Najbardziej w ostatnim czasie popularne sklepy? Chyba można zaryzykować twierdzenie, że apteki. I o ile oczywiście nie powinno się spłaszczać pojęcia samej apteki do zwykłego punktu handlowego, to obserwując kolejki ustawiające się w czasie pierwszej fali pandemii koronawirusa można było pokusić się o stwierdzenie, że to przysłowiowy złoty interes. Ale jest kilka istotnych detali, całkiem niemałych zresztą, które sprawiają, że prowadzenie takiego punktu wcale nie jest proste.
Po pierwsze, jak przypomina Artur Łakomiec, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Gemini Polska wprowadzona kilka lat temu ustawa Apteka dla Aptekarza – zwana Adą – wprowadziła z jednej strony pewne obostrzenia, ale z drugiej sprawiła, że odwiedzający apteki mogą liczyć na naprawdę fachową pomoc. A to dlatego, że właścicielem apteki może być tylko ktoś, kto ma odpowiednie wykształcenie kierunkowe.
Do prowadzenia apteki potrzebne jest wykształcenie i odpowiednie predyspozycje. Co jeszcze? Oczywiście pokaźny zasób gotówki na początek. Bo jak przyznaje nasz gość, początki są bardzo kosztowne.
Farmaceuci cieszą się dużym zaufaniem, a ich usługi zapotrzebowaniem. Zwłaszcza w obliczu pandemii, przepełnionych poczekalni u lekarzy porada magistra farmacji w zaprzyjaźnionej aptece jest bezcenna.
Z czego wynika to zaufanie? Zdaniem Artura Łakomca, prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego Gemini Polska między innymi z solidnego przygotowania naukowego. Ktoś, jak powiedział, kto wiele lat poświęcił na bardzo trudne studia nie pojawił się tam przypadkowo. I dodał, że farmaceuci mają wiele energii i chęci do pracy nie tylko „za ladą”.
Szansą na wykorzystanie ich potencjału ma być tzw. opieka farmaceutyczna, czyli, jak powiedział nasz gość – pełne uczestnictwo w terapii pacjenta – między innymi troska o doprowadzenie procesu leczenia do końca.
Źródło: http://podlasie24.pl/blok-promocyjny/farmaceuta-to-nie-tylko-sprzedawca-lekow-2f9c2.html