Różnorodność i inkluzywność w modzie. Kobiecość niejedno ma imię – twierdzą w Bombshe

Różnorodność i inkluzywność w modzie to hasła, które słyszymy coraz częściej. Wrocławska marka Bombshe postanowiła przejść od słów do czynów, zapraszając do nowej kampanii kobiety o różnym typie urody, budowy czy osobowości, pokazując, że kobiecość niejedno ma imię.

Słynąca z minimalistycznego i kapsułowego podejścia do tworzonych kolekcji marka nową kampanię dedykuje swoim klientkom. To właśnie one zainspirowały twórców Bombshe do stworzenia komunikacji wizualnej, która stawia na różnorodność i inkluzywność, jednocześnie umożliwiając fankom marki zobaczenie, że tworzone przez nią fasony i projekty wyglądają dobrze na wielu typach sylwetki. Kult kobiecości w naturalnej odsłonie, ponadczasowych stylizacjach i prostocie.

Małe czarne, mięsiste oversizowe kardigany, ołówkowe spódnice, koszule czy słynne już trencze od Bombshe stworzone są tak, by z jednej strony budować ponadczasową garderobę, z drugiej zaś dzięki swojej uniwersalności zdają się podkreślać osobowość noszących je Kobiet. Twórcy marki dopracowywali swoje projekty z myślą o tym, żeby podkreślać kobiece piękno, a nie dominować je zbyt nachalnymi projektami. Klasyczne rozwiązania pozwalają każdej kobiecie jeszcze bardziej podkreślić swoją osobowość, jednocześnie wydobywając i podkreślając indywidualne cechy takie jak kolor włosów, typ urody czy sylwetka.„Każda z nas jest wyjątkowa na swój własny sposób i to właśnie w różnorodności drzemie moc. Moda jest dla każdego, a kobiecość nie ma jednej definicji. Tworzymy proste, minimalistyczne rzeczy, wśród których wierzymy, że większość Kobiet może znaleźć coś dla siebie. Zależy nam, aby w naszych projektach Kobiety czuły się sobą” – mówi Katarzyna Heider-Pryjma, założycielka marki.

W parze z jej słowami zdają się iść najnowsze zdjęcia stworzone dla Bombshe. Występujące na nich kobiety pokazują pełen wachlarz emocji, niezależnie od wybranych stylizacji – które niczym dobra rama jedynie podkreślają i wydobywają piękno obrazu. Ich mimika i pozy mówią jasno, że czują się dobrze we własnym ciele i są uosobieniem tego, co z łatwością można określić afirmacją kobiecości.

„O takiej sesji myśleliśmy już od dłuższego czasu i w końcu udało się ziścić ten pomysł. Zależało nam, aby pokazać, że typ urody, kolor włosów, rozmiar jaki nosimy nie definiują piękna jakie każda z nas nosi w sobie” – dodaje Heider-Pryjma.

Wrocławską markę Bombshe prowadzi małżeństwo Kasia Heider-Pryjma i Marcin Pryjma razem z Anną Nowak-Krzywańską. Tworzą kameralną szwalnię, w której panuje cudowna, rodzinna atmosfera. Wszystko powstaje ze wspólnej pasji – marka Bombshe to przede wszystkim ludzie.