Energa Solo Amazon Expedition

Już za niespełna miesiąc Marcin Gienieczko rozpocznie kolejny duży projekt – trawers o własnych siłach Ameryki Południowej, 7000 km od zachodniego do wschodniego wybrzeża, od Pacyfiku do Atlantyku, pokonując Andy i przepływając w canoe największą rzekę Świata – Amazonkę. Podróżnik, sportowiec i reporter, który dotarł w najbardziej nieprzystępne rejony na Ziemi: spływ 3100 kilometrów rzeką Jukon (2003 r.), spływ 4000 kilometrów systemem rzecznym Mackenzie (2005 r.) oraz 4328 kilometrów syberyjską rzeką Leną (2012 r.) już wkrótce wyruszy w kolejną wielką wyprawę.

Gienieczko rzuca wyzwanie największej rzece świata Amazonce. Czy mu się to uda? Czy przepłynie takie rzeki jak Ene, Tambo, Ukajali, Amazonkę po 30 latach od pierwszego przepłynięcia całego systemu rzecznego Amazonki, którego dokonał Piotr Chmieliński w międzynarodowym składzie? Czy dokona tego, co nie powiodło się Aleksandrowi Dobie, który został dwukrotnie napadnięty na brazylijskiej części Amazonki. Warto dodać, że od lat 80-tych przestępczość w Brazylii według raportu Map of Violence z 2012 roku wzrosła o 250 procent!

W dzisiejszych czasach i w tej części świata liczy się bardziej przetrwanie między ludźmi, a nie w dżungli.Projekt jest bardzo ciężki i niebezpieczny. Sam Gienieczko daje sobie jedynie 60% szansę, na zakończenie wyprawy z pełnym sukcesem. W ostatnich tygodniach planowany wyczyn polskiego podróżnika został zaakceptowany przez World Record Guinnes. Należy podkreślić, że dotychczasowy rekord w kategorii samotnego spływu w canoe (samemu \o własnych siłach, bez asekuracji i pomocy osób trzecich) wynosi 3500 km. Czy zostanie pobity? Dotychczas tylko 12 osobom na świecie udało się przepłynąć Amazonkę. Tylko jednej osobie solo. Dokonał tego w 1997 roku pochodzący z RPA Mike Horn. W niektórych punktach towarzyszyła mu ekipa. Gienieczko nie zamierza skupiać się tylko na rzece, chce dokonać, w jak najkrótszym czasie trawersu Ameryki Południowej o własnych siłach, ze wschodu na zachód. “Samo płynięcie mnie nie interesuje, interesuje mnie duży triathlon: 750 km rowerem, 6000 tysięcy kilometrów w canoe oraz około 100 km biegu (dwa razy po 50 km). Ta konkurencja została również zgłoszona do World Record Guinnes w kategorii “najdłuższy triathlon w extremalnych warunkach”. Czekamy na akceptację z londyńskiego biura.” – przedstawia swój projekt Marcin Gienieczko.

Czemu polski podróżnik podejmuje się realizacji tak dużego projektu? Odpowiedź jest w jego mniemaniu bardzo prosta: “Interesują mnie tylko duże projekty. Wtedy aktywują się dwie cechy, które są niezbędne w wyczynowej eksploracji: entuzjazm i motywacja. Ale czy to się wszystko powiedzie? Jeżeli nie wyruszę i nie rzucę wyzwania sobie, rzece i naturze to się nie dowiem.” – kwituje Gienieczko.

Po moim powrocie z Ameryki Południowej projekt przyjął nazwę” Energa Solo Amazon Expedition”. Dlaczego? To wyzwanie, które wspólnie z Energą podejmuje nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla potrzebujących dzieci. Jestem Patronem Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Jako podróżnika czeka mnie wielka przygoda ale i wielka niewiadoma. Stając na początku trasy nie mogę mieć pewności, że dotrę do jej końca. Przez blisko 7000 km wiele może się wydarzyć. Wierzę jednak, że się uda, jak również wierzę, że dzięki “Energa Solo Amazon Expedition” zbierzemy kwotę potrzebną na zakup karetki dla Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Dla mnie ważne jest aby wyprawa miała szlachetny cel. – dodaje Gienieczko.

Podczas całej wyprawy będziemy na bieżąco, w postaci relacji Marcina informować o postępach jej realizacji, a tym samym odpowiadać na powyższe pytania. Zachęcam do zapoznania się z krótkim opisem projektu, który przygotował Marcin Gienieczko. Kolejne materiały będziemy redagować z Panem Henrykiem Gienieczko na podstawie relacji zdawanych przez telefon satelitarny oraz maile przez Marcina.

Więcej o wyprawie Energa Solo Amazon Expedition na stronach:

www.gienieczko.pl
www.soloamazon.info
https://www.facebook.com/SoloAmazonExpedition
https://twitter.com/MGienieczko

Plansza sponsorska -podsumowanie