Z Krzysztofem Kawczyńskim, przewodniczącym Komitetu Ochrony Środowiska KIG rozmawia Emilia Jasińska.
Jak Pan ocenia poziom odpowiedzialności polskich przedsiębiorców za środowisko?
Większość z nas zna podstawowe zasady postępowania ekologicznego, jednak często ma się to nijak do biznesu. Jeśli nie stworzymy pewnych ram, w których dane przedsiębiorstwo się porusza, to zawsze będzie pokusa, żeby w którymś miejscu zaoszczędzić, a niestety zasady zrównoważonego rozwoju czy ekologii zazwyczaj kosztują.
Jednak coraz więcej firm dostrzega pewną wartość dla organizacji wynikającą z dbania o środowisko, chociażby wizerunkową.
Jeżeli przedsiębiorca chce zainwestować w działalność jakiejś fundacji, to bardzo często robi to, aby uzyskać jakąś korzyść. Kierunek jest jak najlepszy, dzięki takiemu myśleniu coraz więcej firm dba o środowisko. Niestety, dzisiaj w Polsce nie jest to zjawisko powszechne – nie jest to pierwszoplanowe zadanie, które jest przez firmy realizowane. Dzieje się tak, gdyż w pierwszej kolejności rozważana jest ogólna strategia przedsiębiorstwa, natomiast takie myślenie o ochronie środowiska przychodzi później. Wtedy badamy rynek i sprawdzamy, co może przedsiębiorstwu przysporzyć atutów na rynku. Pewne rozwiązania są zastosowane w przypadku, gdy przedsiębiorca widzi, że inni już z tego korzystają i że takie podejście się opłaca, że warto byłoby się nad tym się pochylić. Natomiast ma to na pewno większe znaczenie w dużych firmach sieciowych czy koncernach, które przenoszą pewne wzory ze swoich rynków Unii Europejskiej. W takich firmach jest zdecydowanie łatwiej podejmować takie działania. W przypadku polskich przedsiębiorców – niestety muszą oni jeszcze do tego dorosnąć. Dodatkowo, dzisiaj mamy czas spowolnienia i kryzysu gospodarczego, który nie zachęca do działań proekologiczych. W kryzysie najczęściej podejmowane są decyzje dotyczące utrzymania się na rynku, przetrwania, natomiast myślenie np. o ochronie środowiska przychodzi w sytuacji, kiedy rynek się odbija, kiedy firmy na takie działania mogą sobie pozwolić.
A jak wygląda w tej chwili zachowanie przedsiębiorców wobec regulacji płynących z kraju czy z Unii Europejskiej?
My mamy dobre prawo, tylko bardzo często prawo, które jest martwe. Polska jest liderem w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wydawanie aktów prawnych rocznie. W Polsce wydawanych jest 1900 aktów prawnych rocznie, a w krajach „Starej Unii” to jest na poziomie 200 aktów. Bardzo często te akty prawne są nieegzekwowalne, często wzajemnie się znoszą. Istnieje też wiele sprzecznych zapisów. Bardziej powinniśmy się skupiać na właściwym egzekwowaniu prawa niż nad tworzeniem nowego.