UNRWA – do czego nam jest potrzebna ONZ? [OPINIA]

Ismail Haniyeh, jeden z liderów Hamasu, który zaplanował okrutne mordy wykonane 7 października. Źródło: Linkedln/Yoseph Haddad

Fundamentem zrównoważonego rozwoju oraz ESG są dokumenty ONZ. Tylko co po dokumentach o prawach człowieka, skoro ONZ zdaje się zaprzeczać swym wartościom? Dowodzi tego sprawa UNRWA, czy serdeczności, wymieniane z nazistowską Rosją. A może ONZ jest tylko częścią problemu?

Czym jest UNRWA?

UNRWA (United Nations Relief and Works Agency for Palestine Refugees in the Near East) została powołana w 1949 roku. Służy formalnie do pomocy palestyńskim uchodźcom przebywającym na terytorium Libanu, Jordanii, Syrii i Autonomii Palestyńskiej. Jest to jedyna agencja ONZ stworzona do zajmowania się wyłącznie pojedynczą grupą uchodźców, pochodzących z jednego regionu świata i jednego konfliktu. UNRWA jest jednym z największych pracodawców w Strefie Gazy, prowadząc m.in. sieć szkół i innych ośrodków.

Pomoc terrorystom Hamasu

Jak napisała w swym poście Meital Nahmias, ta sama UNRWA właśnie ogłosiła rozwiązanie stosunku pracy dla 12 pracowników podejrzanych o współpracę z Hamasem podczas ataku z 7 października. Dnia mordów, gwałtów i porwań. Decyzja ta nastąpiła po miesiącach publicznego oskarżania przez Izrael agencji o współpracę z Hamasem, zarzucanie jej przechowywania broni w ich obiektach, indoktrynację dzieci w jej szkołach i aktywne zaangażowanie jej personelu w działania Hamasu. Który jest terrorystyczną organizacją.

Pomimo tego, że Siły Obronne Izraela przedstawiły przekonujące dowody na to, że obiekty agencji są wykorzystywane do działalności terrorystycznej, UNRWA konsekwentnie zaprzeczała tym zarzutom. Aż do wydanego oświadczenia.

Wstrzymanie finansowania dla agendy ONZ

Czy to oświadczenie oznacza, że UNRWA przyznaje się do współpracy z Hamasem? Niekoniecznie. UNRWA przyznaje się do działań kilku „zgniłych jabłek”, nie przyznając się do tego, o co Izrael oskarżał ich przez lata.

Co ciekawe, UNRWA ogłosiła to równolegle z decyzją administracji USA o zawieszeniu funduszy z powodu dowodów dostarczonych przez Izrael. W tym zeznań uwolnionych zakładników Hamasu wskazujących na udział nauczycieli UNRWA w ich niewoleniu. Może najważniejsze są rozmowy o pieniądzach, a dokładniej o 153,7 miliona dolarów składek na rzecz UNRWA?

Za późno. O czasowym wstrzymaniu finansowania UNRWA zdecydowały też władze na przykład Wielkiej Brytanii, Włoch, Australii, Finlandii czy Kanady.

Uściski ONZ z nazistowską Rosją

Ale może problem jest szerszy? Może dotyczy misji ONZ którą formalnie realizuje też Federacja Rosyjska, bezprawnie zajmująca miejsce w Radzie Bezpieczeństwa? Bo miejsce to zostało przydzielone nieistniejącemu ZSRR. I rodzi to reperkusje.

Na świecie wielu ludzi z oburzeniem przyjęło na przykład scenę wymiany serdeczności między sekretarzem generalnym ONZ a ministrem spraw zagranicznych Kremla Dmitrijem Miedwiediewem. Można rzec, że równie dobrze António Guterres mógłby się wycałować z Joachimem Ribbentropem, ministrem spraw zagranicznych Adolfa Hitlera.

Obojętność na piekło kobiet

A może ONZ jest częścią jeszcze szerszego problemu? Niedawno na portalu społecznościowym powieliłem wpis o wybatożeniu młodej kobiety za brak nakrycia głowy. I bardzo ostro, wręcz prowokująco, oskarżyłem część środowisk feministycznych, że wyżywają się w heroicznych, niezwykle dzielnych bojach o feminatywy i miejsca w zarządach spółek. Oczywiście zabiegi o równoprawność kobiet są ważne i pożyteczne. Gorzej, gdy się przy tym zapomina o ich podstawowych prawach w tzw. krajach trzecich.

Wpis powielający opinię Kamela Melameda o storturowaniu Iranki zyskał prawie 9,5 tys. wyświetleń/Źródło: Linkedl

Wyrazy poparcia dla storturowanej muzułmanki napłynęły z niemal całego świata, w tym z Izraela i od muzułmanów. Co nakazuje ostrożność w posługiwaniu się stereotypami. Na marginesie – odzew z Polski był nikły. No, ale zostawmy to.

Lecz owo batożenie młodej, niewinnej kobiety jest tylko przykładem traktowania kobiet przez fanatyków. Nie zamieszczę zdjęć ani opisów kobiet mordowanych, torturowanych i gwałconych z niebywałym okrucieństwem, bo się normalnemu człowiekowi słabo zrobi. I nawet nie pytajcie, o co konkretnie chodzi. Może wystarczy okładka “Time”?

Skąd ta obojętność?

Może chodzi o to, że z jednej strony mamy męczeństwo Pakistanek, Iranek, Afganek, porwanych Izraelek czy Kurdyjek, które z bronią w ręku walczą o niepodległość swej ojczyzny. Z drugiej, na co wskazała jedna z komentatorek mojego posta – interesy i biznesy wielkich koncernów, nakazujące przymykać oczy na okrucieństwa.

Nie wylewajmy dziecka z kąpielą, ale…

W poważnej analizie należy unikać prostackich podziałów. Część agend ONZ robi dobrą robotę w konkretnych sytuacjach. O pomocy UNICEF dla walczącej Ukrainy mówiła choćby Renata Bem z UNICEF Polska w wywiadzie dla RaportCSRpl. I te wysiłki należy wspierać i je uszanować.

Lecz pytania o funkcjonowanie ONZ stawialiśmy od dawna. Choćby przy okazji impotencji ONZ wobec nazistowskiej Rosji i jej zbrodni na Ukraińcach. Mężczyznach, kobietach, dzieciach, bezbronnych cywilach. Na rannych, chorych, jeńcach. Tu jest przykład naszej opinii.

Albo dokumenty ONZ są fundamentem różnorodnych działań, albo pustosłowiem. Jeśli są pustosłowiem, to wszystko, co wyrosło na tym fundamencie, jest pustosłowiem. Czyli śmieciem. To jest źródło moich rozważań.

A poza tym jest też coś takiego jak, mili Państwo, zwykła ludzka przyzwoitość.