Pięćset lat po śmierci Leonarda da Vinci jego dzieła nie przestają fascynować – szczególnie, że wiele z nich kryje zagadki. Do książek poświęconych mistrzowi, a wydanych w tym roku w Polsce, znalazła się również ta poświęcona jednemu ze skarbów naszych muzeów – słynnej „Damie z gronostajem”, autorstwa Katarzyny Bik. Dzisiaj cieszymy się, że pozostanie ono dobrem narodowym, ale jeszcze kilka lat temu obraz był przedmiotem gorszących politycznych kłótni – przypomina Polska the Times.
Zakręty polskiej historii są mocno naznaczone rabunkiem i niszczeniem skarbów kultury. Na olbrzymią, porównywalną tylko z latami II wojny światowej skalą ogołocono polskie pałace, dwory i świątynie w latach „potopu”. Upadek Rzeczypospolitej Obojga Narodów symbolicznie przypieczętował rabunek Biblioteki Załuskich. Kolekcje gromadzone przez ludzi i instytucje w latach zaborów nierzadko spotykał ten sam los. Tragedia ostatniej wojny jest oczywista, a po jej zakończeniu to, co ocalało, zostało – nader często z naruszeniem prawa – odebrane prawowitym właścicielom. Nie zawsze zabrane dzieła cieszyły oko w muzealnych salach, bowiem znacznie częściej pokrywały się kurzem w muzealnych magazynach.
Transakcja zawarta przez państwo z Fundacją Książąt Czartoryskich była unikalna pod wieloma względami. Oczywiście, ze względu na znaczenie otrzymanych przez państwo polskie dóbr – wielkich zbiorów bibliotecznych i muzealnych, wśród których najbardziej znane jest dzieło Leonarda, ale które obfitują też w inne wartościowe obiekty. Należy podkreślić fakt, że kolekcja została przekazana Polsce za ułamek jej wartości, 100 mln euro. A transakcja ta obejmuje również dzieła, które w latach II wojny światowej zaginęły, ale mogą zostać odnalezione, jak „Portret młodzieńca” Rafaela. Unikalna – niestety – jest praktyka, że państwo wykazało się szacunkiem prawa własności i kupiło kolekcję. Za to na głowę ministra kultury, wicepremiera Piotra Glińskiego spadły gromy, przede wszystkim ze strony Lewicy, Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Ni mniej, ni więcej sugerowano, że transakcja była skandalem, bowiem zbiory… można było przywłaszczyć. I właścicielom pokazać figę.
Więcej: https://polskatimes.pl/dama-z-gronostajem-historia-z-odrobina-fantazji/ar/c13-14469051