O współpracy fundacji z firmami i spełnianiu dziecięcych marzeń z Magdaleną Zagrajek, koordynatorką oddziału Warszawa Fundacji Mam Marzenie, rozmawia Bogusław Mazur.
W jakim stopniu Fundacja zyskuje wsparcie ze strony firm realizujących programy CSR?
Mniej więcej połowa naszych sponsorów to firmy. Niezależnie od tego, czy posługują się terminem CSR czy po prostu chęcią wsparcia, rezultat jest ten sam – pomoc potrzebującym.
Do tej pory realizowaliśmy we współpracy z firmami kilka bardzo dużych projektów CSR, w których firmy spełniły kilkadziesiąt marzeń, np. Skrzynka pełna marzeń z Onet, spełnianie marzeń w ramach wolontariatu pracowniczego w T-Mobile, realizacja marzeń przez Energetyczne Centrum S.A. czy akcja Microsoft Windows 7 spełnia 7 życzeń.
Od wielu lat współpracujemy też z domem mediowym MEC, który po prostu spełnia marzenia i wspiera finansowo nasze akcje, ale nie odbywa się to w ramach żadnego zorganizowanego projektu CSR.
Które z projektów realizowanych przez Fundację uzyskały szczególnie mocne wsparcie ze strony firm?
Zdecydowanie największe wsparcie ze strony firm otrzymujemy na spełnianie marzeń naszych podopiecznych. To jest sens istnienia naszej fundacji i 90% energii i czasu poświęcamy właśnie na realizację marzeń chorych dzieci. O tym najczęściej informujemy firmy i na ten cel pozyskujemy sponsorów.
Oprócz spełniania marzeń nasza Fundacja organizuje co roku Ogólnopolski Dzień Marzeń, podczas którego podkreślamy wagę badań profilaktycznych we wczesnym wykrywaniu nowotworów.
Poza tym organizujemy koncerty – największy z nich, Magia Marzeń, odbędzie się w tym roku już 14 października w Teatrze Roma w Warszawie – a także coroczną Wielką Galę Charytatywną w Poznaniu, której najbliższa edycja będzie miała miejsce 21 grudnia. Wydarzenia te są też wspaniałą okazją do podziękowania naszym darczyńcom – bo to dzięki nim możemy działać i spełniać marzenia.
W jakich formach realizuje się współpraca między Fundacją a firmami?
W przypadku naszej Fundacji jest bardzo wiele możliwości współpracy. Najprostszą i najczęstszą formą jest wsparcie finansowe, kiedy otrzymujemy przelew i sami kupujemy rzeczy niezbędne do realizacji marzenia. Firma, jeśli tylko sobie tego życzy, sama może kupić wymarzony sprzęt dla dziecka.
Wiele razy współpracujemy też w zakresie przygotowania realizacji marzenia czy obecności mediów podczas samego wydarzenia. Wachlarz opcji jest bogaty, wszystko zależy od możliwości danej firmy. Niezależnie od formy współpracy, zawsze zapraszamy naszych sponsorów i darczyńców do uczestniczenia w realizacji marzenia, bo jest to wspaniałe i niezapomniane przeżycie.
Czy z Państwa perspektywy wzrasta liczba firm realizujących projekty CSR? I czy dziś łatwiej jest nawiązać współpracę z firmami niż kiedyś?
Z naszej perspektywy dzisiaj jest łatwiej pod względem świadomości firm z zakresu CSR i korzyści, jakie działanie to może przynieść. A tych jest sporo.
Współdziałając z organizacją pożytku publicznego, firma ma przede wszystkim możliwość zdobycia w krótkim czasie dobrej reputacji – jest to szczególnie ważne, gdy dopiero wchodzi na rynek, ale także w bieżącej działalności, zwiększając jej prestiż.
Przedsiębiorstwo ma szansę nauczyć się jak realizować projekty społeczne, a także zdobyć wiedzę o swoim otoczeniu i lokalnym środowisku – jego problemach i potrzebach.
Dodatkowo, firma ma szansę nauczyć się współpracy z wolontariuszami, co będzie mogło być później wykorzystane do zaangażowania w projekty społeczne i wolontariat pracowniczy. Często przekłada się to na zwiększenie lojalności i integrację pracowników, a także pozwala przełożonym na wyłonienie liderów spośród zatrudnionych.
Jakie trudności występują najczęściej przy próbach nawiązania współpracy? Brak zrozumienia dla korzyści jakie przynoszą firmom i ich pracownikom działania społecznie odpowiedzialne? Brak empatii?
Odmawiając pomocy, firmy zwykle tłumaczą się brakiem funduszy lub kryzysem, co jest dla nas absolutnie zrozumiałe. Nie sądzę, żeby negatywne odpowiedzi były spowodowane brakiem empatii. Być może wynikają one z ilości próśb o pomoc, jakie trafiają do firm i konieczności ich selekcji.
Niekiedy też firmy posiadają własną fundację lub mają wybraną już jedną instytucję, którą regularnie wspierają, i wtedy także spotykamy się z odmową.
Czy zdarza się, że przedstawiciele partnerskich firm są autentycznie, po ludzku poruszeni, np. widząc podopiecznych Fundacji lub dobre skutki wspólnych akcji?
Oczywiście, że tak. Nie da się nie być poruszonym widząc radość na twarzy ciężko chorego dziecka i słyszeć wyszeptane cichutko: „Dziękuję”. To jest właśnie ta magia marzeń, która jest sensem naszego działania.
Rozmawiał: Bogusław Mazur