Konsensus podatkowy

Pamiętacie lata 90 i „koszty kupię”? Masowe oszukiwanie na podatkach, dumę z tego kto na ile przekręcił fiskusa, filozofie „oni kradną – my kradniemy, oni oszukują – my oszukujemy”? Pamiętam, ze jak w 1996 roku wróciłem do Polski byłem zszokowany postawą i demoralizacją, ale rozumiałem, że bierze się ona z komunizmu i działań państwa polskiego z jego durnym system podatkowym – podsumowuje Cezary Kaźmierczak, Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

 

Jakkolwiek nie znoszę komunistów, to Leszkowi Millerowi należy się pochwała z wpisaniem do akt za wprowadzenie w 2004 roku podatku proporcjonalnego od działalności gospodarczej. To ona spowodowała radykalna zmianę nastrojów i postępowania ludzi w stosunku do państwa. Przytłaczająca większość przedsiębiorców zaczęła uczciwie rozliczać się z państwem. Skończyło się „koszty kupię” i chwalenie przy niedzielnym obiedzie na ile się oszukało urząd skarbowy. Zaś przychody państwa z tego tytułu wzrosły: z 21,5 mld w 2004 roku do 28,1 mld w 2006 roku.

Można powiedzieć, że pomiędzy przedsiębiorcami sektora MSP i państwem powstał konsensus podatkowy oparty na zasadzie win-win: akceptujemy i uczciwie płacimy. Konsensus się mocno ugruntował i stał się jednym z elementów naszej obyczajowości.

Niestety, nierozumną decyzją rząd chce ten konsensus zerwać poprzez wprowadzenie II progu podatkowego dla działalności gospodarczej pod jakąś kłamliwą nazwą i żenującym powodem, od którego aż uszy się ze wstydu czerwienią. I bynajmniej nie chodzi o te 4% extra od dochodu powyżej 1 miliona złotych. Nie spotkałem nikogo kogo by te 4% uwierało. Uwiera co innego – zburzenie konsensusu, który tyle dobrego zrobił i na którym Polska bardzo zarobiła. Dzisiaj jest to 4% jutro będzie 8%, dzisiaj jest to 1 milion złotych, jutro będzie pół miliona, a po jutrze 200 tysięcy – licytacja została otwarta.

Jeśli tak się stanie – co jest prawdopodobne, skoro chcą wypuścić dżina – wrócą lata 90 i moralność publiczna z tego okresu. Pod rozwagę chciałbym też przedłożyć – że mogą wrócić przychody z tego podatku z tego okresu.

Oczywiście podatek od działalności gospodarczej jest „podatkiem dochodowym”, czyli najgłupszym z możliwych, który bardzo łatwo obejść, co naród polski dobitnie w latach 90 udowodnił. Zatem 4% podatek z II progu podatkowego będzie naprawdę płacił kto zechce – jest 100 sposobów, żeby go nie zapłacić, a temu co w Ministerstwie Finansów wyliczył te 1,5 mld przychodów, to radzę, żeby albo odkochał się od Excela, albo przestał pić w pracy.

Będzie też jeszcze jedna ofiara tego podatku – organizacje charytatywne. Większość darczyńców uzna, że już „dała” na cele charytatywne – niezależnie od faktów. Filantropia, rosnąca mocno w ostatnich latach – równie mocno będzie się zwijać.

Najbardziej jednak żal – tej atmosfery powinności, uczciwości, moralności podatkowej i zgody co do płacenia podatków i coraz mniejszego pola dla kombinatoryki. Wprowadzając II próg – rząd cofnie nas do moralności podatkowej z lat 90. Szkoda.

Źródło: http://wei.org.pl/article/konsensus-podatkowy/