Arbitrów rozlicza się z kompetencji

Sędziów sądów powszechnych do spraw przydziela są losowo, w sądach arbitrażowych każda ze stron sama wybiera arbitra. Co ważne, są nimi specjaliści w dziedzinie, której dany spór dotyczy. Arbitrem może więc być każdy specjalista z rynku. Świadczy on usługi na zasadach komercyjnych, co oznacza, że rozliczany jest przede wszystkim z kompetencji.

Sporów sądowych z roku na rok jest coraz więcej, jednak efektywność ich rozstrzygania w ramach sądownictwa powszechnego pozostawia wiele do życzenia. Przewlekłość to zmora wymiaru sprawiedliwości, co potwierdzają statystyki – tylko w ubiegłym roku Skarb Państwa wpłacił ponad 5,8 mln zł rekompensaty z powodu przedłużających się procesów sądowych. Nic dziwnego, skoro np. sędzia sądu rejonowego średnio rocznie ma w referacie blisko tysiąc spraw. Dla przykładu w ub. roku największy sąd polubowny w kraju, czyli Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej odnotował około 200 nowych spraw; w 131 z nich wydano decyzję kończącą postępowanie.

Coraz większą popularnością cieszą się więc alternatywne metody rozwiązywania sporów, jak arbitraż. Dla przedsiębiorców może on być bardzo korzystny – postępowania przed sądem arbitrażowym są jednoinstancyjne, poufne i trwają znacznie krócej, niż te prowadzone przez sądy powszechne. Do tego każda ze stron sama wybiera arbitra.

Arbitrów wybiera się z listy, na której są nazwiska także zagranicznych specjalistów w danej dziedzinie (np. na liście arbitrów Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej jest niemal 200 nazwisk). System ten sprawia, że rozumieją oni biznes lepiej, niż sędziowie sądów powszechnych.

– Arbitraż konkuruje z sądownictwem powszechnym przede wszystkim jakością. (…) Arbitrem może być każdy specjalista z rynku – komercyjnego rynku prawniczego czy z akademii, czy w ogóle nieprawnik – na zasadach komercyjnych. Czyli świadczy on profesjonalne usługi i ponosi za to pełną odpowiedzialności. Jakość to jest więc podstawowa determinanta – mówił w czasie Forum Dyrektorów Działów Prawnych dr Rafał Morek, adwokat, członek Rady Arbitrażowej Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej, partner warszawskiego biura K&L Gates.

Jak czytamy na stronie internetowej Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego arbitrem wpisanym na listę arbitrów może zostać osoba fizyczna bez względu na obywatelstwo, posiadająca pełną zdolność do czynności prawnych, korzystająca z pełni praw publicznych, nie karana prawomocnym wyrokiem za przestępstwa umyślne, która ukończyła 26 lat. Arbitrem nie może zostać sędzia państwowy.

Arbiter powinien też być bezstronny i niezawisły, mieć nieskazitelny charakter. Powinien cechować się wysokim poziomem moralnym oraz prawością, rzetelnością i starannością.

Arbitrów weryfikuje rynek. Dr Konrad Czech z Kancelarii Gessel, Koziorowski Sp.k. tłumaczył, że pełnomocnik, otrzymując np. uzasadnienie wyroku, jest w stanie stwierdzić czy arbiter przejrzał wszystkie dostarczone przez strony dokumenty, czy do wszystkich odniósł się w uzasadnieniu, ile czasu poświęcił na daną sprawę i czy był to czas proporcjonalny do jej skomplikowania.

„Jeżeli z jakichkolwiek względów okazuje się, że dany arbiter nie postarał się, jestem w stanie w przyszłości rekomendować klientowi kogoś innego. Po prostu rezygnuję z usług tej osoby, uznając, że ona dostarcza zły produkt. Takiego komfortu nigdy nie ma pełnomocnik sądu powszechnego” – uzasadniał, przypominając: „Sędzia sądu powszechnego ma w swoim referacie znacznie więcej spraw, którym może poświęć dużo mniej czasu. W takim przypadku względy reputacyjne czy ocena pisanych przez sędziego sądu powszechnego uzasadnień jest po porostu abstrakcyjna”.

Sąd arbitrażowy może rozstrzygać we wszystkich sporach o prawa majątkowe lub niemajątkowe, które mogą być przedmiotem ugody sądowej, z wyjątkiem spraw o alimenty.