Oświadczenie Fundacji XX. Czartoryskich

Mija trzeci tydzień medialnej dyskusji na temat Fundacji XX Czartoryskich. Zaskakujący jest fakt, że chociaż pretekstem do debaty stały się działania samej Fundacji, debata, przechodząca czasami w pełne zacietrzewienia, kłamstw, insynuacji a nade wszystko niekompetencji ataki na Fundację i osoby zasiadające w jej organach, zaczęła się koncentrować wokół samej transakcji z 29.12.2016 roku. – możemy przeczytać w oświadczeniu Fundatora Adama Karola Czartoryskiego oraz Zarządu i Rady Fundacji.

Z nieznanych przyczyn ponad rok temu, kiedy transakcja miała miejsce, debata odbywała się w znacznie spokojniejszej atmosferze. Jest zrozumiałe, że można mieć na ten temat różne opinie. Niestety bezpardonowa walka polityczna w Polsce skutkuje tym, że atakom na politycznych przeciwników służy każdy pretekst, nawet jeżeli jest to tak zwany odgrzewany kotlet.

Smutne jest, że kolekcja Czartoryskich, która nie jest eksponowana od 8 lat, będzie się teraz kojarzyć z rzekomą aferą, Dzięki transakcji z grudnia 2016 roku, muzeum ponownie zostanie otwarte za około półtora roku. Bez transakcji otwarcie muzeum nie było możliwe w przewidywalnej przyszłości.

Dziwne jest, że wśród najzagorzalszych krytyków transakcji są politycy, którzy sami przymierzali się do kupna kolekcji a także jeden z członków poprzedniego zarządu, który szykował się do podpisania umowy i umawiał notariusza, co potwierdza zachowana w Fundacji wymiana maili. W swoich poprzednich wypowiedziach twierdził, że nie podpisał umowy, bo dowiedział się, że Adam Karol Czartoryski ma dostać pieniądze za kolekcję sprzedawaną przez Fundację, na prywatne konto. Ta dziwna obawa tej osoby oderwana była od  rzeczywistości. Kto zdecydowałby się na płatność ceny na rzecz innego podmiotu niż sprzedający? Teraz ten sam były członek zarządu odsądza od czci i wiary wszystkich, którzy brali udział w transakcji. Nie będąc ekspertem od prawa i nie znając wielu dokumentów feruje wyroki.

Na temat Fundacji wypowiada się chętnie także pani Małgorzata Omilanowska, wybitna historyk sztuki, była Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za jej kadencji omawiano tez możliwość zakupu kolekcji. Za jej kadencji dotacje Ministerstwa dla Fundacji XX Czartoryskich były wyjątkowo niskie. Teraz pani Omilanowska twierdzi, że kolekcja nigdy nie była własnością Adama Karola Czartoryskiego. Kto więc wniósł ją do Fundacji w roku 1991? W ostatnim wywiadzie dla Radia TOK FM pani Omilanowska twierdziła, że umowa z grudnia 2016 roku może mieć wady prawne, bo np. nowy zarząd nie był jeszcze wpisany do KRS, chociaż wybrany przez Radę. Każdy student prawa wyjaśniłby te wątpliwości i rozwiał te obawy pani Minister. Czy naprawdę nie jest lepiej, kiedy każdy wypowiada się na tematy, na których się zna i na temat faktów, co do których ma wiedzę pewną? Wywiad z Panią Omilanowską obfituje w przypadki mijania się z prawdą i niekompetencji w wypowiedziach na tematy prawnicze.

Wśród dziesiątków wypowiedzi, artykułów i wywiadów, które się ostatnio ukazują, naszą uwagę zwrócił krótki felieton Pawła Kowala w Rzeczpospolitej z 26.04.2018. Felieton ten pokazuje dobrze często spotykany, a bardzo niepokojący sposób myślenia.

Paweł Kowal, wybitny znawca polityki zagranicznej uznał najwyraźniej, ze jego wiedza na temat spraw wokół Fundacji jest na tyle dogłębna, że warto się nią podzielić z czytelnikami opiniotwórczej gazety.

Paweł Kowal podważa sens transakcji z grudnia 2016. Zdaje się nie zauważać, że cena zapłacona za kolekcję stanowi ułamek wartości kolekcji. Uznaje jednak, że prawo własności do kolekcji przysługuje narodowi, bo była ona kupowana dzięki ludziom pracującym dla magnatów. Z tego wynika najwyraźniej, że nawet więc te 5% wartości kolekcji nie należy się magnatom. Z artykułu pana Kowala, dowiaduję się zatem, że ja i moi krewni jesteśmy nadal magnatami. Specjalne prawo własności do kolekcji Paweł Kowal przyznaje potomkom Jakuba Szeli, którego postać najwyraźniej budzi sympatię autora.

Sugeruje bezpodstawnie, że jakieś osoby fizyczne “wzięły pieniądze”. Najwyraźniej Pan Kowal uważa, że jest to oczywiste, bo na miejscu zarządu “każdy” by wziął pieniądze dla siebie. Otóż nie każdy. A nawet nikt z kręgu osób zasiadających we władzach Fundacji nie wziął żadnych pieniędzy dla siebie. Najwyraźniej to się nie mieści w głowie.

