Kondycja biznesu po pandemii nie jest najlepsza, ale to polski konsument zmienił się najbardziej. Powiedział sprawdzam i przyglądając się markom wywołuje je do tablicy. Ta postawa to szansa dla polskiego biznesu. Dla tych odpowiedzialnych to czas zbierania owoców swoich działań. Dla pozostałych – szansa na ewolucję w stronę odpowiedzialności i rzetelnej komunikacji.
Świadomy konsument zmienia zasady gry. Marka z przedmiotu pożądania musi zmienić się w partnera. Zasada polecam więc kupią nie sprawdza się tak jak wcześniej. Konsumenci chcą wiedzieć skąd pochodzi towar i w jaki sposób powstał.
Zaczęło się od ujawnienia praktyk firmy Veclaim, która wycinała metki z tiszertów popularnej marki Fruit of the Loom i naszywała własne, dodając coś od siebie i sprzedając je średnio 10 razy drożej. Podobne praktyki stosowała marka Local Heroes.
Kolejną firmą wywołaną do tablicy jest La Mania – polska marka modowa. Pomimo zapewnień firmy o szyciu tylko w Polsce, niektóre produkty miały na metce napis „Made in Bangladesh”… La Mania Home z kolei, oferująca wyposażenie wnętrz, również została przyłapana na mijaniu się z prawdą w swojej komunikacji. Produkty, które miały być autorskimi projektami okazały się importowane. Po publikacji Michała Kędziora na ten temat okazało się, że la Mania Home jest tzw. concept storem, oferującym produkty różnych producentów, zarówno z Polski, jak również z importu. Wcześniej jednak marka komunikowała, że tworzy produkty… Co więcej zamiast przeprosin firma oskarża o hejt dziennikarza sygnalizującego nieprawidłowości.
Podobne działania firm świadczą o braku dojrzałości niektórych marek. Reagowanie na zarzuty oskarżeniami o hejt to prawdopodobnie nieodrobiona lekcja z PR-u. Ale jest nadzieja dla polskiej gospodarki. ta nadzieja są odpowiedzialni konsumenci. Konsumenci, którzy będą domagać się pełnych informacji o kupowanych produktach i nie zawahają się ich sprawdzać. Dzięki nim biznes w Polsce może stać się bardziej odpowiedzialny i szczery. I tego nam wszystkim życzę.
Natalia Witkowska