Wyjazd do Legolandu, spotkanie z papieżem Franciszkiem, meble do pokoju, dzień na zakupach w galerii czy obejrzenie meczu na stadionie – jedne marzenia dzieci są łatwiejsze do zrealizowania, inne z kolei wymagają sporych nakładów finansowych. Barbara Szopa z Fundacji „Mam Marzenie” podkreśla, że wielu z nich nie udałoby się zrealizować, gdyby nie wsparcie ludzi dobrej woli i firm. Nie żałują oni na ten cel pieniędzy, bo rozumieją, że czasem wystarczy niewielki gest, by pomóc chorym dzieciom przezwyciężyć trudne chwile.
Wolontariusze Fundacji „Mam Marzenie” podkreślają, że każda, nawet najmniejsza kwota wsparcia, ma ogromne znaczenie, bo dzięki niej kolejne dziecko może spełnić swoje marzenie.
– Jeśli w grę wchodzą pieniądze, to nie jest łatwo pomagać w spełnianiu marzeń. Widać jednak, że coraz więcej ludzi otwiera swoje serca i zgłasza się na naszą stronę fundacyjną i realizuje marzenia. Zarówno osoby prywatne, jak i firmy są chcą nieść pomoc. Wszyscy starają się nam pomóc – mówi agencji informacyjnej Newseria Barbara Szopa, wolontariuszka Fundacji „Mam Marzenie”.
Właściciele firm chętnie się angażują w działalność charytatywną, bo zdają sobie sprawę z tego, że spełnienie marzenia jest dla chorych dzieci odskocznią od problemów i chociaż na chwilę pozwala im zapomnieć o trudnej, szpitalnej codzienności. Jedną z form wsparcia Fundacji „Mam marzenie” jest tzw. adopcja marzenia. Wystarczy z listy Marzycieli wybrać dziecko, które chce się wspomóc, a następnie skontaktować się z odpowiednim koordynatorem.
– Firmy mają większe zasoby finansowe i mogą w większym zakresie pomóc w spełnianiu marzeń. Ma to też przełożenie na samą firmę. Kiedy pomagamy, opowiadamy o tym pracownikom, angażujemy ich w to i wpływa to na dobrą energię w pracy. W ten sposób również promujemy działanie fundacji, ponieważ nie wszyscy ludzie wiedzą, że można pomagać i trzeba pomagać, bo uśmiech małego dziecka jest dla nas najważniejszy – mówi Ilona Mroczek ze spółki Energetyczne Centrum.
Energetyczne Centrum pomogło spełnić marzenia 20 nieuleczalnie chorych dzieci. W maju udało się zabrać na Dzień Szalonych Zakupów do galerii handlowej 16-letnią Agatę, która zmaga się z ziarnicą złośliwą.
– Od trzech lat współpracujemy z Fundacją „Mam Marzenie” i staramy się realizować różne marzenia. Fundacja wie najlepiej, kogo w danej chwili możemy wesprzeć, dlatego decydujemy się na współpracę z nimi – tłumaczy Ilona Mroczek.
Od początku działalności Fundacja „Mam marzenie” spełniła ponad 5 tys. marzeń chorych dzieci.
– Coraz więcej dzieci choruje, mamy coraz więcej zgłoszeń, chociażby oddział w Białymstoku w ubiegłym roku zrealizował 34 marzenia. W tym roku wydaje mi się, że zbliżamy się już do 15 i cały czas jest lista otwarta – mówi Barbara Szopa.
Fundację „Mam marzenie” można również wspierać finansowo poprzez odpis 1 proc. podatku lub dobrowolną wpłatę na konto Fundacji.
Źródło: Newseria