Przedstawiamy II część rozmowy z dr Bolesławem Rokiem, wicedyrektorem Centrum Etyki Biznesu Akademii Leona Koźmińskiego. Część I opublikowaliśmy wczoraj.
W wielu firmach działaniami zaangażowanymi społecznie zajmują się specjaliści ds. PR, którzy samodzielnie starają się zdobyć wiedzę o CSR. Czy Pana zdaniem, z czasem będzie zwiększać się chęć zatrudniania osób, które mają specjalistyczne wykształcenie z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu?
Nie mam nic przeciwko tym osobom, które samodzielnie zdobywają wiedzę o CSR. Można to jednak robić na wiele sposobów: są przecież kursy i szkolenia prowadzone przez firmy doradcze, a także profesjonalne studia. Ale czasem to zdobywanie wiedzy ogranicza się do przeczytania kilku opracowań w internecie – w niektórych firmach to niestety wystarcza, gdyż CSR często przecież sprowadza się do najprostszych akcji zaangażowania społecznego.
Jeżeli, jak wspomniałem, tylko ponad 150 firm podchodzi do CSR dość profesjonalnie, a w Polsce mamy ponad 3 tys. dużych firm, a pośród nich ok. 1,5 tys. ma na swoich portalach internetowych „coś” o CSR, to oznacza, że w 90 proc. to „coś” niewiele ma wspólnego z poważnym podejściem do CSR jako nowoczesnego paradygmatu zarządzania w biznesie i wizji poszerzających się granic odpowiedzialności biznesu w społeczeństwie.
Muszę jednak dodać, że dobrym rozwiązaniem jest edukacja podyplomowa, gdy firma wysyła takie osoby na profesjonalne studia – by się rozwijały. Od czterech lat prowadzę studia podyplomowe CSR w Akademii Leona Koźmińskiego i widzę, że później absolwenci coraz lepiej radzą sobie w tych firmach, które w nich zainwestowały. Wypuściliśmy już ponad 100 absolwentów. Zdarzało się, że na początku studiów mieli tylko pasję, ale po roku ta ich pasja została wzbogacona o rzetelną wiedzę: praktyczną, realistyczną, aktualną, całościową i najczęściej atrakcyjną – także dla pracodawcy.
Jak ocenia Pan przygotowanie uczelni wyższych do kształcenia specjalistów CSR?
Można postawić znacznie szersze pytanie: Jak uczelnie wyższe w Polsce są przygotowane do kształcenia specjalistów do pracy w firmach? Niestety, bardzo różnie, są takie które to robią lepiej, a nawet całkiem dobrze, ale większość szkół biznesu… to w zasadzie trudno nawet oceniać w tych kategoriach.
Specjaliści CSR to tylko jeden możliwy typ specjalistów w biznesie i dotyczy ich to samo co wszystkich pozostałych. Inną trudnością jest to, że CSR jest dyscypliną od niedawna obecną w kształceniu, a w dodatku dyscypliną integrującą wiedzę z wielu obszarów, wymagającą innowacyjnych rozwiązań, przekraczającą tradycyjne podejście do zarządzania. To nie jest problem tylko polski, w wielu uczelniach na świecie coraz częściej o tym się dyskutuje i poszukuje najlepszych rozwiązań. Międzynarodowe certyfikaty dla szkół biznesu narzucają już pewne rozwiązania w tym zakresie, no ale ile szkół wyższych ma w Polsce takie certyfikaty?
Z rynkiem pracy dla specjalistów ds. CSR wiąże się poziom świadomości zarządów firm o potrzebie prowadzenia działań z zakresu społecznej odpowiedzialności. Na ile, w Pana ocenie, szefowie polskich firm już doceniają korzyści płynące z działań społecznie odpowiedzialnych?
To zmienia się bardzo powoli i zależy od jakości wykształcenia właśnie członków zarządów, kadry kierowniczej. Kiedy oni kończyli studia, nikt nie zajmował się takimi „dziwnymi” rzeczami jak społeczna odpowiedzialność, zrównoważony rozwój, korporacyjne innowacje społeczne, tworzenie wartości dla interesariuszy, odpowiedzialność w łańcuchu dostaw. Na szczęście od niedawna na studiach MBA zaczęto wprowadzać CSR. Jest więc szansa, że gdy obecni absolwenci najlepszych studiów MBA zajmą już znaczące miejsca w polskim biznesie, to będą całkiem inaczej podchodzić do tych „dziwnych” tematów.
Rozmawiał: Bogusław Mazur