Marzenie o fundacjach

O założeniu fundacji myślę jeszcze od lat 90. XX wieku. Jednak lektura ustawy, regulującej zasady działania tej formy aktywności, budzi we mnie wiele wątpliwości. Została ona uchwalona jeszcze w czasach PRL, tak aby odpowiadać potrzebom komunistycznych układów. Nic dziwnego, że do tej pory nie podjąłem decyzji o powołaniu fundacji – podsumowuje Juliusz Bolek, Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.

 

Ustawa o fundacjach pochodzi z 6 kwietnia 1984 r. Jest anachroniczna i zupełnie nie przystaje do współczesnych oczekiwań i potrzeb współczesnych fundatorów. W myśl prawa, fundacje w Polsce mają służyć interesom państwa, a nie społeczeństwa. To ustawowe założenie hamuje rozwój mecenatu w Polsce. Fundacje, w warunkach obecnych przepisów, sprawdzają się jedynie jako mniej lub bardziej sformalizowana forma kwestury lub sposób na chronienie majątku.

Rolę fundacji inaczej postrzeli twórcy Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 1997 roku, uznając je, w artykule 12, za instytucji społeczeństwa obywatelskiego. Idei zawartej w ustawie zasadniczej nie przełożono na język praktyki przez ponad 20 lat!. W efekcie  brak konsekwencji w sprawach dotyczących nadzoru na fundacjami, zarządzania funduszami oraz sposobem kontrolowania wydatkowanych środków. Obecnie ani fundator, ani destynariusze, ani służby skarbowe nie dysponują żadną podstawa prawną na jakiej można by określić, jaka część środków włożonych do fundacji może być rozdysponowana na cele związane z jej statutowymi zadaniami, a jaka może być np. wykorzystana na koszty administracyjne czy na wynagrodzenia pracowników? Dlatego też zdarza się, że w niektórych fundacjach nawet 90 procent zgromadzonych funduszy jest konsumowanych przez organizację, a nie przeznaczanych na cele, dla których jest prowadzona działalność. Dotyczy to również bardzo dużych i znanych fundacji.

Ostatnio było głośno fundacjach za sprawą Fundacji Wolni Obywatele RP i Fundacji XX. Czartoryskich. W pierwszym przypadku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, nie zadowolone, z powodów politycznych, z działalnością organizacji, złożyło wniosek o zmianę władz. W drugim przypadku, z nie do końca zrozumiałych powodów, Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił wniosek o likwidację. Obydwie sprawy dobitnie pokazały, w praktyce, ułomność prawa o fundacjach.

Mnie dziwi, że Państwo porządkując finanse, walcząc z optymalizacjami podatkowymi, wyłudzeniami VAT i szarą strefą, tak mało interesuje się tym, aby uporządkować prawo o fundacjach. Powinny istnieć instrumenty pozwalające stwierdzić czy fundacje rzeczywiście działają na rzecz statutowych celów, czy też są jedynie organizacjami wykorzystującymi formułę dla korzyści podatkowych albo akumulacji kapitału poza majątkiem osoby, która chociażby ma długi. Sytuacja fundacji w Polsce nie jest stabilna i zrozumiała, kształtuje ją praktyka, a ta stale się zmienia. To bardzo niekorzystne podstawy aby obywatele o prospołecznych postawach chętnie angażowali się finansowo jako darczyńcy. Najwyższy czas na nowoczesną, czytelną, zrozumiałą ustawę o fundacjach, a w zasadzie o cały pakiet prawa, regulującego działalność fundacji i dających gwarancję bezpieczeństwa dla gromadzonych przez nie środków.

Źródło: http://blogi.polskatimes.pl/zyskiistraty/2018/06/24/marzenie-o-fundacjach/