Szukamy Następców Mistrza

Skoki narciarskie na fali sukcesów Małysza, po wygraniu przez niego Turnieju Czterech Skoczni w 2002 r., stały się najbardziej popularnym sportem narodowym, dystansując nawet piłkę nożną. Grupa LOTOS wspiera nie tylko polską kadrę narodową, ale także współtworzy i finansuje Narodowy Program Rozwoju Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej – „LOTOS Szukamy Następców Mistrza”.

Podczas współpracy LOTOSU z PZN polscy narciarze wywalczyli m.in. 11 medali olimpijskich i 21 medali Mistrzostw Świata. Każda złotówka zainwestowana przez LOTOS w tę współpracę przyniosła 42-krotny zwrot.

W ramach programu „LOTOS Szukamy Następców Mistrza” gdański koncern finansuje turnieje LOTOS Cup, rozgrywane zimą i latem, zapewnia klubom narciarskim środki na sprzęt oraz szkolenie dzieci i młodzieży, funduje stypendia sportowe dla zawodników i trenerów oraz nagrody dla najlepszych. Warto przypomnieć, że mistrz Kamil Stoch, gdy miał 16 lat, został pierwszym stypendystą sportowym Grupy LOTOS.

Celem nowatorskiego kontraktu PZN-u z Grupą LOTOS było stworzenie systemu szkoleniowego, który miał wyłonić następców Adama Małysza. 6 lat później do programu włączona została kombinacja norweska. W sezonie 2004/2005 odbyła się pierwsza edycja LOTOS Cup.

Współpraca z PZN to nie tylko skoki i kombinacja norweska, ale również biegi narciarskie, w których z logo LOTOS na ramieniu ogromne sukcesy odnosiła Justyna Kowalczyk, przez wiele lat najlepsza na świecie i 5-krotna zdobywczyni tytułu Najlepszego Sportowca Roku w plebiscycie Przeglądu Sportowego. Dwa razy najlepszym polskim sportowcem był Kamil Stoch, a cztery razy Adam Małysz.

– Sukcesy naszych skoczków tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że wieloletnia współpraca z Polskim Związkiem Narciarskim to dobra inwestycja. Medale zawsze cieszą i oczywiście życzę ich Biało-Czerwonym jak najwięcej. Jednak nie od razu wskakuje się na podium. Do tego potrzebny jest talent, tysiące godzin treningu, ale też i systemowe podejście do szkolenia kolejnych pokoleń polskich narciarzy. Razem z PZN-em udało nam się stworzyć program, którego owoce mogliśmy oglądać ostatnio w Bischofshofen i które, mam nadzieję, zobaczymy jeszcze nie raz – mówi Zofia Paryła, prezes Zarządu Grupy LOTOS S.A.

Nie ma drugiego takiego programu

– Program „Szukamy Następców Mistrza” robi duże wrażenie, bo drugiego takiego nie ma na całym świecie – podkreślał Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego i współtwórca sukcesów Adama Małysza  – Jak zostałem trenerem kadry, miałem do dyspozycji raptem czterech zawodników. Teraz szkoleniowcy mają dużo większy wybór.

– Jako dzieci nie mieliśmy okazji, żeby startować w tego typu zawodach. Oczywiście, były jakieś ligi szkolne, ale to nie miało takiej rangi jak LOTOS Cup, który możemy nazwać Pucharem Kraju, rozgrywanym w stylu Pucharu Świata – skomentował Kamil Stoch.

 

Źródło: LOTOS