Jednym z nielicznych pozytywów pandemii jest zmniejszenie natężenia dźwięków w naszym otoczeniu – hałasu wywołanego przez przemysł czy ruch uliczny. Choć za oknami jest ciszej, to wielu z nas przenosi hałas wprost do swoich uszu, nieumiejętnie korzystając ze słuchawek. W dobie pandemii, edukacji i pracy zdalnej stały się one naszymi nieodłącznymi towarzyszami. Niestety mogą przyczyniać się do pogorszenia słuchu, dlatego musimy pamiętać, by korzystać z nich prawidłowo. Warto o tym przypomnieć, zwłaszcza z okazji obchodzonego 25 kwietnia Międzynarodowego Dnia Świadomości Zagrożenia Hałasem.
Nieumiejętne korzystanie ze słuchawek może być przyczyną poważnych konsekwencji zdrowotnych, powodując nawet nieodwracalne uszkodzenia słuchu. Eksperci zalecają dziesięć minut przerwy na każdą godzinę słuchania muzyki, a także bezwzględne zachowanie bezpiecznego poziomu głośności.
-Sam uwielbiam relaksować się słuchając muzyki, ale musimy zawsze dbać o to, aby nie przekraczać natężenia 50–60 dB. Za próg szkodliwości uznaje się już 65 dB, a do uszkodzenia słuchu może doprowadzić dźwięk o natężeniu 85 dB. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że 105 dB, czyli maksymalna głośność większości przenośnych urządzeń muzycznych, jest bezpieczna dla słuchu tylko przez 4 minuty – mówi prof. Henryk Skarżyński, otolaryngolog, audiolog i foniatra, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
W konsekwencji pandemii wielu z nas spędza całe dnie w domu. Praca zdalna, częste wideokonferencje, rozmowy telefoniczne czy lekcje online stały się czymś naturalnym. Niestety wszystkie te aktywności mogą wiązać się z korzystaniem ze słuchawek, a ich długie używanie wpływa niekorzystnie na nasz słuch. Musimy pamiętać, że na uszkodzenie słuchu narażone są szczególnie dzieci. Prowadzone jeszcze przed pandemią badania przesiewowe słuchu wykazały, że nawet co 5-6 dziecko w wieku szkolnym może mieć problemy ze słuchem. – Mogą one w znacznym stopniu utrudniać rozwój i stanowić przyczynę kłopotów z nauką, w tym z tak trudną i chwilami uciążliwą dla dzieci nauką zdalną – dodaje prof. Henryk Skarżyński.
Słuchawek używamy nie tylko do nauki czy pracy, ale również, a może przede wszystkim do słuchania muzyki. Tu też należy zachować umiar. – Osoby, które pomimo maksymalnego natężenia głośności w słuchawkach, słuchają muzyki za długo, obciążają ucho. Jeśli ktoś bardzo lubi słuchać muzyki przez słuchawki, szczególnie ze słuchawek wewnątrz usznych, zalecam aby co jakiś czas robił sobie przerwę. Na 1 godzinę słuchania muzyki jest to 10 minut przerwy. Należy wyjąć słuchawki i pozwolić, aby ucho odetchnęło. Jeżeli będziemy nosić je bardzo długo to przewody zewnętrzne słuchowe zaczną nam się zwężać i może dojść do infekcji – mówi prof. Piotr H. Skarżyński ze Światowego Centrum Słuchu.
Wybierając słuchawki do codziennej pracy bądź nauki, zwróćmy uwagę na posiadane przez nie filtry, możliwość tłumienia szumów itp. Unikajmy słuchawek typu dousznego. – Przy podłączaniu słuchawek do źródła dźwięku, profilaktycznie ustawiajmy poziom głośności na zero – nagłe zwiększenie natężenia dźwięków na wysokich częstotliwościach jest bardzo niebezpieczne. Powoduje największe uszkodzenie słuchu, a w skrajnych przypadkach może być to nawet nieodwracalny niedosłuch. Pacjenci, którzy zgłaszają się z tego typu problemami, mają charakterystyczny wynik uszkodzenia słuchu na poziomie 4-6 tys. herców. Zaczynają odczuwać szumy uszne, piski. Takie uszkodzenie hałasowe jest niestety nieodwracalne – alarmuje prof. Piotr H. Skarżyński. Słuchawki mogą być także rezerwuarem bakterii, dlatego należy pamiętać o ich odpowiedniej higienie, aby nie doprowadzić do zakażenia przewodu słuchowego.
Nadmierny hałas może stać się nie tylko przyczyną uszkodzenia słuchu, ale również powodować ból głowy, bezsenności, zaburzenia sercowe, oddychania, a nawet trawienia. Dlatego też nie bagatelizujmy takich objawów i w razie ich wystąpienia skonsultujmy się z lekarzem otorynolaryngologiem.