Komisja Europejska finansuje NGO do walki z firmami? Chodzi o ogromne dotacje

Fot. Pexels

Tajne kontrakty, pozwy przeciwko firmom i oskarżenia o brak transparentności – Komisja Europejska znowu znalazła się pod ostrzałem mediów i polityków. Organizacje pozarządowe i KE odpierają zarzuty, a temat wzbudza coraz większe emocje na unijnym forum.

Miliony euro z UE dla organizacji ekologicznych?

Jak ujawnił Welt am Sonntag, Komisja Europejska miała finansować działania organizacji pozarządowych (NGO), które prowadziły kampanie i pozwy przeciwko europejskim firmom – w tym niemieckim elektrowniom węglowym. W zamian oczekiwano aktywnego wspierania unijnej polityki klimatycznej.

Autorami artykułu w Welt am Sonntag są Stefan Beutelsbacher i Axel Bojanowski. Ten ostatni jest też m.in. autorem głośnego tekstu z 2022 r. o finansowaniu przez Kreml zachodnich organizacji broniących klimatu.

W lutym 2025 r. holenderski dziennik „De Telegraaf” ujawnił finansowe działania Komisji Europejskiej co wywołało falę kontrowersji wokół mechanizmów finansowania organizacji pozarządowych przez Komisję Europejską.

Teraz, godnie z doniesieniami, niektóre NGO otrzymywały nawet do 700 000 euro. Na przykład organizacja ClientEarth miała otrzymać 350 000 euro na prowadzenie spraw sądowych przeciwko operatorom elektrowni, aby zwiększyć ich ryzyko prawne i finansowe.

Tajne umowy i konkretne zadania dla NGO

Według informacji prasowych, fundusze były przyznawane na podstawie tajnych kontraktów z 2022 roku. W dokumentach Komisja miała precyzować konkretne oczekiwania wobec NGO – liczbę listów lobbingowych, aktywność w mediach społecznościowych czy spotkania z europosłami.

Organizacja Friends of the Earth została z kolei zaangażowana do działań przeciwko umowie handlowej Mercosur, a inne grupy miały wpływać na decyzje w sprawach środków ochrony roślin i chemikaliów.

Zarzuty o brak przejrzystości i podważanie zaufania

Jak pisze tagesschau.de, sprawa wywołała ostrą reakcję wśród europosłów. Monika Hohlmeier (CSU) skrytykowała byłych komisarzy UE – Fransa Timmermansa i Virginijusa Sinkevičiusa – za wspieranie organizacji stosujących „radykalne działania i ukryty lobbying”. Jej zdaniem, NGO miały wpływać na decyzje polityczne, naruszając tym samym zasadę trójpodziału władzy.

Z kolei Laima Andrikienė z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego zwróciła uwagę na brak transparentności w finansowaniu NGO. – W latach 2021–2023 ponad 7 miliardów euro trafiło do organizacji pozarządowych działających w obszarach takich jak środowisko, migracja czy badania – poinformowała.

NGO odpierają zarzuty i mówią o kampanii oszczerstw

Organizacje pozarządowe zdecydowanie odrzucają oskarżenia. LobbyControl uznało doniesienia za element kampanii dezinformacyjnej. Ma być prowadzona przez konserwatywnych polityków. – To skandaliczne, że od miesięcy próbuje się zdyskredytować NGO za pomocą niepotwierdzonych zarzutów – przekazało stowarzyszenie.

Komisja Europejska zaprzecza: „Nie ma tajnych umów”

W kolejnym artykule tagesschau.de, powołując się na komunikat Komisji Europejskiej pisze, że ta stanowczo zaprzeczyła, jakoby istniały jakiekolwiek tajne kontrakty z organizacjami pozarządowymi. Rzecznik Komisji poinformował, że wszystkie dane dotyczące finansowania NGO są dostępne publicznie w internetowym systemie przejrzystości finansowej.

Dodał też, że NGO pełnią ważną rolę w kształtowaniu i monitorowaniu prawa oraz działają niezależnie. Komisja miała również wydać wytyczne, by nie wspierać programów zawierających działania wymierzone w unijne instytucje lub ich przedstawicieli.

NGO powinny być finansowane publicznie?

René Repasi, przewodniczący frakcji SPD w Parlamencie Europejskim zauważa, że organizacje pozarządowe są przeciwwagą dla dominującego lobby przemysłowego. – NGO muszą być finansowane publicznie, aby mogły działać niezależnie. Problemem nie jest struktura tych organizacji, ale niechęć konserwatystów do ich celów – podkreślił.

Zdaniem obrońców Komisji Europejskiej, wiele ma wskazywać na to, że sprawa może być elementem szerszej kampanii politycznej związanej z przyszłymi negocjacjami budżetowymi UE. Część europosłów ma się obawiać, że prawicowe partie chcą wykorzystać nową większość w Parlamencie Europejskim do ograniczenia finansowania działań proekologicznych i obywatelskich.

Źródła: tagesschau.de, Welt

To też może Cię zainteresować

Działacze Greenpeace i Ostatniego Pokolenia znowu zaatakowali [+Komentarz]