Woda stanowi podstawowy składnik wszystkich żywych organizmów i bez niej nie byłoby życia na naszej planecie. Tymczasem, jak alarmują naukowcy, przez ostanie 25 lat ilość wody pitnej na jednego mieszkańca Ziemi spadła o 26%! Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), aż 2,1 mld ludzi na świecie nie ma do niej dostępu w miejscu swojego zamieszkania, a ponad dwa razy więcej pozbawionych jest odpowiednich warunków sanitarnych. Dlatego tak ważne jest, byśmy wszyscy zrozumieli, że od postawy każdego z nas zależy czy pozostałe jeszcze zasoby wody ulegną dalszemu zmniejszeniu czy też wspólnie – poprzez edukację od najmłodszych lat i zmianę postaw, uda nam się ten proces najpierw powstrzymać, a następnie odwrócić.
Słodka, świeża woda to jeden z najcenniejszych, a jednocześnie najrzadziej występujących zasobów naturalnych – stanowi zaledwie 2,5% całej wody na Ziemi. Człowiekowi potrzebna jest nie tylko do picia, ale też by mógł przygotować sobie pożywienie oraz do spełniania podstawowych potrzeb sanitarnych. Bez niej nie byłaby też możliwa produkcja żywności – hodowla zwierząt i roślin. Jednak, jak przewiduje WHO, do 2025 roku już połowa ludności żyć będzie w strefach zagrożonych tzw. stresem wodnym. Oznacza to, że zasoby wody będą niewystarczające w stosunku do potrzeb lub też jej niska jakość spowoduje, że nie będzie ona zdatna do użycia. Już w tej chwili dostępność słodkiej wody na jednego mieszkańca Ziemi wynosi mniej niż połowę poziomu z początku lat sześćdziesiątych. Dalsze zmniejszanie jej zasobów będzie miało wpływ zarówno na niedobory wody pitnej, jak też na produkcję żywności oraz kwestie warunków sanitarnych i – w efekcie – ludzkie zdrowie. Zbyt mała jej ilość powodować może wręcz globalne kryzysy humanitarne. Dlatego właśnie należy zwrócić uwagę zarówno na potrzebę oszczędzania słodkiej wody, jak też dbania o czystość jej źródeł – zwłaszcza w krajach wysokorozwiniętych. Przeciętny Amerykanin zużywa bowiem do 500 litrów wody na dobę, Europejczyk ok. 200 litrów na dzień, a Polak ok. 160 litrów dziennie. Natomiast mieszkaniec Afryki może wykorzystać w ciągu dnia mniej niż 10 litrów wody – to tyle, ile Europejczyk jednorazowo zużywa na spłukanie wody w toalecie.
Zdaniem eksperta
– Musimy zdawać sobie sprawę, że każdy z nas przyczynia się do tego, iż zasoby słodkiej wody na świecie nie tylko się kurczą, ale są zanieczyszczane i marnowane. Każda uciekająca z niedokręconego kranu kropla to bezsensowna strata tego najcenniejszego surowca – coraz częściej nazywanego „niebieskim złotem” – mówi Dominik Dobrowolski, ekolog i podróżnik wspierający akcję „Kubusiowi Przyjaciele Natury” w ramach, której przedszkolaki z całej Polski uczą się jak dbać o przyrodę i jej dary. I dodaje – Pamiętajmy, że oprócz oszczędzania wody, bardzo ważna jest też ochrona wszystkich źródeł, rzek, jezior, mórz i oceanów przed zanieczyszczeniami. Ponad 80% wszystkich zanieczyszczeń spływa do oceanów właśnie rzekami, co oznacza, że pochodzą one z lądu! Źródłem zanieczyszczenia wody są nie tylko ścieki przemysłowe odprowadzane z fabryk, ale też np. nawozy i środki ochrony roślin pochodzące z pól uprawnych, a także kopalnie, elektrownie, nieskanalizowane miasta i wioski, wysypiska śmieci oraz zanieczyszczenia pochodzące z dróg i pojazdów czy deszczowych kanalizacji. Do oszczędzania wody przyczyniamy się również my sami – np. podczas wakacji wrzucając śmieci do rzek, jezior czy morza, myjąc samochód w niedozwolonym miejscu, jak też we własnych domach poprzez tzw. ścieki komunalne, których produkujemy coraz więcej. Podczas swoich podróży zawsze proszę, aby zostawiać po sobie, w miejscach które odwiedzamy, dobre wspomnienia i odcisk stopy na piasku, ale nie śmieci! W 2016 roku ilość ścieków odprowadzonych z gospodarstw domowych w Polsce wynosiła 938,1 hm3 i wzrosła w porównaniu do 2015 r. o 12 hm3. Tymczasem proces ponownego uzdatniania wody jest bardzo kosztowny, a jej jakość z każdym oczyszczaniem staje się coraz niższa. Spójrzmy zatem na swoje przyzwyczajenia – te drobne, codzienne, które jednak mają duże znaczenie w skali globalnej – i zastanówmy się co możemy zmienić, by wszystkim nam żyło się na Ziemi lepiej – podsumowuje ekolog.
