przybyło nam dwa tysiące profesjonalistów. Dla „zawodników” tej ambitnej dyscypliny sportu baseny i siłownie są w pełni dostępne. Taniej, bo już za 50 zł można zostać członkiem kadry Polskiego Związku Alpinizmu. Oprócz wpłaty potrzebne oświadczenie o posiadaniu aktualnych badań lekarskich. Również za 50 zł zaprasza do kadry wszystkich chętnych Polski Związek Przeciągania Liny.
Kierunek przedsiębiorcom pokazał fryzjer, który wygrał sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Chodziło oczywiście o nielegalne strzyżenie. Teraz strzyc można legalnie, ale pływanie i dźwiganie zabronione. Składającym pozew zbiorowy przeciwko rządowi przedstawicielom branży fitness życzmy procesowego sukcesu i zasądzenia pokrywających straty odszkodowań. W sentencji wyroku powinna pojawić się zdroworozsądkowa reguła, iż lekarstwo nie może być gorsze niż sama choroba.
Jerzy Wysocki, ekspert medialny i przedsiębiorca
Źródło: https://wei.org.pl/article/pozwolcie-ludziom-dbac-o-swoje-zdrowie/