Latem przez Polskę przetoczyły się dwie apokalipsy. Jedna nazywała się szczyt Paktu Północnoatlantyckiego ( NATO), a druga Światowe Dni Młodzieży. Chór przerażonych obserwatorów twierdził, że to się nie może udać i dojdzie do tragedii – przypomina Juliusz Bolek, Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
Państwo przejęło się poważnie organizacją zarówno szczytu NATO i ŚDM. Wydano specjalne ustawy, które miały pomóc organizatorom w pomyślnym przeprowadzeniu imprez pod względem logistycznym i bezpieczeństwa. To ostatnie było szczególnie ważne, albowiem Unia Europejska jest, praktycznie co chwila, wstrząsana różnymi informacjami o atakach terrorystycznych, a obydwie imprezy były dużą atrakcją dla potencjalnych zamachowców.
Szczyt NATO odbywał się, po raz pierwszy w Polsce, w dniach 8-9 lipca 2016 roku. Gospodarzem wydarzenia była Warszawa, znana z tego, że wcześniej miasto to było miejscem założenia, zupełnie innego, międzynarodowego sojuszu polityczno-wojskowego państw tzw. Socjalistycznych, z dominującą rolą ZSRR. Formalnie nazywał się on Układem o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej, ale powszechnie był określany jako Układ Warszawski. Pretekstem do jego powstania, u schyłku doktryny stalinowskiej, była militaryzacja Republiki Federalnej Niemiec i włączenie tego państwa w struktury NATO. Z tego powodu wybór miejsca można uznać za symboliczny.
Na obrady, 2.5OO delegatów, 400 ekspertów i 1.8OO dziennikarzy, wybrano Stadion PGE Narodowy, obiekt, którego elewacja, na skutek żałosnego projektu architektonicznego, ciągle wygląda jakby był w budowie. Wtajemniczeni twierdzą, że przypomina on koszyk wiklinowy, w kolorach narodowych. Równie dobrze Pałac Kultury i Nauki przypomina Godzilę, a osobom, które nie znają kolorów, przypominam, że barwy narodowe to biały i czerwony, a nie szary i buraczany.
Szczyt NATO na 2 dni zamienił centrum stolicy w twierdzę. Wiele ulic zostało wyłączonych z ruchu. Wokół Stadionu PGE Narodowego powstał 2,5 metrowy płot. Dodatkowo obiekt chroniły policyjne patrole. W Warszawie obowiązywały też ograniczenia lotów, a część ulic wyłączono z ruchu, a nawet zakazano parkowania. Uruchomiono system Skyeye, który identyfikuje w obszarze 5.OOO metrów kwadratowych każdą osobę, każde zachowanie i potrafi pokazać przebieg wydarzeń wstecz, pozwalając zidentyfikować ewentualne przygotowania do niebezpiecznego zachowania. Prewencja była realizowana przy użyciu dwóch dronów – Hermes 450 i Hermes 900. W zabezpieczenie szczytu zaangażowanych było ok. 7.OOO policjantów, wspieranych przez 1.4OO żołnierzy z Żandarmerii Wojskowej, kilkuset funkcjonariuszy Biuro Ochrony Rządu i ponad 3OO strażaków.
Wśród chronionych przez BOR osób znalazło się 17 prezydentów, 20 premierów, 2 wicepremierów, 37 ministrów spraw zagranicznych, 4 przedstawicieli organizacji międzynarodowych, 5 osób objętych ochroną na podstawie odrębnych decyzji oraz 1 małżonka prezydenta. Funkcjonariusze poddali kontroli prawie 22.OOO osób na samym Stadionie PGE Narodowym, sprawdzili prawie 18.5OO sztuk bagażu oraz poddali kontroli pirotechnicznej 3.OOO pojazdów. W trakcie sprawdzania zatrzymano 3O1 sztuk przedmiotów potencjalnie niebezpiecznych. W ramach działań profilaktycznych BOR zweryfikował 17.OOO osób, z czego 7OO udzielono odmowy dostępu do wydarzeń z udziałem osób ochranianych. Odnotowano też 4 incydenty z dronami. Te liczby pokazują z jakimi ogromnymi wyzwaniami logistycznymi uporały się służby. Warto też mieć świadomość, że ten ogromny sukces logistyczny i organizacyjny nie byłby możliwy bez sprawnego i profesjonalnego działania Spółki PL.2012+, która jest operatorem Stadionu PGE Narodowy.
Drugim wielkim wyzwaniem była organizacja Światowych Dni Młodzieży udziałem papieża Franciszka, w dniach 26-31 lipca 2016 roku, w Krakowie zoraz podkrakowskich Brzegach (gmina Wieliczka). Co prawda Polska już drugi raz jest gospodarzem ŚDM (pierwsze były zorganizowane w 1991 r. w Częstochowie), jednak w związku z zagrożeniem terrorystycznym, teraz był to zupełnie inny wysiłek. O ile w przypadku szczytu NATO było bardzo wielu V.I.P.ów, ale wydarzenie dotyczyło kilku tysięcy osób, o tyle ŚDM to impreza masowa, w której uczestniczyło blisko 2.OOO.OOO wiernych.
W zabezpieczaniu Światowych Dni Młodzieży było zaangażowanych 900 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, sprawdzono 73.OOO osób, z czego 575 odmówiono wstępu, dokonano 3OO.OOO sprawdzeń pirotechnicznych, w wyniku czego zakwestionowano 31.457 przedmiotów. Tak wielkie skupisko ludzi, wymagało wsparcia ze strony służby zdrowia. Za służby ratownicze odpowiedzialny był Wiceminister Zdrowia Marek Tombarkiewicz. Podczas ŚDM obecnych było kilkaset pieszych patroli medycznych, kilkadziesiąt zespołów wyjazdowych, a w pogotowiu czekały helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z racji dużej liczby uczestników zwiększona została liczba karetek, uruchomione zostały również stałe punkty medyczne oraz namioty szpitalne. Wszystkich osób zaangażowanych w udzielanie pomocy, łącznie z dodatkowymi obsadami personelu dyżurnego w szpitalach, w których zarezerwowano sale operacyjne, z personelem w namiotach medycznych, patrolami pieszymi, patrolami na quadach, 130 dodatkowymi zespołami ratownictwa medycznego i zespołami w przewoźnych ambulatoriach, było około 3.5OO tysiąca. W efekcie pomocy udzielono 9.OOO pielgrzymom, przy czym w samą niedzielę, w Brzegach, 5.OOO. Na szczęście przeważały błahe wydarzenia, głównie omdlenia.
Krytycy organizacji szczytu NATO i ŚDM wymieniali cała listę zagrożeń, które wskazywały na możliwe ryzyka. I dobrze, może częściowo właśnie dzięki temu te dwa wielkie wydarzenia zakończyły się powodzeniem. Finalnie szczyt NATO okazał się sukcesem politycznym, Światowe Dni Młodzieży wielkim przeżyciem duchowy. Obydwie zostały przeprowadzone profesjonalnie od strony organizacyjnej i logistycznej. W znaczący sposób poprawia to wizerunek Polski, a w perspektywie zwiększa atrakcyjność turystyczną. Moim zdaniem wszystko to było inwestycją, opatrzonym dużym ryzykiem, ale zakończoną zyskiem.
Źródło: http://blogi.polskatimes.pl/zyskiistraty/2016/08/17/ryzykowne-wyzwania/