Tomasz Wróblewski: Resortowe Dzieci – nie polecam na Święta

Trudno o bardziej zakłamaną optykę świata. Trudno o groźniejszą interpretację dziejów. Autorzy  tłumaczą nam  lewicowe poglądy i apologetyczny stosunek do PRL niektórych znanych publicystów, ich pochodzeniem. Grzebią w przeszłości  autorów, redaktorów, naczelnych – prasowych i telewizyjnych. Wśród ojców, matek, wujków, znajdują byłych pracowników SB, UB, MO, cenzury, sędziów, prokuratorów, organów PZPR. Odrażający donos. Jak wnoszę z lektury obliczony na najniższe uczucia  czytelnika.  Dzielenia nas na prawych i świnie z urodzenia – możemy przeczytać w najnowszym wpisie na blogu Redaktora Naczelnego tocowazne.pl.

Na liście Resortowych Dzieci, są ludzie z którymi fundamentalnie się nie zgadzam. Bronią szkodliwych i destrukcyjnych wartości antyrynkowych, niszczących wolność osobistą. Niektórzy są prostacko anty-kościelni inni lansują oderwane od ludzkiej natury koncepty genderowe albo regulacje zniewalające jednostkę. A niektórzy faktycznie zbyt łatwo relatywizują zło jakim był PRL. Warto się z nimi spierać. Punktować, ośmieszać. Ale to dotyczy każdej głupoty.  Szkodliwe są idee, a nie pochodzenie propagandystów.  To dotyczy też autorów  Resortowych Dzieci – podsumowuje Autor.

Więcej: tocowazne.pl