Autor wyraża opinię, że “dama z gryzoniem nie należała do Czartoryskich, lecz do fundacji, a tak naprawdę do narodu.” Wcześniej wyraża pogląd, ze “mamy katastrofę naszego myślenia o sprawach państwowych”. Katastrofą jest Szanowny Panie, Pańskie myślenie o prawie, wyrażone we wcześniejszym cytacie, który sugeruje totalny bark szacunku do własności. Otóż nawet komuniści z PPR nie znacjonalizowali dzieł sztuki znajdujących się w rękach prywatnych. Paweł Kowal za nic ma własność prywatnej fundacji. Pamiętam, że profesor Stanisław Lorentz w latach 1960-tych i 70-tych odkupywał od rodzin arystokratycznych dzieła sztuki i nie wspominał o pańszczyźnie. Pierwsze propozycje zakupu kolekcji padały ze trony władz jeszcze za czasów PRL. Pan Kowal odwołuje się do wyjętego z kontekstu fragmentu wypowiedzi Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która dedykowała swoja kolekcję narodowi. Pojęcie narodu znaczyło w czasach Izabeli zupełnie co innego niż dziś i ograniczało się w zasadzie tylko do szlachty. Odradzam zatem posługiwanie się cytatami z Izabeli Czartoryskiej, w których pada słowo “naród”, bo mogłoby to prowadzić do dziwnych i groteskowych wniosków. Jesteśmy dziś jednym narodem, bez względu, kto od kogo pochodzi. Cieszmy się naszym wspólnym dziedzictwem.

Pan Kowal reprezentuje swoisty genetyczny marksizm. Marks i Engels uważali, że wystarczy wyzyskiwaczy pozbawić środków produkcji a staną się zwykłymi ludźmi. Nawet Lenin zdawał się podzielać ten pogląd, bo zaraz po wojnie domowej dano spokój arystokratom. Dopiero Stalin wprowadził swoisty  marksizm genetyczny, który nakazywał podejrzliwie traktować nie tylko byłych właścicieli, a nawet ich synów i wnuków, jako wrogów klasowych. Na tyle podejrzliwie ich traktował, że ich w końcu wszystkich wymordował.

Myślenie Pana Kowala, które niestety nie jest odosobnione,  potwierdza jedynie, że rację miał Adam Karol Czartoryski, przenosząc zasoby Fundacji XX Czartoryskich do całkowicie charytatywnej fundacji Le Jour Viendra w kraju, w którym nikt nie uważa, że jeżeli coś należy do fundacji, to należy do narodu.

Wśród licznych artykułów i wypowiedzi szczególne zdziwienie budzą ataki na osoby, które dołączyły do władz Fundacji wkrótce przed podpisaniem umowy w grudniu 2016 roku. Zarzuca się tym osobom chciwość i działania na szkodę Fundacji. Osoby te podjęły się swojego zadania, kiedy Sejm Rzeczpospolitej uznał zasadność zakupu kolekcji, zmienił kształt rocznego budżetu Państwa a odpowiednią uchwałę podjęła Rada Ministrów. Adam Karol Czartoryski zmęczony był wieloletnimi kłopotami, a wielu historyków sztuki i muzealników apelowało o wykup kolekcji. Misją Fundacji była ochrona kolekcji i stworzenie warunków do trwałego jej eksponowania w odpowiednich warunkach, a nie pomnażanie jej majątku, co zdają się twierdzić niektóre osoby. Po sprzedaży władze Fundacji po wielu analizach uznały, że najlepiej będzie zarządzać dziedzictwem Czartoryskich z nowej charytatywnej fundacji w Liechtensteinie, gdzie otoczenie prawne jest sprzyjające, nie ma sporów politycznych, a jednocześnie jest to kraj działający w Europejskiej Strefie Ekonomicznej, czyli grupie krajów ściśle współpracujących z Unią Europejską i uznających jej standardy prawne i podatkowe.

Nikt z osób zasiadających we władzach Fundacji nie otrzymał żadnego wynagrodzenia. Związane z tymi osobami fundacje, które otrzymały środki finansowe od Fundacji XX Czartoryskich realizują swoje cele statutowe, zbieżne z celami Fundacji XX Czartoryskich. Podejmują liczne inicjatywy kulturalne i charytatywne na terenie RP i krajów, które leża na terenie dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Fundacja Le Jour Viendra oraz inne fundacje, które otrzymały darowizny od Fundacji XX Czartoryskich będą realizować swoje cele charytatywne i kulturalne bez względu na to, co myślą o rodzinach arystokratycznych ludzie pełni zawiści ideologicznych zacietrzewień.

Oświadczamy z cała stanowczością, że sprzedaż i darowizna majątku Fundacji na rzecz Skarbu Państwa była zgodna ze statutem i polskim prawem. Podobnie zgodne  ze statutem były darowizny na rzecz innych fundacji o celach zbieżnych z celami statutowymi Fundacji XX Czartoryskich.

Zarząd i Rada Fundacji XX Czartoryskich