Krajowa Izba Gospodarcza z ogromną obawą śledzi doniesienia z Ukrainy, której terytorium stało się obiektem ataku wojsk rosyjskich. Od wielu lat KIG wspierała rozwój współpracy pomiędzy naszymi krajami i była gorącym orędownikiem integracji europejskiej Ukrainy, wspierając jej starania w tym zakresie. Dlatego z tym większym niepokojem i smutkiem obserwujemy, jak efekty tych starań są w brutalny sposób tłumione.
Eksperci KIG komentują na bieżąco sytuację związaną z rosyjską agresją na Ukrainę. Prezes KIG Marek Kłoczko podkreśla:
“Dzisiejsza agresja stanowi zagrożenie nie tylko dla rozwoju gospodarczego całej Europy i świata, ale również zagrożenie dla bezpieczeństwa krajów Europy Środkowej, w tym dla Polski. Społeczność międzynarodowa powinna stanowczo potępić decyzję władz rosyjskich, a rządy wszystkich demokratycznych krajów podjąć zdecydowane działania”.
W podobnym tonie wypowiada się wiceprezes KIG Janusz Wiśniewski:
“Tak, jak nie mogłem uwierzyć w wojnę na Bałkanach na początku lat 90-tych, tak szokiem jest obecna agresja Rosji na Ukrainę. Wydawałoby się, że cywilizowany świat nie runie tak łatwo. A jednak po raz kolejny widać, co może zrobić szalony satrapa żądny władzy i narzucania swojej woli innym”.
Wiśniewski dodaje: “Boję się bezradności władz wobec wojennego chaosu, braku surowców, załamania na rynkach, zawirowań na giełdach czy napływu imigrantów. Miałem nadzieję na późną starość bez wojny, a dziś trzeba wierzyć, że nie zapomną o nas nasi sojusznicy. Żałuję, że nie należymy do strefy euro. Na pewno nie potrzebujemy propagandy, polityki historycznej i zbawców narodu. Tu i teraz musimy pokazać, że jesteśmy odważną, demokratyczną wspólnotą”.
W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiają się też pytania o to, jak wojna za wschodnią granicą wpłynie na polską gospodarkę. Odpowiada na nie ambasador Jerzy Drożdż, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą KIG:„Wydarzenia w Ukrainie niewątpliwie przełożą się na bieżącą sytuację gospodarczą Polski. Ukraina od wielu lat plasuje się w pierwszej piątce głównych partnerów handlowych Polski, a w 2021 roku odnotowano wzrost wymiany handlowej o 37,8%.
W sytuacji trwania konfliktu zbrojnego w Ukrainie spodziewamy się czasowego wstrzymania działań w ramach tych kontaktów, co w efekcie niekorzystnie wpłynie na beneficjentów po stronie polskiej i ukraińskiej. Wymiana gospodarcza Ukrainy z Polską może tym bardziej zostać uszczuplona. Polski Instytut Ekonomii przewiduje możliwe skurczenie się ukraińskiego PKB nawet o 50%”.
O gospodarczych reperkusjach wojny w Ukrainie mówi też Przemysław Ruchlicki, ekspert KIG:
“W Ukrainie trwa wojna, nas – Polskę i nas – Unię Europejską czeka z kolei wojna handlowa z Rosją. Przez ostatnie kilka lat udało nam się zbudować infrastrukturę, która pomaga uniezależnić się od rosyjskiego gazu, choć nadal połowa płynie ze wschodu. Największa gospodarka UE – Niemcy, nie byli tak dalekowzroczni. Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest solidarność energetyczna UE”.
Ruchlicki podkreśla, że sytuacja ta będzie miała bardzo konkretne skutki dla Polski:
“Musimy się liczyć z zatrzymaniem wymiany handlowej z Rosją (agresorem) i Białorusią (najprawdopodobniej udzielającą agresorowi daleko idącej pomocy w agresji), ale również z zaatakowaną Ukrainą. To będzie miało bardzo wielowątkowe skutki tak po stronie naszego importu skoncentrowanego na surowcach – zwłaszcza energetycznych, ale również eksportu realizowanego przez bardzo wiele branż”.
Wątpliwości budzi również sytuacja na rynku pracy.
“Kolejna niewiadoma to sytuacja na rynku pracy. Na razie nie wiemy, jak wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję wpłyną na możliwości produkcyjne i eksportowe polskich firm. Jeżeli załamie się rynek energetyczny albo główne rynki odbioru naszych produktów, czeka nas wzrost bezrobocia”.
Odbije się to także na wartości złotówki i na sytuacji przedsiębiorców:
“Dla przedsiębiorców wojna przyniesie kolejny szok rynkowy. Gwałtowny wzrost cen paliwa, możliwość wstrzymania bądź ograniczenie dostaw gazu i energii elektrycznej, niepewność na rynkach finansowych, osłabienie złotówki, utrata rynków zbytu na wschodzie. Problemy można mnożyć”.