Elektrownie wiatrowe trzeba postawić, aby wypełnić europejskie normy na „ekologiczny” prąd. Nie wolno ich jednak budować w promieniu kilku kilometrów od domów. Najlepiej gdyby stały poza granicami kraju. Wówczas można by kupować „zielone certyfikaty” energetyczne od państw, spełniających normy i nie bojących się elektrowni wiatrowych – możemy przeczytać w najnowszym wpisie na blogu Juliusza Bolka, Przewodniczącego Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
Takie myślenie sprawdziło się już przy ustawie „antyhazardowej”, która sprawiła, że rynek gier losowych i zakładów bukmacherskich wyemigrował. W ten sposób Skarb Państwa został pozbawiony znacznego przychodu, na rzecz innych krajów, a sportowcy utracili sponsorów i reklamodawców. To nie ma znaczenia, Skarb Państwa jest bardzo bogaty, a jeszcze bardziej bogaci są sportowcy, a poza tym najważniejsza jest obłuda i hipokryzja.
Elektrownie wiatrowe szkodzą też ustawie „janosikowej”. Gminy, w których powstaje prąd z wiatru stają się bogate i nie potrzebują zapomogi ze strony państwa, pobieranej od innych bogatych gmin. W ten sposób coraz więcej gmin robi się bogatych i niebezpiecznie maleje liczba gmin biednych uzależnionych od państwa. Powszechnie wiadomo jak niebezpieczne dla kraju są gminy bogate i niezależne.
Wiatraki szkodzą krajobrazowi. Niszczą go w sposób nieodwracalny, w przeciwieństwie do, na przykład, kominów hut, elektrowni czy przesyłowych sieci energetycznych, które upiększają krajobraz, nadają oryginalny charakter, stanowią atrakcje turystyczną i inspirują malarzy oraz fotografów.
Wiatraki otrzymują dotacje europejskie a prąd, który wytwarzają, nie zanieczyszcza środowiska. To bardzo zagraża nieefektywnemu przemysłowi górniczemu, za którym stoi kilkaset tysięcy pracowników, żywotnie zainteresowanych utrzymaniem status quo. To ogromnie ważna grupa osób uprawnionych do głosowania w całej niekończącej się serii wyborów.
Julian Tuwim pisał onegdaj dla dzieci: „Idzie Grześ Przez wieś, Worek piasku niesie, a przez dziurkę piasek ciurkiem sypie się za Grzesiem. „Piasku mniej – Nosić lżej!” Cieszy się głuptasek.” Cóż, widać, że wielu polityków tego wierszyka nigdy nie poznało, albo nie zrozumiało. Tak czy tak, bolesna strata.
Źródło: blogi.polskatimes.pl/zyskiistraty