Koty a ochrona dzikiej przyrody – eksperci alarmują

Fot. Pexels

Czy koty powinny swobodnie wychodzić na zewnątrz? Eksperci są zgodni – miejsce kotów jest w domu, ponieważ ich obecność w środowisku naturalnym zagraża wielu dzikim gatunkom, w tym także chronionym. W Polsce koty wychodzące i wolnożyjące przyczyniają się do śmierci ponad 600 milionów ssaków oraz 150 milionów ptaków rocznie.

Koty a ekosystem – realne zagrożenie – odstrzał kotów

Specjaliści podkreślają, że konieczne są zmiany prawne, które ograniczą skalę tego zjawiska. Wśród proponowanych rozwiązań wymieniają obowiązkową kastrację kotów, zakaz ich swobodnego wypuszczania oraz tworzenie azyli dla kotów bytujących na wolności. Zdaniem naukowców działanie w tym zakresie jest konieczne, by zapobiec dramatycznym skutkom, jakie miały miejsce w Australii czy Nowej Zelandii, gdzie konieczne stały się masowe odstrzały kotów.

Badania prowadzone przez zespół dr. hab. Michała Żmihorskiego, dyrektora Instytutu Biologii Ssaków PAN, potwierdzają skalę problemu. Wyniki badań opublikowane w „Global Ecology and Conservation” wskazują, że każdego roku koty zabijają w Polsce około 631 milionów ssaków i 144 milionów ptaków. Wiele z tych zwierząt to gatunki chronione, których populacja jest zagrożona.

Kontrowersje wokół wolno bytujących kotów

Dyskusję na temat zagrożenia ze strony kotów wywołała niedawna wypowiedź posłanki Zielonych, Małgorzaty Tracz, która stwierdziła, że „koty wolno bytujące to nie problem”. Jej stanowisko spotkało się z ostrą krytyką zarówno ze strony ekologów, jak i organizacji zajmujących się ochroną przyrody. Wskazują oni, że koty wychodzące są narażone na liczne zagrożenia, a ich instynkt łowiecki stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla dzikiej fauny.

Katarzyna Udrycka z Fundacji „Noga w Łapę” przytacza dane z USA, gdzie koty przyczyniają się do śmierci od 1,5 do 3 miliardów ptaków rocznie, co czyni je główną przyczyną ich śmiertelności. Badania pokazują, że chociaż koty polują głównie na małe ssaki, to około 20% ich zdobyczy stanowią ptaki. W Polsce łączna liczba ptaków zabijanych przez koty przekracza 144 miliony rocznie, co ma ogromne konsekwencje dla krajowej populacji ptaków.

Koty – inwazyjny gatunek obcy

Według naukowców kot domowy spełnia kryteria inwazyjnego gatunku obcego, ponieważ nie jest naturalnym elementem polskiego ekosystemu. Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie umieścił kota na liście gatunków inwazyjnych, choć nie znalazł się on na oficjalnych listach Unii Europejskiej czy Polski. To sprawia, że trudniej jest podejmować skuteczne działania na rzecz ochrony dzikiej fauny przed negatywnym wpływem tych drapieżników.

Badania wykazują również, że wbrew popularnym przekonaniom koty nie są skutecznym sposobem na ograniczenie populacji szczurów. Dr Żmihorski podkreśla, że koty rzadko polują na szczury, a ich obecność jedynie zmienia zachowania tych gryzoni, sprawiając, że stają się one mniej widoczne dla ludzi.

Rozwiązania – co należy zrobić?

Eksperci są zgodni, że należy podjąć zdecydowane działania, by ograniczyć swobodny dostęp kotów do środowiska naturalnego. Najważniejsze kroki to:

  • Obowiązkowa kastracja i sterylizacja kotów, aby zapobiec ich nadmiernemu rozmnażaniu.
  • Zakaz swobodnego wypuszczania kotów bez opieki na zewnątrz.
  • Edukacja właścicieli, by uświadomić im, jakie konsekwencje niesie za sobą pozwalanie kotom na polowanie.
  • Tworzenie azyli dla wolnożyjących kotów, co pomoże ograniczyć ich negatywny wpływ na dziką faunę.

Dr Żmihorski podsumowuje: „Musimy działać teraz, zanim problem wymknie się spod kontroli. Ochrona dzikiej przyrody i dobrostan kotów mogą iść w parze, ale wymaga to mądrych decyzji i odpowiedzialności ze strony właścicieli oraz decydentów”.

Czy koty powinny mieć nieograniczony dostęp do środowiska? Coraz więcej badań i opinii ekspertów wskazuje, że odpowiedź jest jednoznaczna – nie. To my, ludzie, jesteśmy odpowiedzialni za ochronę zarówno naszych domowych pupili, jak i dzikiej przyrody, która coraz bardziej potrzebuje naszej pomocy.

Źródło: naukawpolsce.pl

To też może Cię zainteresować:

Naukowcy używają algorytmów uczenia maszynowego do wykrywania nawłoci