Fundacja Elochim z ukraińskiego Korostenia potrzebuje pomocy

Prezentujemy poruszający list Fundacji Elochim z ukraińskiego Korostenia. Miasta liczącego przed wojną około sześćdziesiąt tysięcy mieszkańców z obwodu żytomierskiego. Zwykli ludzie toczą tam walkę o codzienne sprawy żywność, ubranie i ogrzanie domu i angażują się w pomoc swoim obrońcom na froncie.

Zanim wojna rozpoczęła się na pełną skalę, była często omawianym tematem w wiadomościach. Wielu ekspertów twierdziło, że wszystko będzie dobrze, bo ta wojna nie byłaby korzystna dla nikogo. Dało się wyczuć napięcie, ale nikt nie wierzył, a tym bardziej nie wyobrażał sobie, że wybuchnie naprawdę.

23 lutego, środa, w środku tygodnia

Ludzie zakończyli swoją działalność i poszli odpocząć z planami na nowy dzień, ale te plany nie nie miały zostać zrealizowane. Większość z nas obudziła się po telefonach od rodziny i przyjaciół, którzy krzyczeli w panice, że bombardują duże miasta. Na niebie słychać było szum rakiet i samolotów. Nikt nie rozumiał co robić, ale każdy z nas miał jasne przekonanie, że nie powinniśmy siedzieć i czekać z założonymi rękami.

Nasze władze wojskowe próbowały nas uspokoić, mówiąc, że wojna nie wpłynie na ludność cywilną i, że wszystkie ataki rakietowe i bombowe będą dotyczyły tylko obiektów wojskowych i infrastruktury krytycznej.

Ewakuacja

Po rozpoczęciu nalotów i bombardowań dzielnic mieszkalnych w naszym mieście wybuchła panika. Pobyt w mieście stał się niebezpieczny i zdaliśmy sobie sprawę, że musimy ratować ludzi, zabierając ich za granicę. Na terenie kościoła, którego jesteśmy członkami, uruchomiono centrum wolontariatu. Szukaliśmy transportu, przewoźników, tworzyliśmy listy osób, odbieraliśmy je z różnych miejsc gdy nie mogły do nas przyjść, tworzyliśmy kolumny ewakuacyjne i wywoziliśmy ich wszystkicj do za granicę, do Europy. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni polakom, którzy otworzyli granice i niemal bez żadnych ograniczeń, zaczęli przyjmować Ukraińców pod swoje dachy.

Bitwa o Kijów

Były bitwy o Kijów, a najeźdźcy nieustannie próbowali przebić się z Białorusi. Linia frontu znajdowała się sześćdziesiąt kilometrów od nas, a sytuacja ciągle się zmieniała. W bardzo krótkim czasie nasze miasto opuściło prawie 70 procent osób. Wielu naszych wolontariuszy miało możliwość wyjazdu, ale nie opuściło kraju w tak trudnym czasie. Zabraliśmy tych, którzy potrzebowali ochrony, w bezpieczne miejsce i nadal pomagaliśmy wszystkim, którzy zostali.

Pomoc tam gdzie potrzebna

Wiele pomocy przekazaliśmy wojsku. Kiedy transport ewakuacyjny wracał nie jechał na pusto, nasi zagraniczni przyjaciele załadowywali go pomocą humanitarną, tak potrzebną w tym czasie.

Wszystkich gotowych nieść pomoc za pośrednictwem Fundacji Elochim prosimy o wpłaty na następujące konta:

  • JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA333052990000026002006404258, waluta UAH (hrywna ukraińska);
  • JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA903052990000026006046401143, waluta EUR (Euro);
  • JSC CB ,,PRIVATBANK” (USREOU 14360570, kod 305299) numer konta UA163052990000026008006404069, waluta USD (dolar amerykański).

Źródło: https://kurier365.pl/kultura/32190-w-przeciwnym-razie-zostaniemy-po-prostu-fizycznie-zniszczeni.html