Sądy polubowne szybko przystosowały się do nowej rzeczywistości

Czas pandemii pokazał jak istotna jest możliwość elastycznego reagowania na zmieniającą się rzeczywistość i jak bardzo brak tej elastyczności negatywnie wpływa na jedno z podstawowych praw jakim jest dostęp do sądu. Tymczasem sądy powszechne pracują coraz wolniej – w sądach apelacyjnych czas postępowań średnio wydłużył się o ponad 16 dni, w sądach rejonowych o ponad 10 dni, a w sądach okręgowych aż o 28 dni. Jednymi z dłużej toczących się są spory gospodarcze, często skomplikowane, z obszernym materiałem dowodowym. A tych w czasie pandemii znacząco przybywa.

Na swoją korzyść okres pandemii wykorzystały z kolei sądy polubowne – w 2020 roku o ponad 36 proc. wzrosła liczba spraw, które trafiły do polskich sądów arbitrażowych. Aż 80 proc. wszystkich sporów rozstrzyganych przez arbitrów odbyło się online. Pandemia i wynikające z niej obostrzenia pokazały korzyści, jakie płyną z postępowań arbitrażowych. Bo sądy polubowne niezwykle szybko przystosowały się do nowej rzeczywistości, prowadząc korespondencję elektroniczną oraz e-postępowania, w efekcie skracając czas potrzebny na wydanie wyroku.

Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Sądownictwa Polubownego, w Polsce działa kilka stałych sądów polubownych. Najstarszym i największym z nich jest Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie. W ub. roku do SA KIG wpłynęło niemal 170 spraw. Drugim największym sądem polubownym w Polsce jest Sąd Arbitrażowy przy Konfederacji Lewiatan. Rozpoznaje on ok. 50 spraw rocznie. W sumie w latach 2019-2020 odbyło się w Polsce ponad 510 postępowań arbitrażowych. Łączna wartość przedmiotu sporu wszystkich tych spraw wyniosła ponad 1,6 mld zł. Nieznana jest liczba arbitraży ad hoc, czyli arbitraży, które nie są administrowane przez żadną instytucję i pozostają w pełni poufne – a te postępowania są dosyć popularne.

Polscy przedsiębiorcy korzystają również z usług zagranicznych sądów polubownych, w szczególności Sądu Arbitrażowego przy Międzynarodowej Izbie Handlowej w Paryżu (ICC), Instytutu Arbitrażowego przy Sztokholmskiej Izbie Handlowej (SCC) oraz Wiedeńskiego Centrum Międzynarodowego Arbitrażu (VIAC).

W czasie pandemii sądy polubowne niezwykle szybko przystosowały się do nowej rzeczywistości. Ułatwił im to fakt, że już przed koronawirusem miały one możliwość prowadzenia wideorozpraw. Np. największy w kraju sąd polubowny, czyli Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej ma taką możliwość od 2015 r. Realne zainteresowanie tą formą rozstrzygania sporów pojawiło się jednak dopiero po wybuchu pandemii. W czasie lockdawnu znacznie łatwiej przecież można było zorganizować posiedzenie sądu online, niż stacjonarne. Zwłaszcza, gdy strony sporu miały swoje siedziby w różnych częściach kraju, a nawet świata.

– W arbitrażu międzynarodowym rozprawy online są dziś standardem. W czasie pandemii wszystkie duże instytucje arbitrażowe, jak np. ICC w Paryżu, promują właśnie taki sposób prowadzenia postępowań. Jeśli chodzi o Polskę, nasz sąd jest na tym polu prekursorem. W okresie pandemii włożyliśmy wiele pracy w to, by działać nieprzerwanie i ułatwić klientom przeniesienie się do wirtualnej rzeczywistości. Inwestujemy w narzędzia, które czynią postępowania arbitrażowe jeszcze bardziej wygodnymi, szybkimi i – co w aktualnej sytuacji szczególnie istotne – bezpiecznymi; narzędzia, dla których kolejne ograniczenia dotyczące przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi krajami nie stanowią bariery – mówi Agnieszka  Durlik, dyrektor generalna Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie.

Średni czas rozstrzygania spraw w postępowaniu arbitrażowym w 2020 r. wyniósł 101 dni – dane te obejmują zarówno spory skomplikowane, jak i te prostsze, których rozstrzygnięcie potrafi zająć do 20 dni. W skomplikowanych sporach gospodarczych trzeba się liczyć z tym, że okres oczekiwania jest nieco dłuższy – np. arbitrzy SA KIG w ub. r. średnio potrzebowali na wydanie wyroku 154 dni. Dla porównania w warszawskich sądach, przed pandemią, rozstrzygnięcie takiego sporu w dwóch instancjach zajmowało 6 lat. – W okresie pandemii w naszym sądzie znacząco skrócił się czas rozstrzygania sporów. Wprowadzenie trybu online i generalnie współpracy zdalnej pozwala łatwiej działać na odległość i współpracować z klientami z innych regionów, co – nawet w czasach, gdy nie zmagaliśmy się z pandemią – było utrudnione – komentuje Agnieszka Durlik.

W 2020 r. arbitrzy SA KIG, największego w kraju stałego sądu polubownego, najczęściej zajmowali się sporami z kategorii sprzedaż i obrót handlowy oraz najem i dzierżawa. W sumie było to 40 proc. wszystkich postępowań prowadzonych przez ten sąd. Średnia wartość przedmiotu sporu wyniosła ponad 3 mln zł.