Jak w 10 prostych krokach oszczędzać wodę?
Jak zauważa ekspert, od postawy nas wszystkich zależy ilość i stan wody pitnej na całej planecie, dlatego warto myśleć globalnie, działając jednocześnie lokalnie – w domu, pracy, szkole czy przedszkolu. Wystarczy wprowadzić w życie 10 poniższych zasad, aby każdy z nas mógł z dumą powiedzieć, że także ma swój udział w ratowaniu zasobów wody całej planety.
-
Zakręcaj wodę podczas golenia oraz mycia zębów, a do płukania ust przygotuj sobie wcześniej kubeczek z wodą.
-
Bierz szybki prysznic, zamiast kąpieli.
-
Jeśli koniecznie chcesz wziąć kąpiel napełnij wannę w 1/3 jej pojemności – tyle wystarczy – po wejściu do wanny poziom wody podniesie się.
-
Najlepiej zamontuj w toalecie spłuczkę z opcją „oszczędne spłukiwanie”. Nie wyrzucaj też do toalety resztek jedzenia, fusów z kawy czy herbaty – to także konieczność jej dodatkowego spłukania! Pamiętaj – jedno spłukanie wody w toalecie to od 7 do 10 litrów wody!
-
Zawsze sprawdzaj czy kran jest dobrze zakręcony.
-
Zamontuj baterie jednouchwytowe – regulacja temperatury za pomocą 2 uchwytów trwa dłużej i powoduje większe straty wody. Warto też zainstalować na nim tzw. perlator, który napowietrza strumień wody, dzięki czemu jest on silniejszy, a jednocześnie ilość zużytej wody się zmniejsza.
-
Naczynia najlepiej myć w zmywarce, która zużyje mniej wody, niż potrzebne jest do mycia ręcznego. Jeśli nie masz zmywarki – napełnij komorę zlewu wodą z płynem, a następnie naczynia płucz pod niewielkim strumieniem bieżącej wody.
-
Zmywarki lub pralki używaj, gdy są pełne lub skorzystaj z programu oszczędnego, np. „pół wkładu”.
-
Latem trawnik wystarczy podlewać co 5 – 7 dni. Najlepiej robić to wczesnym rankiem lub późnym wieczorem, gdy jest najchłodniej, co pozwoli zredukować straty wody powstałe w wyniku jej odparowania.
-
Jeśli to możliwe zbieraj deszczówkę – doskonale posłuży np. do podlania kwiatów.
Zaangażujmy w te działania całą rodzinę – także dzieci ponieważ, jak podkreśla Anna Słaboń, psycholog, coach i ekspert akcji „Kubusiowi Przyjaciele Natury” – Aby budować proekologiczną świadomość dorosłych, warto zaczynać, kiedy przyszli dorośli jeszcze są dziećmi. A najbliższe dzieciom miejsca – czyli dom, przedszkole czy plac zabaw, to przestrzenie, w których naturalnie uczą się one zarówno od dorosłych, jak i od rówieśników. To, co wspiera uczenie się nowych nawyków u dzieci jest pewna spójność środowisk, w których przebywają. Jeżeli np. oszczędzanie wody, staje się równie ważnym argumentem zarówno w domu, jak i przedszkolu, dzieciom łatwiej jest przyswoić zachowanie, z którym często mają do czynienia. Jeżeli zatem zobaczą, że mama czy tata zakręcają kran podczas wspólnego mycia zębów, to jest duża szansa, że w obecności rodziców, a w przyszłości także dla samych siebie będą postępować w podobny sposób. Jeżeli z kolei nauczyciele przedszkolni również zaangażują się we wspieranie nauki dobrych nawyków, tym lepiej dla dzieci. Ekspert dodaje też – Dzięki obecności programów edukacyjnych w przedszkolu zyskują zarówno dzieci, jak i dorośli, którzy po raz kolejny odświeżają sobie dobrze znane, ale często zapomniane informacje. Bycie wzorem zachowania dla dzieci jest dość oczywiste. Natomiast wypełniane tej roli świadomie, wymaga często dodatkowej wiedzy i wysiłku. Dbanie o własne zachowania proekologiczne, połączone ze wspieraniem podobnych zachowań u dzieci może im pomóc wyrastać w środowisku, wobec którego dziecko ma jasność, jakim systemem wartości się kieruje.
Pamiętajmy: każdy zaoszczędzony litr wody, to realnie oszczędzone pieniądze i tym samym mniejsze rachunki. Zysk jest zatem podwójny – dla naszego portfela i dla całej planety!