Pasławska: Jeśli nic się zmieni, czeka nas może nie koniec cywilizacji, ale zapaść społeczna

Urszula Pasławska, Poseł na Sejm RP, Przewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

Czy przestarzałe i słabo dostosowane do zielonej energii sieci energetyczne w Polsce, mogą przekreślić rozwój OZE? Dlaczego w Szwecji biogaz zasila miejskiej autobusy, a w Polsce, gdzie mamy pod dostatkiem bioodpadów, obecność biogazowni jest marginalna? To pytania, które portal OESG.pl zadał Urszuli Pasławskiej, posłance na Sejm RP i przewodniczącej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa.

Zacznijmy od podstawowej kwestii. Jaką rolę odgrywa i jaką powinna odgrywać w Polsce zielona energia?

Zielona energia powinna stać się podstawą krajowego miksu energetycznego, maksymalnie zróżnicowanego z preferencją dla lokalnego bilansowania energii. Dlatego oprócz uwolnienia energetyki wiatrowej, należy wspierać rozwój biogazowni komunalnych i rolniczych. To nie moda czy fanaberia, ale konieczność.

Naukowcy dawno temu alarmowali, że kończy się era paliw kopalnych i trzeba przestawiać świat na źródła odnawialne. W 1974 roku badacze z Massachussets Institute of Technology udowodnili, że w 2040 roku wyczerpie się większość zasobów naturalnych, a światowa gospodarka oparta na tradycyjnych źródłach energii osiągnie granice wzrostu. Jeśli nic się zmieni, czeka nas może nie koniec cywilizacji, ale zapaść społeczna. Prof. Jeremy Rifkin w 2012 roku masowe przechodzenie na OZE nazwał III rewolucją przemysłową. Jego zdaniem, w 2050 roku setki milionów ludzi na Ziemi będą produkować energię elektryczną w swoich domach, biurowcach, a następnie sprzedawać i dzielić się nią podobnie jak dziś tworzymy i wymieniamy informacje w internecie.

Wojna w Ukrainie tylko przyspieszyła nieuniknione. My w PSL od dawna mówimy: niech każdy kto może, produkuje jak najwięcej zielonej energii na własne potrzeby, a nadwyżki oddaje i sprzedaje, na każdym domu powinna być fotowoltaika, jak najwięcej wiatraków, pomp ciepła, elektrowni wodnych, gminnych biogazowni. W 2016 roku przygotowaliśmy kompleksowy narodowy plan rozwoju OZE, ale rząd PiS wyrzucił go do kosza.

Efekty lekceważenia problemu przekładają się na kieszenie Polaków – mówi posłanka Pasławska.

Cały wywiad przeczytacie tutaj: Ekologicznej transformacji nie da się uniknąć, tak jak kiedyś nie udało się uniknąć maszyny parowej, prądu czy internetu