EcoBean – fusy po kawie to cenny surowiec

Fusy po kawie wcale nie muszą trafiać do kosza na śmieci. To cenny surowiec, który można przetworzyć w olej kawowy, antyoksydanty, ligninę, ekologiczny brykiet do kominka, płytki, biodegradowalne doniczki, kubki czy opakowania na żywność. Start-up EcoBean pracuje nad uruchomieniem kawowej BioRafinerii, dzięki której będzie można zamienić tonę fusów na tworzywa warte co najmniej 4 tys. euro. Bariści wyliczają, że jedna kawa pozostawia po sobie średnio 8–10 g fusów, a co roku w Polsce powstaje 120 tys. t takich odpadów, które można poddać recyklingowi.

Z fusów po kawie już dziś niektórzy robią użytek we własnym domu, stosując je m.in. jako nawóz do roślin czy składnik peelingu do ciała. Start-up EcoBean ma jednak pomysł, jak zagospodarować ogromne ilości fusów generowane przez kawiarnie, stacje benzynowe czy korporacje.

– Większość z nas myśli, że fusy po kawie to odpad, ale coraz częściej są one wykorzystywane nie tylko przez domowników. Coraz więcej start-upów myśli o tym, żeby zastosować je jako surowiec przemysłowy, my jesteśmy jednym z nich – mówi agencji Newseria Lifestyle Marcin Koziorowski, prezes zarządu EcoBean, spin-offu powołanego przy Politechnice Warszawskiej.

Pierwszym produktem opartym na kawowych fusach przygotowanym przez ten start-up jest przyjazny środowisku brykiet do kominka lub grilla. Z wyliczeń EcoBean wynika, że 100 kawiarni sieciowych generuje około 180 t odpadów, co daje dziewięć 20-tonowych kontenerów z odpadami. Ich zawartość można przerobić na 500 tys. brykietów. Brykiet z kawy ma wiele zalet, przede wszystkim generuje nawet 20 proc. więcej energii i ciepła niż brykiet drzewny, a do tego dłużej się pali i pozostawia mniej popiołu. Marcin Koziorowski przekonuje, że fusy po kawie można wykorzystać także w innych gałęziach przemysłu.

– Fusy często wykorzystujemy jako budulec czy wypełniacz. Można nimi zastąpić część plastiku i później te przedmioty mogą być kompozytem, mówimy tu np. o wykańczaniu wnętrz, czyli różnego rodzaju blaty, płytki ścienne. Fusy mogą też mieć zastosowanie jako budulec biodegradowalny, z którego produkuje się np. doniczki – wymienia prezes EcoBean. – Po bardzo zaawansowanym przetworzeniu fusów i wydobyciu z nich tego, co najlepsze, uzyskujemy chociażby antyoksydanty, które później możemy wykorzystywać w kosmetykach. Z fusów możemy ekstrahować też olej kawowy czy ligninę, która może być alternatywą do obecnej ligniny papierowej. Fusy służą też do wytwarzania jednorazowych rzeczy takich jak kubeczki czy słomki. Niedawno na rynku pojawiła się też przędza powstająca częściowo z fusów kawowych, więc niedługo można sobie wyobrazić, że z fusów będą wykonywane bluzy i inne tego typu rzeczy.

Firma dokłada starań, aby powstałe z ich surowców produkty były jak najdłużej wykorzystane w obiegu zamkniętym, np. jednorazowe słomki z kawowej ligniny mogą być odsyłane do ponownego przetworzenia. EcoBean wylicza, że przetworzenie 20 tys. t fusów oznacza mniejszą emisję dwutlenku węgla o 9 tys. t. Oszczędności będą większe, bo spożycie kawy w Europie wciąż rośnie. Na świecie liczba spożywanej kawy to ok. 2,25 mld filiżanek – wynika z przytaczanych przez start-up danych.

– Fusy są bardzo wartościowym surowcem. Wyobraźcie sobie, że nasza technologia pozwoli w przyszłości w skali przemysłowej zwaloryzować jedną tonę fusów, a to oznacza, że będziemy w stanie uzyskać z niej nie mniej niż 4 tys. euro – mówi.

EcoBean jest teraz na etapie budowania pierwszej pilotażowej BioRafinerii, która ma zostać uruchomiona na początku 2023 roku w Warszawie. Z czasem start-up chce otworzyć kolejne takie fabryki w siedmiu innych miejscach Europy.

– Jeśli do naszej pilotażowej BioRafinerii trafi tona fusów, to przejdzie ona różne etapy przetwarzania. Na początku wydzielamy z niej olej kawowy – z tony jest to 150 kg oleju kawowego. Reszta tych fusów przechodzi do następnego etapu, gdzie udaje nam się wydzielić antyoksydanty. Następnie dajemy te fusy specjalnie wytrenowanym bakteriom, które przetwarzają cukry zawarte w fusach na kwas mlekowy. To, co pozostanie, to, czego nie zjedzą, przetwarzamy dalej i wyciągamy z tego ligninę. Z kolei to, co zostanie na samym końcu i można by uznać za odpad z naszego procesu, trafia jako dodatek paszowy dla robaków, krewetek, karaluchów i tego typu stworzeń – wyjaśnia Marcin Koziorowski.

Spółka podkreśla, że sukces przedsięwzięcia w dużej mierze zależy od logistyki, a dokładniej zdolności do pozyskiwania w sposób efektywny surowca. Dlatego równolegle EcoBean poszukuje partnerów, którzy będą mu dostarczać kawowe odpady. Na taką współpracę już zdecydował się Cambridge Innovation Center Warsaw, który dostrzega w tym ogromny potencjał.

– W CIC Warsaw zużywamy około 200 kg kawy miesięcznie. Z fusów po tej kawie jesteśmy w stanie zrobić różne materiały ekologiczne, np. brykiet, kubki czy płytki do wykańczania przestrzeni – mówi Jerzy Brodzikowski, general manager, Cambridge Innovation Center Warsaw. – Wierzymy w start-upy, które działają w sektorze sustainability, a EcoBean jest fantastycznym przykładem takiego start-upu, który próbuje stworzyć świat cyrkularnej ekonomii. Korzyści ze współpracy jest wiele. Po pierwsze, spełniamy naszą misję, którą jest tworzenie lepszego świata, a cyrkularna gospodarka jest elementem tej misyjności. Do tego mamy też fajny feedback od naszych klientów, którzy są bardzo szczęśliwi, że mogą współpracować poprzez nas z tego typu firmami.

O korzyściach z takiej współpracy przedstawiciele CIC Warsaw i EcoBean opowiadali podczas jednego z ostatnich Thursday Gathering. To cykliczne spotkania, które do warszawskiego Varso przyciągają społeczność innowatorów, start-upy, naukowców, ekspertów, studentów i inwestorów z różnych krajów. Organizatorem wydarzeń jest Fundacja Venture Café Warsaw.

Źródło: Newseria