– Polska jest specyficznym krajem, ponieważ obowiązujący obecnie porządek prawny nie dopuszcza funkcjonowania jednego z bardziej efektywnych narzędzi ITS, jakim jest pobór opłat śródmiejskich. To rozwiązanie pozwala na aktywne kształtowanie miejskiej polityki transportowej, a nawet środowiskowej – twierdzi w rozmowie z BinzesAlert.pl dyrektor generalny Kapsch Telematic Services Marek Cywiński.
– Sprawdza się w wielu europejskich aglomeracjach. Nasze wysiłki będą się zatem skupiały na poszukiwaniu możliwości implementacji naszych rozwiązań w zakresie zarządzania ruchem, odcinkowego pomiaru prędkości, zarządzania miejscami parkingowymi, czy bezpieczeństwa oraz poboru opłat w tunelach i na mostach. Jesteśmy również zainteresowani rozwojem projektów związanych z eliminacją występowania przeciążonych pojazdów na drogach za pomocą technologii ważenia w ruchu (Weight in Motion) – ocenia w wywiadzie.
Niedawno minęły trzy lata od chwili uruchomienia systemu viaTOLL przez Kapsch Telematic Services. Jaki jest bilans tych trzech lat działania systemu – co się udało, co się nie powiodło?
Marek Cywiński: Wychodzę z założenia, że te kwestie mogą zostać najlepiej scharakteryzowane przez liczby, a te są imponujące: ponad 3 miliardy złotych przychodu, 18-miesięczny zwrot z inwestycji, ponad 2600 km dróg objętych systemem i prawie 800 000 zarejestrowanych użytkowników. Dokładając do tego presję czasu, z jaką musieliśmy się zmagać na samym początku uważam, że uruchomienie systemu jest wielkim sukcesem, poczynając od instytucji, która go zamówiła czyli GDDKiA, kończąc na wykonawcy – Kapsch, który podjął się zadania określanego przez wielu jako niemożliwe. Patrząc na nasz projekt w kategoriach sukcesów i porażek to z jednej strony oczywiście można wymienić aspekt ekonomiczny, czy środowiskowy (w systemie bardziej ekologiczne pojazdy płacą mniej), co spowodowało wymianę flot jeżdżących po Polsce, ale z drugiej strony to również kwestia tego, że jak na razie nie mamy viaTOLL’a na wszystkich polskich autostradach. Co ciekawe, system w Polsce jest pierwszym w Europie spełniającym wymagania dyrektywy EETS, dotyczącej wspólnej płatności elektronicznej za infrastrukturę drogową. W praktyce oznacza to możliwość korzystania w przyszłości z jednego urządzenia dla różnych krajów i rozliczania się tylko z jednym dostawcą usługi na jednej fakturze.
Jak porównałby Pan funkcjonowanie viaTOLL w Polsce i w Austrii?
MC: Zasadniczo funkcjonowanie systemów poboru opłat w tych krajach się zbytnio nie różni. To ta sama technologia (DSRC) i zasady działania. Mogę powiedzieć, że w Polsce mamy do czynienia z o wiele bardziej wymagającą instytucją zamawiającego. Dodatkowo należy pamiętać, że każdy system poboru opłat funkcjonuje w określonym otoczeniu prawnym i to ono determinuje funkcje i zasady. I tutaj właśnie najlepiej widać różnicę systemową, bo w Austrii dla samochodów osobowych nadal funkcjonują winiety – nie ma bramek na autostradach, a u nas trzeba płacić manualnie, albo za pomocą viaAUTO.
Na czym dokładnie polega nowy system pobierania opłat od samochodów osobowych na wybranych odcinkach autostrad A2 i A4, obowiązujący od połowy lipca? Z jakim spotkał się zainteresowaniem ze strony kierowców? Jakie może przynieść korzyści użytkownikom i GDDKiA?
MC: Sam system nie jest zupełną nowością – rozpoczął funkcjonowanie w czerwcu 2012 r. Do lipca 2014 r. rozdystrybuowaliśmy około 8000 urządzeń. W odróżnieniu od viaBOXów dla ciężarówek urządzenia viaAUTO kupuje się na własność. Z początkiem lipca 2014 rozpoczęliśmy specjalną promocję cenową i rozszerzyliśmy sieć dystrybucji, co pozwoliło nam w ciągu 3 tygodni sprzedać prawie wszystkie z 5000 promocyjnych egzemplarzy viaAUTO. Dodatkowo od 15 lipca na placach poboru opłat, na odcinkach autostrad A2 i A4 zarządzanych przez GDDKiA, można korzystać ze specjalnych, dedykowanych pasów ruchu i płacić za przejazd elektronicznie, nie zatrzymując się na bramkach.
Ze stanowiska GDDKiA w jednym z czerwcowych numerów Pulsu Biznesu wynika, że instytucja ta przymierza się do ogłoszenia przetargu na wdrożenie nowego systemu e-poboru opłat – dla samochodów osobowych. Jaki miałoby sens dublowanie funkcjonującego już systemu? Ile stracą na takim posunięciu podatnicy?
MC: Dublowanie funkcjonowania istniejącego systemu może oznaczać tylko jedno – dodatkowe koszty. Należy pamiętać, że my infrastrukturę już mamy i jesteśmy w stanie w półtora roku tak ją uzupełnić, by objęła odcinki nowych autostrad dopiero przystosowywanych do poboru opłat. Co do umowy, to nasz kontrakt obowiązuje do 2018 roku i dotyczy pojazdów ciężarowych, a także manualnego i elektronicznego poboru opłat dla pojazdów lekkich. Jesteśmy zatem bardzo zdziwieni takim pomysłem.
Czy budowa drugiego systemu poboru opłat nie jest sprzeczna z zapisami kontraktu z Kapschem, który obowiązuje do 2018 r.?
MC: Koncentrujemy się na tym, co mamy zapisane w naszym kontrakcie. Takie rozwiązanie z naszego punktu widzenia jest po prostu nielogiczne a także sprzeczne z interesem Skarbu Państwa, który jest właścicielem systemu viaTOLL.
Więcej: http://biznesalert.pl