Do właściwego startu aktualnej Solo Amazon Expedition wyprawy Marcina Gienieczko brakuje tylko jednego elementu – canoe. Łódka nadal znajduje się w urzędzie celnym i trwają różne zabiegi, by w końcu mogła wraz z podróżnikami go opuścić.
„Razem z Łukaszem Czeszumskim spędziłem dziś 12 godzin w Guayaquil (Ekwador) w porcie, próbując odzyskać swoje canoe. Jutro werdykt. Okaże się, czy wraz ze sprzętem wyjedziemy do Quito rozpocząć właściwą przygodę. Odebranie łódki to duże wyzwanie, to Ameryka Południowa, inny kraj i zwyczaje, żeby wejść do portu trzeba pokonać trzy bramki, zrobić sobie zdjęcie, odbić linie papilarne… dobrze , że krwi nie pobierają” – relacjonuje Marcin Gienieczko.
Więcej o wyprawie Solo Amazon Expedition na stronie: http://www.soloamazon.info